Aktualności
02.11.2011
Jesień zakończy się 19 listopada.
Podczas dwóch dni przerwy nasi zawodnicy i sztab szkoleniowy mieli okazję „wyrzucić z głów” sobotnią porażkę w Szczecinie i z zapałem przystąpili dziś do zajęć podzielonych na dwie jednostki.
Jak podkreśla ł dziś trener Petr Nemec dla niego „jesień” skończy się 19 listopada i wtedy przyjdzie czas na podsumowanie „zysków i strat” po rozegranych 20 kolejkach. Cały czas ma nadzieję, że porażka w Szczecinie to był „jednorazowy wypadek”, ale nie zapomina, że tym razem Arce II połowa zdecydowanie „nie wyszła”, a zaskoczeniem dla niego była strata bramek w II połowie po kontrach szczecinian.
„Nie możemy pozwolić sobie, aby w ten sposób tracić bramki w meczach wyjazdowych. Do meczu z Wartą przygotowujemy się nie patrząc na grę obu drużyn na inaugurację tego sezonu. To dziś dwie zupełnie inaczej grające drużyny. Na pewno oni także nie są zadowoleni ze swoich dokonań, a po każdej zmianie trenera musi minąć trochę czasu zanim dany zespół zacznie dobrze funkcjonować. Nie możemy ich oczywiście lekceważyć, bo po porażce z Wisłą będą chcieli wygrać. Zresztą jak już wielokrotnie podkreślalem każdy w tej lidze może wygrać z każdym i nie ma znaczenia czy gra się na wyjeździe czy u siebie w domu". – podsumował trener Nemec. On już dziś na pierwszym treningu o 11.00 zdecydowanie pobudzał graczy podczas poszczególnych elementów zajęć.
Drużyna po rozgrzewce i ćwiczeniach koordynacyjnych przystąpiła do zajęć z piłkami na 5 stacjach. Każdy zaliczył 3 serie ćwiczeń. Były więc skoki nad piłkami, zagrania piłki głową (także „szczupakiem”), przeskakiwanie drabinek.
Następnie na obu połowach bocznego boiska zawodnicy przystąpili do zajęć, w których niezbędnym elementem była szybkość, dokładność i technika uderzenia. To właśnie tu mobilizacja trenera Nemca wyrażała się głośnymi okrzykami i uwagami do poszczególnych graczy. Ćwiczony fragment gry zakładał rozegranie szybkiej akcji od środka, zagrania na skrzydło do partnera, który po dojściu do wysokości pola karnego musiał odegrać do wbiegającego w „16stkę’ partnera, kończącego całość strzałem. Zawodnik dogrywający musiał po zagraniu sprintem dobiec do miejsca wyznaczonego przez pachołek. Po kilku zmianach i przechodzeniu między połowami zawodnicy udali się do szatni.
Do dyspozycji trenerów było dziś 26 graczy. Po raz pierwszy na placu po dłuższej przerwie zameldował się Ensar Arifović.
Po południu trening był już krótszy, bo piłkarze spędzili na murawie niewiele ponad godzinę. Dodajmy, że został on przeprowadzony przy sztucznym świetle, bo na skutek zmiany czasu na zimowy w ostatni weekend, o godz. 17-ej panuje już całkowity mrok. Po kilkunastu minutach rozgrzewki z piłkami, arkowcy w kilku grupach ćwiczyli panowanie nad piłką i grę na jeden kontakt. Kilka chwil później kadra została podzielona na połowy, które po obu stronach boiska doskonaliły sposób rozgrywania piłki w bocznych strefach i wieńczyły wszystko dośrodkowaniem do napastnika przed bramką.
Głównym punktem popołudniowych zajęć była minigra zadaniowa prowadzona niezależnie na po obu stronach boiska. Gra toczyła się na jedną bramkę, a zespół atakujący miał prawo gry na trzy kontakty, podczas gdy obrona tylko na jeden. Celem zespołu w defensywie było nie tylko przerwanie akcji przeciwnikowi, ale wyekspediowanie piłki w określonymi drogami z własnej strefy. Nacisk na grę obronną nie jest bezpodstawny; doskonale wiemy, że w najbliższym meczu w Poznaniu obok Bartka Niedzieli (kartki) nie zagrają Sławomir Mazurkiewicz (kartki) i Omar Jarun (kontuzja), więc nowe zestawienie defensywy musi w trybie natychmiastowym prawidłowo zafunkcjonować.
W czwartek piłkarzy czeka odprawa z analizą gry przeciwnika, choć zadanie naszych szkoleniowców jest z pewnością utrudnione, bo wczoraj w Warcie doszło do zmiany szkoleniowca i nie można wykluczyć nowych rozwiązań w poznańskim zespole. Na boisko zawodnicy Petra Nemca wyjdą ok. godz. 14-ej.
tr, skubi
Copyright Arka Gdynia |