Aktualności
09.09.2011
Flota Świnoujście - Arka Gdynia: Mecz z podtekstami w tle. (naszemiasto.pl)
O takim meczu mówi się, że to pojedynek z podtekstami. Obecnym trenerem Arki jest były szkoleniowiec Floty. W składzie gdynian występuje także paru zawodników w przeszłości związanych z klubem ze Świnoujścia. W sobotę o godzinie 16.00 wszelkie sentymenty odejdą na bok, a na boisku trwać będzie twarda walka o ligowe punkty.
Ostatnia porażka z Ruchem wstrząsnęła szatnią Arki. Piłkarze po meczu nie kryli złości ze swojej postawy i pytali wprost jak to możliwe, że zespół ze Śląska przyjechał do Gdyni i na dobre się na murawie „rozgościł”. Ze słów Wojciecha Wilczyńskiego można było wywnioskować, że to plama na honorze. Szansą do rehabilitacji będzie pojedynek z Flotą, w której grało kilku obecnych piłkarzy Arki.
Pracował tam również Petr Nemec, który do Gdyni zabrał ze sobą Sławomira Mazurkiewicza, Damiana Krajanowskiego, Omara Jaruna, Ensara Arifovicia oraz Bartłomieja Niedzielę. - Można powiedzieć, że wracam na „stare śmieci” - mówi Krajanowski. - Pozostawiłem tam jakieś wspomnienia, ale myślę, że nie będzie to mecz przyjaźni. Teraz jestem w Arce Gdynia i z nią walczę o ligowe punkty. Szacunek pozostałam, paru chłopaków dobrze kojarzę, kojarzy ich również trener Petr Nemec.
W podobnym tonie wypowiada się Mazurkiewicz. - Cóż mecz z Flotą to normalne ligowe spotkanie - mówi obrońca Arki. - Musimy wygrać i przywieźć do Gdyni komplet punktów. Nie traktuję sentymentalnie powrotu tam. Mamy swój cel z Arką i interesuje nas pełna pula.
- Zamknąłem pewien rozdział. We Flocie spędziłem dwa lata i z pobyt tam miło wspominam. Jestem zadowolony z pracy jaką wykonałem w tym klubie i z tego, co udało nam się wspólnie osiągnąć. Dziś myślę tylko i wyłącznie o Arce - dodaje rosły obrońca gdynian.
Sławomir Mazurkiewicz powraca do składu po kontuzji. Jak sam zapewnia czuje się już bardzo dobrze. - Z moim zdrowie jest już wszystko w porządku. Od początku tygodnia trenowałem z drużyną. Nie zapeszam, ale jest ok.
A jak do meczu z byłym pracodawcą podchodzi Petr Nemec? - Flota to dla mnie rywal jak każdy inny - lakonicznie stwierdza opiekun żółto-niebieskich. Tak zdawkowa odpowiedź każe zadać pytanie czy opiekun Arki ma dobre wspomnienia z Floty? - Nie - słyszymy w odpowiedzi.
W środę odbyło się wewnętrzne spotkanie drużyny. Doszło również do rozmowy samych piłkarzy i pionu sportowego klubu z trenerem Nemcem. Zawodnicy podkreślają, że padło kilka mocnych słów.
- Przeprowadziliśmy ze sobą męską rozmowę - tłumaczy Damian Krajanowski. - Każdy się wypowiedział co go boli. O czym jednak dyskutowaliśmy pozostanie naszą wewnętrzną sprawą. O meczu z Ruchem Radzionków już zapomnieliśmy.
- Porozmawialiśmy szczerze i twardo - wtóruje trener Nemec. - Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Teraz arkowcy chcą zmazać plamę jaką dali z Ruchem. - Wiemy co mamy robić i w jakim kierunku podążamy - zapowiada Sławomir Mazurkiewicz. - Teraz musi być seria zwycięstw. Jedziemy tam po trzy punkty. Remis nas nie interesuje.
Dla trenera Nemca może być to mecz, który znacznie osłabi jego pozycję w klubie. - Większa tragedia jest, gdy spada samolot i ginie tylu młodych sportowców (odniesienie do ostatniej katastrofy lotniczej z udziałem rosyjskiej drużyny hokejowej - przyp. red.) niż to, o czym chce Pan rozmawiać - zaznacza opiekun gdyńskiej Arki.
- Ten zespół aż tak bardzo się nie zmienił - ocenia Nemec zespół ze Świnoujścia. - Różnica między nami, a nimi polega na tym, że we Flocie gra pięciu podstawowych zawodników z poprzedniego sezonu, którzy mieli u mnie miejsce w składzie. Wśród nich jest również bramkarz Alan Wesołowski, który czekał na swoją szansę. Wówczas przegrał rywalizację z Żukowskim. Podstawy mieli, musieli tylko dodać kilka ogniw. Oni nie zmienili się więc w takim stopniu jak Arka.
Na koniec Petr Nemec puentuje: - Mówi Pan, że zwycięstwo lub przynajnmniej remis? Nie jedziemy tam przecież przegrać.
Piotr Wiśniewski
Copyright Arka Gdynia |