Aktualności
09.07.2012
Arka mistrzem Polski do lat 19!
Piłkarze Arki po raz pierwszy w historii klubu zostali mistrzami Polski do lat 19! PZPN do złotych medali dołączył czek na 10 tysięcy złotych. Na zakończenie turnieju finałowego w Gdyni żółto-niebiescy zremisowali z Pogonią Szczecin 1:1 (0:0). Wcześniej podopieczni Roberta Wilczyńskiego dwukrotnie ogrywali rywali po 1:0. Srebrny medal zdobył Lech Poznań, brąz trafił do "Portowców", a poza podium znalazło się broniące tytułu sprzed roku Zagłębie Lubin. Poniżej zapis bezpośredniej relacji, którą przeprowadziliśmy ze stadionu przy ul. Olimpijskiej.
Przed meczem juniorom Arki odegrano "Rotę", która dotychczas poprzedzała tylko oficjalne mecze pierwszej drużyny żółto-niebieskich. Gospodarze otrzymali też wsparcie w postaci zorganizowanego dopingu. Często na trybunach rozlegało się skandowanie: "Arka gol!" oraz Arkowcy ambicja wam każe grać na całego, walczyć do upadłego".
Trener Robert Wilczyński postawił na tę samą jedenastkę, która dwa dni temu wygrała z Lechem 1:0. Jednak po 20 minutach musiał wrócić do ustawienia z pierwszego spotkania z Zagłębiem, zdejmując kontuzjowanego stopera Radosława Robakowskiego .
Już w 2. minucie miała miejsce kuriozalna sytuacja. Piłkarz Pogoni, Adam Porzeziński wrzucił piłkę z autu i trafiła ona do siatki Arki! Michał Szromnik, ani żaden z innych piłkarzy nie dotknęli futbolówki i dlatego gol nie został uznany.
Szybko aspiracje do mistrzowskiego tytułu zgłosił Lech, który objął już prowadzenie w spotkaniu z Zagłębiem Lubin 1:0. Przypomnijmy, że poznańska drużyna ma szanse na złoto tylko wówczas, jeśli Arka przegra z Pogonią. Wówczas trzy drużyny miałyby identyczną liczbę punktów, a o kolejności decydowałyby wyniki bezpośrednich meczów między nimi.
W 10. minucie w pole karne z piłką wpadł Mateusz Szwoch, który w dwóch poprzednich spotkaniach zdobywał zwycięskie bramki dla Arki. Jednak tym razem piłka odskoczyła od nogi pomocnika gdynian i nie zdołał on oddać strzału.
Inauguracyjny kwadrans upłynął przy optycznej przewadze Pogoni, która gra w ofensywnym ustawieniu 1-4-3-3, ale sytuacji bramkowych goście sobie nie stworzyli. Arka jest dobrze zorganizowana w defensywie i na ogół rozbija ataki około 20-30 metrów od własnej bramki. Co ciekawe szczeciński szkoleniowiec, Kazimierz Biela przed rokiem w Gdyni świętował tytuł mistrzów Polski juniorów młodszych z Chemikiem Police.
W 19. minucie dobrze z rzutu wolnego około 25 metrów uderzył Robert Sulewski. Piłka zmierzała do bramki tuż przy słupku, ale bramkarz Pogoni był dobrze ustawiony. W odpowiedzi szybka akcja gości. W polu karny Arki został nieobstawiony Rafał Gutowski. Na szczęście dla gospodarzy pomocnik rywali fatalnie skiksował.
Jako że jest w Gdyni parno i duszno w 24. minucie sędzia zarządził przerwę w grze, aby piłkarze mogli uzupełnić płyny. "Mistrza dzisiaj mamy" - skandują kibice. I taki jest stan na chwilę obecną, mimo że w drugim spotkaniu Lech podwyższył prowadzenie w spotkaniu z Zagłębiem na 2:0.
W 29. minucie szybką akcją zakończoną groźnym strzałem popisał się Karol Róg. Bramkarz Grzegorz Otocki z najwyższym trudem wybił piłkę nad poprzeczką. Po chwili po dośrodkowaniu Łukasz Kwaśnika sam w polu bramkowym był Fabian Słowiński, ale nie trafił w futbolówką głową. W 34. minucie ponownie golkipera "Portowców" zatrudnił Róg, po uderzeniu z woleja z 14 metrów.
W podpowiedzi Pogoń przeprowadziła bilardową wręcz akcję. Trzema podaniami w "16" Arki wyprowadziła do strzał z pięciu metrów Łukasza Zwolińskiego. Szromnik odbił to uderzenie, ale okazało się, że i tak gola by nie było, gdyż sędzia boczny podniósł chorągiewkę, sygnalizując spalonego.
