Aktualności
16.10.2011
Arka złapała kontakt. (Express Gdyński)
Trzecie kolejne zwycięstwo podopiecznych Petra Nemca i żółto-niebiescy już mają kontakt z czołówką I ligi. Tym razem Arka pokonała gości z Polkowic.
- Ten mecz powinniśmy wygrać zdecydowanie wyżej – komentował po meczu trener Arki Petr Nemec.
– Powinniśmy do przerwy prowadzić już 4:0 i byłby spokój, a tak drżeliśmy o wynik do samego końca.
KS Polkowice przyjechał do Gdyni w mocno okrojonym składzie, na co narzekał po meczu trener gości.
- Wypadło pięciu podstawowych zawodników a na ławce mieliśmy trzech piłkarzy, z czego dwóch młodzieżowców – zaznaczył Janusz Kudyba. – To odbiło się na naszej grze, bo do przerwy moi zawodnicy grali chyba pod zbyt dużą presją.
Arka nadawała ton wydarzeniom już od pierwszej minuty. A właściwie od 2 minuty, bo wtedy objęła prowadzenie. Kapitalną akcję przeprowadził Jakub Kowalski a z 10 metrów nie mógł pomylić się Petr Benat. 1:0 i kibice przy Olimpijskiej zastanawiali sie z jakim bagażem bramek wrócą do Polkowic goście. Arka, bowiem cały czas nacierała. W 10 minucie niecelnie główkował Mazurkiewicz. W 19 minucie świetnie zachował się bramkarz gości Szymański, który obronił strzał Janusza Surdykowskiego. Napastnik Arki miał pecha, gdyż chwilę później jego strzał zatrzymał się na słupku. Jednak najpiękniejszą akcję meczu Arka przeprowadziła na chwilę przed strzeleniem drugiej bramki. Kilka szybkich podań z pierwszej piłki tak zakręciło obrońcami z Polkowic, że najpierw uderzał Benat a dobijał Kuklis. W obu przypadkach lepszy był jednak bramkarz gości.
Żółto-niebieska nawałnica przyniosła efekt w 40 minucie spotkania. Bohaterem akcji Piotr Kulis. Pomocnika Arki wypatrzył w polu karnym Kowalski i było już 2:0.
- Powinniśmy prowadzić nawet 5:0 – mówił Mateusz Szwoch.
Po przerwie zbyt pewna dobrego wyniku Arka dała sobie wbić przypadkowego gola. Dośrodkowana Piotrowskiego nie zablokował Marcin Radzewicz a najsprytniejszy w polu karnym Bartków zdobył kontaktowego gola. Wprowadziło to trochę nerwowości w poczynania żółto-niebieskich i niepotrzebnie do końca meczu kibice musieli drżeć o dobry wynik. A było naprawdę groźnie, bo Grzegorz Podstawek miał wymarzoną okazję. Na szczęście Marcin Juszczyk w tym pojedynku był górą. Ostatecznie Arka podtrzymała swoją dobrą passę i ma już tylko 7 punktów straty do miejsca drugiego. Jeśli podopieczni Petra Nemca podtrzymają formę to może nie być stracony sezon.
- Cieszymy się z trzech punktów oraz z potrzymania dobrej passy – mówił trener Petr Nemec. – Teraz przygotowujemy się do kolejnych bardzo ciężkich spotkań.
Ł. Krzemiński
Copyright Arka Gdynia |