Aktualności
11.08.2006
Bez Williama i Bugaja w meczu z Arką (Gazeta Wyborcza)
Wyleczył się za to Cruz, który najpewniej usiądzie na ławce rezerwowych Pogoni Szczecin.
Pod względem kadrowym trener Mariusz Kuras nie ma większych kłopotów. Co prawda kontuzję i chorobę leczy dwójka napastników (- Ich występ jest wykluczony - mówi Ryszard Mizak, kierownik zespołu), ale nie byli oni przewidywani do gry w podstawowej jedenastce. Bugaj to głęboki rezerwowy, a William zawiódł w Łodzi i musi na treningach walczyć o powrót do składu.
- Innych kłopotów nie ma i dobrze - cieszy się Mizak. - Najważniejsze, że zawodnicy tryskają humorem i ogromnie chcą wygrać.
W środę drużyna przyjechała do Szczecina i rozpoczęła ostatni etap przygotowań do sobotniego meczu (godz. 19).
- A w wolnych chwilach piłkarze kręcą się po mieście i pokazują się kibicom. Ci z większym stażem w drużynie mają tu już swoje ulubione miejsca. Dla nowych wszystko jest nowe. Chcą dla kibiców wygrać - mówi kierownik.
Przyjechali wszyscy, nawet kontuzjowani. Brakuje jedynie szczecińskiego wychowanka Kamila Grosickiego, który był na zgrupowaniu kadry. W środę zespół trenował na płycie bocznej, wczoraj na głównej. Trenuje z kolegami Cruz, który wyleczył uraz, ale szanse na występ ma małe. W Łodzi zawiódł, a jego zmiennik Ze Roberto zasygnalizował dobrą formę w Zabrzu. Ze Roberto podwójnie będzie zmotywowany do meczu z Arką. Wiosną w Gdyni ujrzał czerwoną kartkę za odepchnięcie rywala, gdy ten celowo go nadepnął. Tak wtedy grała Arka, która za wszelką cenę chciała pokonać portowców. Nawet słaba forma sędziego Roberta Małka z Katowic niewiele im pomogła.
- Nie wracamy do tamtego spotkania, bo każdy wie, jaka jest polska liga. To już historia, a w sobotę napiszemy jeszcze lepszą - zapowiada Mizak.
Szczecińscy kibice na pewno tłumnie się stawią, ale natrafią na mały kłopot.
- Ze względu na przyjazd kilkuset fanów Arki musimy zamknąć bramę od ul. Twardowskiego. Radzimy więc naszym kibicom, by kupili bilety w przedsprzedaży i dużo wcześniej przyszli na mecz. Uniknijmy korków i niepotrzebnych nerwów pod bramami - apeluje wiceprezes Pogoni Marek Pawlak.
Na stadionie będzie można kupić koszulki z hasłem "Pogoń szczecińska albo żadna". Pomysł i produkcja - kibice Pogoni. Fani w ten sposób wyrażają swoje niezadowolenie z sytuacji w klubie, m.in. skoszarowania zespołu pod Łodzią, przez co nie mają dostępu do piłkarzy. Co ciekawe, klub zgodził się na dystrybucję koszulek protestacyjnych. Dlaczego? W oświadczeniu prezes Krzysztof Waszak zapewnia, że też jest za pobytem portowców w Szczecinie, ale nie ma u nas odpowiedniej bazy sportowej (winę według prezesa ponosi miasto, które nie chce pomóc w stworzeniu takiej bazy) i dlatego zespół większość czasu spędza w Gutowie. Tam też zespół najprawdopodobniej wyjedzie w niedzielę lub poniedziałek. T-shirt ma kosztować 20 zł.
Jakub Lisowski
Pod względem kadrowym trener Mariusz Kuras nie ma większych kłopotów. Co prawda kontuzję i chorobę leczy dwójka napastników (- Ich występ jest wykluczony - mówi Ryszard Mizak, kierownik zespołu), ale nie byli oni przewidywani do gry w podstawowej jedenastce. Bugaj to głęboki rezerwowy, a William zawiódł w Łodzi i musi na treningach walczyć o powrót do składu.
- Innych kłopotów nie ma i dobrze - cieszy się Mizak. - Najważniejsze, że zawodnicy tryskają humorem i ogromnie chcą wygrać.
W środę drużyna przyjechała do Szczecina i rozpoczęła ostatni etap przygotowań do sobotniego meczu (godz. 19).
- A w wolnych chwilach piłkarze kręcą się po mieście i pokazują się kibicom. Ci z większym stażem w drużynie mają tu już swoje ulubione miejsca. Dla nowych wszystko jest nowe. Chcą dla kibiców wygrać - mówi kierownik.
Przyjechali wszyscy, nawet kontuzjowani. Brakuje jedynie szczecińskiego wychowanka Kamila Grosickiego, który był na zgrupowaniu kadry. W środę zespół trenował na płycie bocznej, wczoraj na głównej. Trenuje z kolegami Cruz, który wyleczył uraz, ale szanse na występ ma małe. W Łodzi zawiódł, a jego zmiennik Ze Roberto zasygnalizował dobrą formę w Zabrzu. Ze Roberto podwójnie będzie zmotywowany do meczu z Arką. Wiosną w Gdyni ujrzał czerwoną kartkę za odepchnięcie rywala, gdy ten celowo go nadepnął. Tak wtedy grała Arka, która za wszelką cenę chciała pokonać portowców. Nawet słaba forma sędziego Roberta Małka z Katowic niewiele im pomogła.
- Nie wracamy do tamtego spotkania, bo każdy wie, jaka jest polska liga. To już historia, a w sobotę napiszemy jeszcze lepszą - zapowiada Mizak.
Szczecińscy kibice na pewno tłumnie się stawią, ale natrafią na mały kłopot.
- Ze względu na przyjazd kilkuset fanów Arki musimy zamknąć bramę od ul. Twardowskiego. Radzimy więc naszym kibicom, by kupili bilety w przedsprzedaży i dużo wcześniej przyszli na mecz. Uniknijmy korków i niepotrzebnych nerwów pod bramami - apeluje wiceprezes Pogoni Marek Pawlak.
Na stadionie będzie można kupić koszulki z hasłem "Pogoń szczecińska albo żadna". Pomysł i produkcja - kibice Pogoni. Fani w ten sposób wyrażają swoje niezadowolenie z sytuacji w klubie, m.in. skoszarowania zespołu pod Łodzią, przez co nie mają dostępu do piłkarzy. Co ciekawe, klub zgodził się na dystrybucję koszulek protestacyjnych. Dlaczego? W oświadczeniu prezes Krzysztof Waszak zapewnia, że też jest za pobytem portowców w Szczecinie, ale nie ma u nas odpowiedniej bazy sportowej (winę według prezesa ponosi miasto, które nie chce pomóc w stworzeniu takiej bazy) i dlatego zespół większość czasu spędza w Gutowie. Tam też zespół najprawdopodobniej wyjedzie w niedzielę lub poniedziałek. T-shirt ma kosztować 20 zł.
Jakub Lisowski
Copyright Arka Gdynia |