Aktualności

28.03.2007
Arka - Cartusia 2:2 (0:1)
W dzisiejszym sparingu Arka nie zdołała pokonać trzecioligowej Cartusii Kartuzy. Mimo przygniatającej miejscami przewagi zaledwie zremisowała 2:2 (0:1). Bramki dla naszej drużyny zdobyli Damian Nawrocik i Łukasz Kowalski. Widzów: 800.
To był dziwny mecz. Od samego początku Arkowcy narzucili swoje tempo gry i nie schodziki z połowy przeciwnika. Różnicę klas było widać gołym okiem, choć Cartusia starała się bronić w mądry sposób (warto zaznaczyć, że zawodnicy obu drużyn grali fair). Skład Arki w pierwszej połowie złożony był w większości z zawodników, którzy na codzień nie mają pewnego miejsca w wyjściowej jedenastce. Mimo to, żółto - niebiescy stworzyli kilkanaście dogodnych okazji, w tym kilka tzw. "setek". Niestety razili oni nieskutecznością. Karwan, Niciński, Dziedzic, Jakosz, Nawrocik, Jawny. Każdy z nich mógł zdobyć po jednym golu w pierwszych 45. minutach gry.
Co nie udało się naszej drużynie, udało się gościom. Jedna z wypraw na połowę Arki zakończyła się błędem defensywy gospodarzy, a tam czekał już Dariusz Patalan i ku zdziwieniu, świetnie dopingujących fanów, wyprowadził w 30 minucie Cartusię na prowadzenie. Arkowcy przed przerwą mogli odrobić straty i wyjść nawet na prowadzenie, ale fatalna skuteczność i Jarosław Krupski stawali na przeszkodzie.
Po przerwie na boisku pojawili się podstawowi gracze. Arka znów nie schodziła z połowy przeciwnika, rozgrywając atak pozycyjny i starając się rozerwać obronę Cartusii wieloma, krótkimi podaniami. Niestety wynikała z tego duża ilość spalonych. Zdecydowanie szwankowało ostatnie podanie.
W 57. minucie było 1:1. Niezawodny Olgierd Moskalewicz dograł do wchodzącego w pole karne Damiana Nawrocika a ten skierował piłkę do bramki z kilku metrów. Następnie w 67. minucie żółto - niebiescy mogli radować się z prowadzenia. Łukasz Kowalski wykorzystał zagranie Marcina Wachowicza. Kiedy wydawało się, że "napoczęta" Cartusia będzie tracić kolejne gole, Arka zaczęła znów marnować dobre okazje, a goście zaczęli wypuszczać się z coraz śmielszymi kontrami. Napastnicy gości dwa razy sprawdzali czujność Norberta Witkowskiego, który musiał skapitulować w 75' minucie po strzale Kordyla. Tym samym mecz zakończył się niespodziewanym remisem.
Sparing:
Arka Gdynia - Cartusia Kartuzy 2:2 (0:1)
Bramki: Nawrocik (57.), Kowalski (68.) - Patalan (30.), Kordyl (77.).
Skład Arki w I połowie: Palczewski - Kościelniak, Jawny, Jakosz, Kalousek - Ulanowski, Weinar, Karwan - Dziedzic, Niciński, Nawrocik.
Skład Arki w II połowie: Witkowski - Kowalski, Sobieraj, Weinar, Sokołowski - Mazurkiewicz, Ława, Moskalewicz - Nawrocik, Wachowicz, Wróblewski.
Pacior
Foto: Jarek Kopański, www.arkowiec.com
To był dziwny mecz. Od samego początku Arkowcy narzucili swoje tempo gry i nie schodziki z połowy przeciwnika. Różnicę klas było widać gołym okiem, choć Cartusia starała się bronić w mądry sposób (warto zaznaczyć, że zawodnicy obu drużyn grali fair). Skład Arki w pierwszej połowie złożony był w większości z zawodników, którzy na codzień nie mają pewnego miejsca w wyjściowej jedenastce. Mimo to, żółto - niebiescy stworzyli kilkanaście dogodnych okazji, w tym kilka tzw. "setek". Niestety razili oni nieskutecznością. Karwan, Niciński, Dziedzic, Jakosz, Nawrocik, Jawny. Każdy z nich mógł zdobyć po jednym golu w pierwszych 45. minutach gry.
Co nie udało się naszej drużynie, udało się gościom. Jedna z wypraw na połowę Arki zakończyła się błędem defensywy gospodarzy, a tam czekał już Dariusz Patalan i ku zdziwieniu, świetnie dopingujących fanów, wyprowadził w 30 minucie Cartusię na prowadzenie. Arkowcy przed przerwą mogli odrobić straty i wyjść nawet na prowadzenie, ale fatalna skuteczność i Jarosław Krupski stawali na przeszkodzie.
Po przerwie na boisku pojawili się podstawowi gracze. Arka znów nie schodziła z połowy przeciwnika, rozgrywając atak pozycyjny i starając się rozerwać obronę Cartusii wieloma, krótkimi podaniami. Niestety wynikała z tego duża ilość spalonych. Zdecydowanie szwankowało ostatnie podanie.
W 57. minucie było 1:1. Niezawodny Olgierd Moskalewicz dograł do wchodzącego w pole karne Damiana Nawrocika a ten skierował piłkę do bramki z kilku metrów. Następnie w 67. minucie żółto - niebiescy mogli radować się z prowadzenia. Łukasz Kowalski wykorzystał zagranie Marcina Wachowicza. Kiedy wydawało się, że "napoczęta" Cartusia będzie tracić kolejne gole, Arka zaczęła znów marnować dobre okazje, a goście zaczęli wypuszczać się z coraz śmielszymi kontrami. Napastnicy gości dwa razy sprawdzali czujność Norberta Witkowskiego, który musiał skapitulować w 75' minucie po strzale Kordyla. Tym samym mecz zakończył się niespodziewanym remisem.
Sparing:
Arka Gdynia - Cartusia Kartuzy 2:2 (0:1)
Bramki: Nawrocik (57.), Kowalski (68.) - Patalan (30.), Kordyl (77.).
Skład Arki w I połowie: Palczewski - Kościelniak, Jawny, Jakosz, Kalousek - Ulanowski, Weinar, Karwan - Dziedzic, Niciński, Nawrocik.
Skład Arki w II połowie: Witkowski - Kowalski, Sobieraj, Weinar, Sokołowski - Mazurkiewicz, Ława, Moskalewicz - Nawrocik, Wachowicz, Wróblewski.
Pacior
Foto: Jarek Kopański, www.arkowiec.com
|