TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

img

01.02.2012

Wallace Benevente: Mówcie mi Peres!

Po przyjeździe do Gdyni przeprowadziliśmy wywiad z nowo zakontraktowanym piłkarzem Arki - Wallacem Peresem Benevente. Wallace to środkowy obrońca mierzący 191 cm. W Arce zagra w koszulce z numerem 4 - dlaczego ten numer wybrał - zapraszamy do lektury.

Zaczynając naszą rozmowę, chciałbym abyś powiedział parę słów o sobie, skąd się wziął pomysł na zawodową grę w piłkę nożną?

W Brazylii jest tak, że piłka nożna to nasza codzienność. Każdy chłopiec marzy o tym, aby w przyszłości być zawodowym piłkarzem, to samo przytrafiło się mnie. Nie zaczynałem od gry w piłkę plażową jak to niektórzy sobie wyobrażają, ale owszem często trenowaliśmy z piłkami na plaży.

Mieszkasz w Polsce od 4,5 roku, próbowałeś sprowadzić do Polski rodzinę, dziewczynę?

Nie mam takiej potrzeby, bo moja dziewczyna jest Polką, mieszka na Lubelszczyźnie. Dla rodziny to spory kawałek drogi. Mam siostrę, która mnie wkrótce odwiedzi, tata też by chciał podpatrzeć jak sobie radzę w Arce.


Twoja siostra też kopie piłkę?

Nie, no co ty. (śmiech)


Masz jakieś inne zainteresowania oprócz piłki nożnej?

Lubię pograć czasami w tenisa, a wolny czas po meczu lubię spędzać w domowym zaciszu oglądając filmy lub grając na PlayStation.


Jak wspomnieliśmy już wyżej jesteś Brazylijczykiem, co zdecydowało, że postanowiłeś znaleźć klub, aż na innym kontynencie? Czy to był dla Ciebie postęp?

Na początku nie odczuwałem tego, jako postęp, to było dla mnie dziwne doświadczenie. Grałem w Botafogo, skąd byłem parę razy wypożyczany do innych klubów. Jak wróciłem do klubu z wypożyczeń dostałem propozycję podpisania 5- letniego kontraktu w wieku 17 lat. Stwierdziłem, że skoro pojawiła się opcja wyjazdu do Europy, skorzystałem. Pamiętam, że pierwszym zainteresowanym klubem była Cracovia Kraków. Pojechałem tam na testy, ale nie udało mi się podpisać kontraktu, bo termin zamknięcia okienka transferowego zbliżał się wielkimi krokami, po prostu nie było wystarczająco dużo czasu. Mój manager poznał trenera Petra Nemca  i namówił mnie do przyjazdy na testy do Floty Świnoujście, pojechałem, pokazałem się i podpisałem kontrakt.

Nie wiedziałem, że będę robił co pół roku regularne postępy, potem był awans i moje przejście do zespołu GKS Bogdanki. Nie uważam żebym podjął złą decyzję. Chciałbym podziękować władzom klubu  i  trenerowi Arki za to, że mnie tutaj sprowadził. Uważam, że wielu zawodników chciałoby być na moim miejscu, to naprawdę wyjątkowe. Mój manager także walczył o tej transfer i na szczęście wszystko udało się dopiąć na ostatni guzik.

Skoro mowa o trenerze Nemcu, jak oceniasz jego warsztat trenerski


Ciągle mi się podoba. W Brazylii, gdzie zaczynałem przygodę z piłką stawia się na mocny trening fizyczny. Nigdy nie miałem z tym problemu, wręcz przeciwnie przepadam za tą formą. Często jak oglądam mecze widzę jak zawodnik jest przygotowany fizycznie. Uważam, że ciężko pracą można wiele osiągnąć.

 

 http://arka.gdynia.pl/images/galeria_zdjecie/big/DSC_0410_189554da54b79af1d1e0c54334e91e64.jpg

 Fot. Patrycja Popowska

Gdy podpisywałeś kontrakt z Arką wiedziałeś, że na zespole ciąży presja awansu?

Tak i będę się starał by zespołowi pomóc jak potrafię. Ważne jest żebyśmy wbili sobie do głowy , że Arka to wielki klub i nie możemy pozwolić na to by tułała się po pierwszej lidze. Warunki, jakie tutaj mamy pozwalają nam na spokojne przygotowanie do sezonu i gry o najwyższe cele.

Wiesz już z jakim numerem będzie grał? Czy ma on dla Ciebie jakieś symboliczne znaczenie?

W sumie to mój numer, z którym prawie zawsze grałem w Brazylii. Jedynym odnośnikiem jest zawodnik Flamengo i były reprezentant Brazylii, Mozer – obrońca, który grał z 4 na plecach. Jak zaczynałem grę w piłkę nożną tata wytykał moje błędy mówiąc, żebym oglądał tego zawodnika i sam dochodził do tego, że powinno się grać tak jak on.

Dostałeś propozycję z Arki, długo się nad nią zastanawiałeś? Było zainteresowanie innych klubów, na przykład zagranicznych?

Były nieformalne rozmowy z różnymi klubami, również z zagranicy, ale jak widać niedoszły do skutku. Tutaj znam trenera i paru zawodników, to pomogło mi podjąć decyzję.

Na początku okna transferowego miałeś trafić do Arki wraz z napastnikiem Nildo, powiesz coś więcej?


Wcale nie przeszkadzało mi, że wrzucono nas do jednego worka. Nildo to klasowy zawodnik. Strzelał bramki jak tylko mógł, ale pewne sprawy potoczyły się nie tak jak powinny i do Arki trafiłem tylko ja. Dostałem propozycję z Arki i nie myślałem o tym czy przyjdę w „pakiecie” czy nie, dla mnie liczy się, że ostatecznie udało mi się tu wylądować.

Nie poczujesz się tu zupełnie obco gdyż znasz niektórych kolegów z drużyny z wcześniejszych klubów?


Znam Bartka Niedzielę, z którym grałem w GKS Bogdanka, Sławka Mazurkiewicza krótki czas. Janusza Surdykowskiego i Omara Jaruna z czasów Floty Świnoujście. Pozostałych nie znam, ale podoba mi się to, bo pozwala mi to na nowo odkrywać drużynę i nawiązać nowe znajomości.

Obawiasz się dużej konkurencji w obronie, czy jesteś pewien, że masz stałe miejsce w składzie?

Mam nadzieję, że nigdy nie będę miał pewności, że zagram w każdym meczu od początku do końca.  To kwestia psychiki każdego zawodnika, ja lubię sam do czegoś dochodzić i chcę podjąć walkę o miejsce w składzie. Czekam na twardą konkurencję, bo w Arce nie gra byle kto.

Jesteś obrońca, mimo swojej pozycji lubisz czasami strzelić bramkę. Często Ci się to zdarza? Lubisz grać agresywnie?

Jestem typem zawodnika, który nie lubi tłoku w polu karnym. Najczęściej strzelam bramki po stałych fragmentach gry, spokojnie ruszając się w polu karnym, szukając najlepszej okazji do oddania strzału. Nie szukam kontaktu z przeciwnikiem tj. przepychanek, słownych zaczepek – staram się grać dokładny futbol. Jeśli mowa o kartkach to parę ich dostałem w zeszłej rundzie. To były dziwne sytuacje, których nie rozumiem do dzisiaj, na ogół nie jestem agresywnym obrońcą.

Często zdarza Ci się łapać kontuzję?

Ostatnio uszkodziłem sobie nadgarstek, niefortunnie upadając na jednym z treningów. Jeśli chodzi o mięśnie i ścięgna wszystko jest w porządku, kontuzjogenny nie jestem.

Na początku wspominałeś o kibicach, nazwałeś Arkę wielkim klubem, interesowałeś się żółto-niebieskimi już wcześniej?

Oglądałem niektóre mecze w telewizji i wiem, że Arka ma wspaniały doping co mi się bardzo podoba. Jak grałem na jesień przeciwko Arce widziałem jak kibice przeżywają mecz, nawet nasz zespół czuł ich oddech na plecach. To zdecydowany plus.

Boisz się, że jak przyjdzie rewanżowy mecz z GKS Bogdanka będzie miał opór żeby strzelić bramkę?

To nie ma dla mnie znaczenia. Kiedyś ktoś zapytał mnie czy wolę bardziej Bogdankę czy Flotę, wiesz co mu odpowiedziałem? Odpowiedziałem mu tak jak Tobie odpowiem teraz, że najważniejszym i najlepszym klubem dla Ciebie jest ten, w którym grasz. Na dzień dzisiejszy dla mnie jest to Arka Gdynia.

Miałeś już czas oglądnąć miasto, stadion?

Wczoraj rano trochę pospacerowałem, ale nie za wiele, bo podróż autem przez całą Polskę jest męcząca. Myślę, że nie raz będę miał okazję się dokładniej przyjrzeć. Stadion widziałem już przecież podczas naszego meczu na jesień, robi wrażenie. Wierzę w to, że pełen będzie jeszcze bardziej okazalszy.  

Miałeś okazję gdzieś poznać takich wielkich zawodników jak Kaka, Ronaldo?


Jak byłem młodszy grałem w lidze juniorskiej przeciwko Marcelo, Kace i Robinho, ale niewiele z tego pamiętam.


Kończąc już powiedz coś o swoim imieniu, podobno wiąże się z nim zabawna historia.


Tak, (śmiech) na pierwsze imię mam Wallace, a na drugie Peres. Śmieszna sytuacja była bo w Rio wszyscy - moja rodzina, przyjaciele mówią do mnie Wallace, a gdy przyjechałem do Polski każdy inaczej czytał moje imię, dochodziło do takich kombinacji jak: Walas, Wadek, Waldek itp. Było to dziwne, a jak przychodziłem do Floty to jak pytali o moje imię, odpowiadałem im Peres – tak brzmi znacznie lepiej. (śmiech) Mówcie do mnie Peres!

Chciałbyś coś przekazać kibicom?

Chciałbym prosić Was abyście przychodzili na nasze wszystkie mecze, bo naprawdę robi to duże wrażenie i pomaga w grze. Chcę być nie tylko zauważony za to co piszę i mówię, ale przede wszystkim za to co pokażę na boisku. Chcę pomóc Arce w drodze do Ekstraklasy!

 

Rozmawiali: Tomasz Mikłaszewicz i Patrycja Popowska.








Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia