Aktualności
05.05.2012
Arka Gdynia zagra z GKS Katowice. Stawką będzie tylko honor.
- Choć nie mamy już większych szans na awans, to w meczu z Katowicami motywacji nam nie zabraknie - mówi przed sobotnim meczem z GKS Katowice obrońca Arki Gdynia Damian Krajanowski.
Arka szanse na powrót do ekstraklasy ma już tylko matematyczne. O wszystkim zdecydowała wciąż trwająca seria czterech kolejnych meczów bez zwycięstwa. Rywale, którzy jeszcze parę tygodni temu byli w zasięgu gdynian i prezentowali się gorzej od nich, teraz bezpowrotnie już odskoczyli. Arka do miejsca dającego awans traci osiem punktów, a możliwych do zdobycia do końca sezonu jest tylko 18. W dodatku gdynian wyprzedza aż sześć zespołów, tak więc sobotni mecz będzie miał wymiar głównie honorowy.
- Ktoś policzył, że jakbyśmy wygrali wszystkie mecze do końca rozgrywek, to moglibyśmy myśleć jeszcze o awansie. Ale trudno mi w to wierzyć - mówi Krajanowski. - Powinniśmy już teraz być na pierwszym, góra drugim miejscu. A jesteśmy na siódmym, na własne życzenie. Za bardzo chcieliśmy. A jak się chce za bardzo, to niewiele wychodzi.
Katowice, sobotni przeciwnik Arki, są z kolei na miejscu dwunastym. Mają teraz punkt przewagi nad strefą spadkową i z pewnością w Gdyni tanio skóry nie sprzedadzą. Jednak na wyjazdach prezentują się kiepsko, w 13 meczach zdołali odnieść zaledwie dwa zwycięstwa. W minionej kolejce ulegli Wiśle Płock 0:1, w poprzedniej zaś Zawiszy Bydgoszcz 0:2.
W jesiennym meczu w Katowicach padł bezbramkowy remis. Był to mecz zupełnie bez historii, ani wtedy Arki do awansu nie zbliżył ani nie oddalił. W sobotę może być podobnie. Początek meczu o godz. 17.30.
Copyright Arka Gdynia |