TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

img

05.09.2011

Wojciech Wilczyński: Wstyd, nic nam nie wychodziło. (Przegląd Sportowy)

Arka Gdynia przegrała 1:3 z Ruchem Radzionków i zamiast piąć się w górę, leci w dół tabeli.
- To niedopuszczalne, żeby obca drużyna rządziła na naszym boisku - mówi Wojciech Wilczyński - pomocnik Arki Gdynia.
 
Przegląd Sportowy: Co można powiedzieć po porażce z Ruchem?
 
Wojciech Wilczyński: Jest mi wstyd i przykro, że do niej doszło.
 
Wydawało się, że Arka już weszła na dobry kurs. Dlaczego nie potrzymaliście dobrej passy z meczu z Olimpią Elbląg i Grudziądza?
 
Rzeczywiście mieliśmy piąć się w tabeli, a z każdym meczem powinno być lżej. Niestety, znów spadamy, a za tydzień ciężki mecz we Flocie z podtekstami. Na to spotkanie musimy się bardziej spiąć niż na Ruch. Trzeba też wyleczyć pewne urazy.
 
A może Ruch zlekceważyliście?
 
Chciało nam się grać, tylko nam nic nie wychodziło. Radzionków postawił nam się mocniej niż sądziliśmy, tak jakby nas zaskoczył. Tym większa jest to dla mnie porażka, że przyjeżdża drużyna, wchodzi na nasz stadion i się na nim na dobre rozgościła, a wręcz rządziła. To niedopuszczalne!
 
Nie zagraliście zbyt pasywnie? Może należało zaatakować więcej niż tylko jednym napastnikiem?
 
Graliśmy dwoma ustawieniami. W pierwszej połowie 1-4-2-3-1, po przerwie 1-4-1-4-1. Po przesunięciu większej liczby piłkarzy do ofensywy nie mogliśmy jednak pokazać naszej drugiej, lepszej strony, bo szybko
straciliśmy trzecią bramkę, która podcięła nam skrzydła.
 
Trener Nemec sugerował, że zaszkodził wam brak dopingu w pierwszych minutach i w ogóle walka kibiców z zarządem nie pozostaje obojętna na waszą postawę
 
Myślę, że doping jest ok. Musimy patrzyć na siebie, a nie na to co się dzieje dookoła. Przecież każdy z nas potrafi grać w piłkę, ma swoje ambicje, ale to trzeba pokazać od początku w każdym meczu. A w sobotę to Ruch chciał bardziej wygrać. Rywale "siadali" na nas, nie dawali nam rozgrywać piłki. My się tylko patrzyliśmy. Nawet nie wiem na co. Chyba na ich korki... Cofaliśmy się i czekaliśmy na nich zamiast wysoko atakować.
 
Może brakuje odpowiedniej atmosfery w drużynie?
 
Po takim meczu wiadomo, że nikt nie jest wesoły, są spięcia, niedopowiedzenia... Ale generalnie atmosfera jest naprawdę dobra.
 
Wszyscy, piłkarze i trener ciągnięcie Arkę w tę samą stronę?
 
Nie chciałbym oceniać pracy trenera, ale jestem mu wdzięczny, że robi roszady, daje szanse wielu zawodnikom, w tym i mnie. Na pewno każdy chce swój zawód wykonać dobrze. Myślę, że wszyscy pracujemy tak, aby było jak najlepiej dla klubu.
 
Czy czas najwyższy zweryfikować plany i jasno powiedzieć, że Arki nie stać w tym roku na awans?
 
Przed sezonem nie wiedzieliśmy kogo mamy i jak mamy grać, a zatem cel ktoś postawił w ciemno. Teraz zapewne ktoś na południu Polski może stwierdzić, że jesteśmy dalej kandydatem do awansu, a ktoś inny, będący bliżej klubu sądzić inaczej. Każdy ma do tego prawo. Ja uważam, że musimy starać się piąć w górę tabeli, a cele ustanowić dopiero zimą, po rundzie jesiennej.

 
Rozmawiał Jacek Główczyński







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia