Aktualności
08.02.2012
Sławomir Mazurkiewicz: Broni nie składamy.
Rozmowa ze Sławomirem Mazurkiewiczem, kapitanem Arki Gdynia.
- Jako wychowanek Wisły Tczew dość okrężną drogą trafiłeś do Arki.
- Można tak powiedzieć. Wisłę opuściłem jako 17-latek, przenosząc się do Olimpii Elbląg. To nie było jeszcze daleko od rodzinnego domu, ale już dwa kolejne transfery rzuciły mnie w odległe zakątki Polski. Najpierw bowiem byłem zawodnikiem Górnika Łęczna, a później Floty Świnoujście. Transfer do Arki spowodował, że znowu mogłem zamieszkać w Tczewie.
- Jak oceniasz jesienną grę Arki w I lidze?
- Jeżeli chodzi o ilość zdobytych punktów i miejsce w tabeli, to… mogłoby być lepiej. Mamy ambicje, aby na wiosnę nasza gra była bardziej skuteczna, bo nie straciliśmy szans na włączenie się do walki o awans do ekstraklasy.
- Osiem punktów do odrobienia to nie jest mały dystans.
- Myślę, że jeżeli zdobędziemy w pierwszych trzech wiosennych spotkaniach komplet dziewięciu punktów, to będziemy mogli bardziej konkretnie porozmawiać o szansach powrotu żółto-niebieskich do ekstraklasy. My broni nie składamy.
- Coraz więcej byłych piłkarzy Floty Świnoujście trafia do Arki. To dobrze?
- Dobrze, bo się znamy (śmiech). A już poważnie, to politykę transferową kreuje trener Petr Nemec. Pracuję z nim od dłuższego czasu i mam do niego zaufanie.
- Ten rok zaczął się dla Ciebie pechowo?
- Kontuzje i urazy są wpisane w uprawianie futbolu. U mnie lekarze stwierdzili obustronną przepuklinę pachwinową. Pewnie można z tym żyć, ale nie można uprawiać sportu na profesjonalnym poziomie. Jedynym skutecznym sposobem leczenia okazał się zabieg operacyjny. Lekarze przeprowadzili go w połowie stycznia, zakładając mi dwie siatki. Teraz trwa okres rehabilitacji, polegający głównie na wykonywaniu ćwiczeń wzmacniających mięśnie brzucha. W najbliższych dniach dojdą jeszcze ćwiczenia na siłowni i basenie.
- A powrót do zajęć z piłką?
- Mam nadzieję, że odrabianie czysto piłkarskich zaległości zacznę na zgrupowaniu w Turcji, a w połowie marca - kiedy zaczną się mistrzowskie mecze - wręcz zapomnę o swoich zdrowotnych kłopotach.
Rozmawiał: Janusz Woźniak
Copyright Arka Gdynia |