Aktualności
10.05.2012
Zawisza zdemolował Arkę
Zawisza nie zwalnia tempa. Piłkarze z Bydgoszczy pokonali u siebie Arkę Gdynia 3:0. Dla gospodarzy trafiali Masłowski, Leśniewski i Błąd. Podopieczni Szatałowa wciąż liczą się w walce o awans do TME.
Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando gospodarzy, którzy kilkukrotnie mogli znaleźć drogę do bramki przeciwnika, ale brakowało precyzji lub bardzo dobrze spisywał się golkiper gości, Maciej Szlaga. Pierwszą wyśmienitą okazję mieli jednak piłkarze z Gdyni. W 16. minucie sam na sam z Witanem znalazł się Nwaogu, ale górą okazał się bramkarz Zawiszy. Wyjątkowo gorąco było na trybunach stadionu w Bydgoszczy, a to za sprawą licznie zgromadzonej grupy kibiców Arki, którzy tłumnie stawili się, by dopingować swoich pupili. W 26. minucie raz jeszcze groźnie zrobiło się pod bramką gospodarzy, ale arbiter nie dopatrzył się faulu w polu karnym.
W odpowiedzi Zawisza strzelił gola, a konkretnie uczynił to Masłowski, który znakomicie urwał się obrońcom i z najbliższej odległości wykorzystał bardzo dobre dośrodkowanie Zawistowskiego. Chwilę później powinno być 2:0, ale Błąd nie był w stanie wykorzystać doskonałej okazji i przestrzelił minimalnie obok bramki. W 43. minucie Arka miała swoją szansę, ale kapitalną interwencją popisał się Witan. Wcześniej świetnie z rzutu wolnego uderzał Kowalski. Kilkanaście sekund później arbiter zakończył pierwszą część spotkania.
Druga połowa rozpoczęła się od bardzo ładnej akcji Zawiszy, ale wykończenie napastnika gospodarzy było nie najlepszej próby. Po chwili w dobrej sytuacji znalazł się Nwaogu, ale ofiarna interwencja Drzymonta zapobiegła zagrożeniu. W 60. minucie po raz drugi na listę strzelców mógł wpisać się Masłowski, lecz piłka po jego uderzeniu przeleciała o kilkanaście centymetrów obok bramki. Chwilę później pomocnik bydgoszczan miał kolejną znakomitą okazję, ale Masłowski nie potrafił wykorzystać pięknego podania Leśniewskiego. W 65. minucie było już jednak 2:0. Raz jeszcze zabójczą bronią okazał się stały fragment gry. Z rzutu rożnego dośrodkował Zawistowski, piłka została wybita na 16. metr, a tam najlepiej znalazł się Leśniewski, który pięknym strzałem podwyższył prowadzenie.
Taki obrót spraw najwidoczniej nie przypadł do gustu sympatykom Arki, którzy zaczęli rzucać race na boisko. W 71. minucie musieli mieć jeszcze gorsze nastroje, ponieważ Zawisza dokonał dzieła zniszczenia. Tym razem na listę strzelców wpisał się Błąd, który wygrał pojedynek sam na sam ze Szlagą. W tej akcji pięknym podaniem nad obrońcami popisał się Skrzyński. Goście w tym momencie sprawiali wrażenie kompletnie rozbitych, natomiast gospodarze sunęli z kolejnymi akcjami. W ostatnich minutach do głosu w końcu doszli podopieczni Petra Nemeca, ale zawodnicy Zawiszy skutecznie pilnowali wyniku. Ostatecznie podopieczni Szatałowa pokonali Arkę Gdynia 3:0 i wciąż liczą się w walce o awans do TME. Zawisza nadal nie powiedział ostatniego słowa.
Jakub Choderny
Copyright Arka Gdynia |