TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

img

15.09.2011

W końcu zwycięstwo. (SportoweFakty.pl)

W meczu drużyn z dolnych rejonów tabeli, Arka Gdynia dość pewnie pokonała Dolcan 3:1. Co prawda goście z Ząbek strzelili tyle samo bramek co miejscowi, ale jeden gol był samobójczy. Pechowcem został Tomasz Wełna. Dla żółto-niebieskich trafili Petr Benat i Piotr Kuklis. Jest to dopiero drugie zwycięstwo gospodarzy w tym sezonie.
 
Po serii słabych spotkań bez zwycięstwa, w środę przy Olimpijskiej w końcu przełamali się podopieczni trenera Petra Nemeca pewnie pokonując gości z Mazowsza 3:1. Jednakże wysoki wynik jest dość mylący. W futbolu obowiązuje zasada, że niewykorzystane okazje lubią się zemścić, co przyznał także na konferencji prasowej opiekun Dolcanu Robert Podoliński. Gdyby goście wykorzystali w pierwszej połowie choć jedną z aż czterech 100-procentowych okazji - pewnie wyjechaliby z Gdyni z punktami. Tymczasem to żółto-niebiescy mogą się cieszyć z dopiero drugiego triumfu w tym sezonie. Co ciekawe, poprzednio ograli u siebie Olimpię Elbląg w takim samym stosunku bramkowym. 

Już w pierwszym kwadransie dwukrotnie gorąco było w polu karnym gdynian. Najpierw strzał Grzegorza Piesio, z trudem na rzut rożny odbił Marcin Juszczyk. Chwilę później sytuacji sam na sam z bramkarzem nie wykorzystał Damian Świerblewski. Wtedy obudzili się żółto-niebiescy i w ciągu 6 minut powalili na kolana ambitnych gości. W 17. minucie Petr Benat rozegrał popisową akcję w trójkącie z Jakubem Kowalskim i Fabianem Słowińskim. Młodzieżowiec Arki po wejściu w pole karne wyłożył piłkę czeskiemu pomocnikowi, a ten skierował ją do pustej już bramki. Drugi gol to samobójczy strzał głową Tomasza Wełny, po ostrym dośrodkowaniu Kowalskiego. Arka strzeliła także kolejną bramkę, ale po ładnym strzale z woleja Marcina Radzewicza piłkę minimalnie dotknął Ivanovski i sędzia odgwizdał spalonego. 

Po przerwie goście rzucili się do odrabiania strat i częściowo zepchnęli gdynian na swoja połowę. W 52. minucie z narożnika pola karnego mocno uderzał były Arkowiec - Piotr Bazler i na raty musiał interweniować Juszczyk. W odpowiedzi Słowiński dograł piłkę do Bartłomieja Niedzieli, ale bramkarz gości zdołał sparować jego strzał na rzut rożny. Na kwadrans przed końcem, fatalny błąd popełnił dobrze dotąd grający stoper gospodarzy - Krzysztof Łagiewka, który zbyt krótko wybił głową dośrodkowaną w pole karne futbolówkę i z bliska piłkę w siatce Arki umieścił także stoper - Tomasz Ciesielski. Kropkę nad "i" żółto-niebiescy postawili w 85. minucie. Najlepszy na boisku w szeregach gospodarzy Kowalski z rzutu rożnego płasko po ziemi zagrał na 18 metr, a tam precyzyjnie z woleja uderzył nieupilnowany Piotr Kuklis, który raptem 10. minut wcześniej zameldował się na boisku. 

Dopiero drugie zwycięstwo Arki w ligowym sezonie było jednocześnie pierwszym triumfem w historii dotychczasowych potyczek z Dolcanem. Swojego pierwszego gola dla żółto-niebieskich strzelił Czech Benat, a we wszystkich bramkach udział miał lub bezpośrednio asystował Jakub Kowalski. Czy przełamanie się Arki z Dolcanem jest zwiastunem jej powrotu na właściwe tory i pogoni za czołówką tabeli? To zweryfikuje się już w najbliższą niedzielę w wyjazdowym meczu przeciwko Kolejarzowi Stróże. 
 
Aleksander Wójcik 







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia