Aktualności
15.03.2012
Marcin Radzewicz: Wynik 2:0 jeszcze nie daje nam awansu.
To było naprawdę dobre otwarcie wiosny żółto-niebieskich. Gdynianie pewnie ograli wicelidera tabeli i uzyskali dobrą zaliczkę przed rewanżem. Półfinał Pucharu Polski coraz bliżej. Wynik jednak nie może uśpić podopiecznych Petra Nemca. - Nie zamierzamy ograniczać się tylko do obrony. Zamierzmy pograć piłką, zagrać do przodu, stworzyć okazje - mówi nam Marcin Radzewicz.
Piękne otwarcie wiosny w Gdyni. Arka 2:0 pokonała wicelidera tabeli, w dodatku w dobrym stylu?
Od początku wiedziałem, że taki mecz przed ligą przyda nam się. Zwycięstwo sprawiło, że z Niecieczą będziemy czuć się pewniej psychicznie. Gdybyśmy nie wygrali to pewnie wtedy w głowach pojawiłaby się myśl, że nie jesteśmy jeszcze w optymalnej formie. Fakt, Śląskowi nie wiedzie się obecnie w lidze, ale jakby nie patrzeć grają w ekstraklasie, zajmują drugie miejsce w tabeli. Taka pozycja nie może być dziełem przypadku. Potrafiliśmy wykorzystać ich słabość. Do sobotniego spotkania podchodzimy z podniesioną głową. Trudno mówić o właściwej formie, za nami dopiero pierwszy pojedynek na wiosnę. Forma powinna kształtować się z każdym kolejnym występem. Możemy być zadowoleni, ale twardo stąpamy po ziemi.
Większość obserwatorów jako kluczowe momenty w meczu wskazało czerwoną kartkę dla Fojuta oraz niewykorzystaną okazję Piotr Ćwielonga. Jednak mimo wszystko, gdy graliście 11 na 11, to i tak mieliście swoje sytuacje. Wniosek prosty: nie ma aż tak wielkiej różnicy między I ligą, a ekstraklasą?
?Ćwielong mógł lepiej zachować się w tej sytuacji, choćby podając w bok do kolegi z zespołu. Na szczęście dla nas, źle się zachował. Zaspaliśmy w obronie, ale koniec końców udało nam się zagrać na zero z tyłu. To jest w tej chwili najważniejsze.?
Obserwując ten mecz i ostatnie sparingi nie trudno dostrzec, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Na konferencji powiedziałem, że jak tak dalej pójdzie, to aż strach się bać. Nie jesteście w optymalnej formie, a bez problemu ogrywacie wicelidera ekstraklasy.?
Zdajemy sobie sprawę z błędów, jakie popełniliśmy. Wiemy co trzeba poprawić. Nigdy nie jest tak dobrze, aby nie mogło być lepiej. W piłce bywa tak, że jeden mecz wyjdzie, drugi nie, i wracamy do punktu wyjścia. Musimy po prostu iść za ciosem. Gramy u siebie, to nasz atut. Chcemy walczyć o awans. Do miejsca gwarantującego grę w ekstraklasie tracimy osiem punktów, ale wciąż jesteśmy w grze. Ale taki mecz jak ze Śląskiem dodaje drużynie wiary. Nie tracimy bramki, dwie strzelamy, na tę chwilę nie jest źle. Przyjeżdża do nas zespół z Niecieczy, bardzo wymagający rywal. Musimy być czujni.?
Wynik 2:0 to bardzo dobra zaliczka, ale nie może Was to uśpić przed rewanżem. Jedna bramka stracona na początku i może zacząć się nerwówka.
Nie zamierzamy ograniczać się tylko do obrony. Zamierzmy pograć piłką, zagrać do przodu, stworzyć okazje. Bo jak się cofniemy to szybko możemy dostać bramkę. 2:0 jeszcze nie daje Arce awansu. A walczymy o półfinał. ?
Rozmawiał Piotr Wiśniewski.
Copyright Arka Gdynia |