Aktualności
05.04.2012
Po Legii i przed Ruchem Radzionków. "Plusy dodatnie i plusy ujemne".
Dzień po pierwszym półfinale Pucharu Polski trenerzy wyznaczyli trening na godzinę 13.00.
Jeszcze przed nim w szatni trwały ożywione dyskusje dotyczące poszczególnych sytuacji mających wpływ na wynik pierwszej konfrontacji Arki z Legią. W nocy najwięcej „przed oczami” mieli jeszcze Sławomir Mazurkiewicz oraz Damian Krajanowski. Ten pierwszy wciąż nie mógł pogodzić się z interpretacją obu sytuacji w efekcie, których otrzymywał kartki, natomiast nasz prawy obrońca, grający wczoraj z …lewej strony nie mógł przeboleć sytuacji, po której piłka odbiła się od Nacho Novo i wróciła w nasze pole karne gdzie doszło do sytuacji, po której sędzia podyktował rzut karny.
Na końcowy wynik złożyły się dwie bramki po stałych fragmentach gry dla Legii, ale wszyscy podkreślali klasę Danijela Ljuboji zarówno podczas tej akcji jak i okresu, w którym przebywał na boisku.
Na tle Legii nasi zawodnicy grając w dziesiątkę zaprezentowali się bardzo dobrze i wcale nie zamierzają rezygnować z walki o finał. Zapowiadają to gracze, którzy z różnych przyczyn wczoraj nie grali, na czele z Piotrem Kuklisem i Charlesem Nwaogu. Charlie już wczoraj palił się do gry, ale trenerzy nie chcieli oczywiście ryzykować jego zdrowiem.
"Cieszy" też przed rewanżem, że spośród ośmiu zagrożonych graczy, kartki otrzymał "tylko" Sławomir Mazurkiewicz i w Warszawie nie będzie mógł zagrać. Klub w związku z tym, iż we wczorajszym meczu nasz kapitan otrzymał dwie kartki, a miał już wcześniej na koncie jedno „żółtko’ nie będzie odwoływał się od wczorajszej kary upomnienia, gdyż i tak efektem tego będzie pauza zawodnika podczas meczu. Dla Sławka pociechą był fakt, iż w trzecim meczu z rzędu zdobył bramkę, a ta z Legią należała do najładniejszych w karierze.
Trener Petr Nemec żałował, że nie zakończyło się to spotkanie wynikiem 1:1.
Legia miała szczęście przy stałym fragmencie, a my nie mieliśmy go w kilku innych sytacjach, dlatego szkoda porażki. Wszyscy zawodnicy zagrali na dobrym poziomie. Z tych, których mailem do dyspozycji jestem zadowolony. Nie gra się z Legią, na co dzień, ale to nas nie pociesza. Teraz musimy przestawić się na ligę. Gramy z rywalem, który u siebie jest bardzo groźny, na ciężkiej murawie, ale musimy sobie z tym poradzić. Wraca kilku zawodników do składu. Odpoczęli pauzując, Pruchnik i Kuklis i liczę na to, że pokażą głód piłki.
Szczególnym pojedynkiem była mecz z Legią dla dwóch zawodników: Tomasza Jarzębowskiego i Marcina Bochenka. Tomek uniknął kartki, więc zagra w Warszawie na Legii, gdzie obiecuję walkę o zwycięstwo. Dla Marcina spotkanie przeciwko drużynie, z której został wypożyczony było wielkim przeżyciem.
Wydaje mi się, że występ mój był ok, ale ocena należy do trenera. Ja się bardzo dobrze czułem. Jeśli chodzi o utratę drugiej bramki, graliśmy już w dziesięciu, co nie jest łatwe przy większym zmęczeniu. Mieliśmy chwilę dekoncentracji i rywal to wykorzystał. W Warszawie będziemy walczyć. Wrócą do nas zawodnicy, którzy pauzowali i zagramy o zwycięstwo.
Wracając do dzisiejszych zajęć i wspominanych zawodników w pełnym treningu wyrównawczym byli oczywiście zarówno Piotr Kuklis jak i Radosław Pruchnik. W meczu ligowym w Radzionkowie nie zagra za kartki Tomasz Jarzębowski i on po lekkim stłuczeniu udał się dziś na zabiegi do gabinetu Marka Gaduły, gdzie dołączył do niego Bartosz Brodziński, mający lekkie opuchnięcie prawej kostki po niedawnym urazie w czasie treningu.
Wraz z zawodnikami, którzy mieli dziś jedynie trening regeneracyjny (Kowalski, Radzewicz, Krajanowski, Szlaga, Surdykowski, Kasperkiewicz, Bochenek, Benevente), pojawili się Miloś Radosavljevic , a także …Krzysztof Żukowski. Ten ostatni miał rękę przyozdobioną gipsem, a było to efektem pęknięcia, jakiego nabawił się podczas jednego z wcześniejszych treningów. Czeka go więc dłuższa przerwa w normalnych zajęciach bramkarskich. Ponieważ Maciej Szlaga miał dziś także rozbieganie, Jarosław Krupski intensywnie zatrudniał Michała Szromnika.
Trening wyrównawczy z trenerem Pawłem Sikorą zaliczało 14 zawodników: Słowiński, Szwoch, Flis, Tomasik, Jędrzejowski, Nakano, Jarun, Pruchnik, Kuklis, Ivanovski, Mazurkiewicz, Niedziela oraz w niepełnym wymiarze Benat i Nwaogu.
Na koniec ta dwójka wraz z Milosem została pod opieką Wojciecha Ignatiuka na ćwiczenia bardziej dynamiczne, mające charakter meczowy, a więc podania, przyjęcia i strzały.
Jutro o godz. 8.00 nasi zawodnicy wyruszą na południe, aby w sobotę zagrać z Ruchem Radzionków o ważne 3 punkty w lidze. W kadrze meczowej powinien znaleźć się już Charles Nwaogu.
tomryb
Copyright Arka Gdynia |