Do przerwy gole nie padły, choć piłkę do siatki w końcówce tej odsłony skierował Zwoliński, który wbiegł między gdyńskich stoperów po dobrym podaniu Mateusza Lewandowskiego. Arbiter ponownie odgwizdał ofsajd. Oznacza to, że Arkę dzieli już tylko 45 minut od tytułu mistrzowskiego. W drugim spotkaniu Lech prowadzi z Zagłębiem 2:0.
Przerwa w meczu Arka - Pogoń trwać będzie około 25 minut! Chodzi o to, aby drugie połowy w obu spotkaniach rozpoczęły się równocześnie, gdyż na bocznym boisku GOSiR piłkarze Lecha z Zagłębiem grali dłużej w pierwszej połowie, gdyż była w niej przerwa, aby odwieźć do szpitala jednego z piłkarzy, który doznał złamania nogi.
Drugą połowę zdecydowanie rozpoczęli gdynianie. W 48. minucie Słowiński dogrywał w pole bramkowe Pogoni, ale piłka nie doszła do Szwocha, gdyż na ryzykowny wślizg, który mógł kosztować samobójcze trafienie, zdecydował się Porzeziński. Futbolówka przeszła tuż obok słupka.
W 57. minucie na indywidualną akcję zdecydował się Sulewski. Obrońca bez problemu dobiegł do 20 metra od bramki Pogoni i celnie strzelił, ale za słabo, aby otworzyć wynik tego spotkania.
W 64. minucie szczęście uśmiechnęło się do Arki. Lewandowski idealnie dośrodkował na głowę Gutowskiego, który miał odsłonięto niemal całą bramkę. Jednak skrzydłowy Pogoni spudłował. Cztery minuty później sędzia, podobnie jak w pierwszej połowie, przerwał mecz, aby piłkarze mogli się napić wody.
W 70. minucie okazało się, że trener Wilczyński miał nosa desygnując do gry Dariusza Formellę. Brązowy medalista tegorocznych mistrzostw Europy do lat 17 otrzymał piłkę od Szwocha tuż przed pole karnym, odważnie wszedł między dwóch obrońców i potężnym strzałem w samo okienko bramki Pogoni dał gdynianom prowadzenie!
Na kwadrans przed końcem gry Szwoch uderzył z wolnego, a piłka przeszła tuż nad poprzeczką. Chwilę później szkoleniowiec Pogoni zdecydował się na podwójną zmianę. Ta sytuacja zdekoncentrowała miejscowych. Nie zareagowali w porę na to, że rywale przeszli do gry z trzema obrońcami. Prostopadła piłka ze środka pola do pojedynku sam na sam ze Szromnikiem wyprowadziła Zwolińskiego. Kapitan Pogoni był w nim lepszy niż kapitan Arki.
W 84. minucie kolejnym kapitalnym zagraniem popisał się Formella. Tym razem 17-latek wyłożył piłkę Słowińskiemu. Niestety, strzał ten drugiego Otocki wybił na róg.
Mecz trwać będzie o cztery minuty dłużej. Trener Wilczyński zdecydował się na jeszcze jedną zmianę, a Szromnik dostał kartkę za opóźnienia wznowienia gry od bramki. Opłaciło się. Po zakończeniu meczu była euforia, race świetlne i chóralne śpiewy: Mistrzem Polski jest Arka, Arka najlepsza jest!". Był to to czas, gdyż dekoracja odbyła się dopiero pół godziny po zakończeniu spotkania. Związane to było z tym, że uczestnicy drugiego spotkania musieli się przenieść z boiska bocznego na główny stadion.
W drugim meczu Lech pokonał Zagłębie 2:0 (2:0). Tym samym drużyna z Poznania po raz drugi z rzędu zdobyła tytuł wicemistrzowski. Broniący tytułu lubinianie bez żadnego punktu i gola ukończyli turniej na czwartym miejscu.
Za tytuł mistrza Polski Arka otrzymała 10 tysięcy złotych, a za kolejne miejsce zapłacono - odpowiednio - 8, 6 i 4 tysiące złotych. Gdynianie mają ponadto otrzymać 5 tysięcy od pomorskiego okręgu, a na jutro, na 11.00 zaproszeni zostali przez prezydenta Gdyni, Wojciecha Szczurka.
Ponadto dwie z trzech indywidualnych nagród trafiły do piłkarzy żółto-niebieskich. Najlepszym strzelcem turnieju został Szwoch, a bramkarzem - Szromnik. Tytuł MVP finałów przyznano Lewandowskiemu z Pogoni, a klasyfikację fair play wygrał Lech.
jag.
Copyright Arka Gdynia |