Aktualności
19.09.2011
Arka w środku futbolowego maratonu
Po wielogodzinnej, najdłuższej w sezonie wyprawie, arkowcy nad ranem dotarli szczęśliwie do Gdyni. Na wypoczynek nie mieli zbyt dużo czasu, bo o 18-ej musieli stawić się na boisku, aby przeprowadzić rozbieganie i szykować siły na środowy mecz pucharowy.
Arka jest w środku piłkarskiego maratonu, w ramach którego muszą rozegrać kilka spotkań co 3-4 dni. Niezwykle trudna jest w takiej sytuacji rola trenerów, którzy praktycznie nie mają możliwości przeprowadzić zwyczajnego treningu, lecz muszą się ograniczyć do zajęć regeneracyjnych i wprowadzających bezpośrednio do kolejnego meczu.
W poniedziałek na nieco bardziej zaawansowane zajęcia mogli liczyć jedynie ci, którzy nie grali w niedzielnym meczu wcale lub większym wymiarze czasowym. Tą grupą zajął się Paweł Sikora, który najpierw przeprowadził z nią ćwiczenia z zakresu gry z pierwszej piłki. Kilkanaście minut później wszyscy musieli się skoncentrować na treningu strzeleckim przeprowadzanym na obu bramkach, a zajęcia zakończyły się grą wewnętrzną dwóch pięcioosobowych drużyn.
Jak już wiadomo, do Stróż z zespołem nie udał się Damian Krajanowski – jeden z najrówniej grających piłkarzy Arki od początku sezonu. Popularny „Tolek” nabawił się kontuzji w spotkaniu z Dolcanem, gdy po jednym z wślizgów poczuł ból w kolanie, a już po meczu okazało się, że jego występ w kolejnym spotkaniu będzie wykluczony. Jutro Krajanowski uda się do Poznania, gdzie dokładne badania powinny zadecydować o najbliższej przyszłości gdyńskiego obrońcy.
W Stróżach na boisku zastąpił go Tomasz Jarzębowski, dla którego był to debiut w żółto-niebieskich barwach. Szkoleniowcy naszego zespołu uznali jego występ za bardzo poprawny, a największym atutem byłego zawodnika m.in. Legii Warszawa i GKS-u Bełchatów, było jego doświadczenie. Zauważalny był jeszcze brak ogrania wynikający z dłuższej przerwy w występach, ale możliwości są w nim wciąż spore i trener Nemec nie ma wątpliwości, że już wkrótce Jarzębowski stanie się wyróżniającym zawodnikiem w jego drużynie.
Na poniedziałkowym treningu po raz pierwszy od dłuższego czasu z pełnym obciążeniem trenował Janusz Surdykowski. Powrót tego napastnika nabiera większego znaczenia zwłaszcza w kontekście czwartej żółtej kartki, którą w Stróżach zobaczył Mirko Ivanovski. Teraz Macedończyka czeka przerwa w ligowych meczach, a przypomnijmy, że najbliższym rywalem gdynian będzie bardzo silny zespół Bogdanki Łęczna. Nic zatem dziwnego, że każdy dodatkowy napastnik do dyspozycji musi Petra Nemca mocno cieszyć.
We wtorek arkowcy wyjdą na trening o godz. 15-ej.
Arkadiusz Skubek
Copyright Arka Gdynia |