Aktualności
02.09.2011
Jak zagrają żółto-niebiescy bez Mirko Ivanovskiego? (naszemiasto.pl)
Gdyby spojrzeć na tabelę to można stwierdzić, że Arka wcale nie jest faworytem sobotniego meczu. Z drugiej jednak strony to gdynianie walczą o awans do ekstraklasy, Ruch natomiast o spokojne utrzymanie i miejsce w środku tabeli. Bezpośrednia konfrontacja obu drużyn da nam odpowiedź który z zespołów jest obecnie w wyższej formie. Trener Nemec podkreśla, że wszystko zmierza w dobrym kierunku i z czasem żółto-niebiescy powinni rozpocząć pogoń za ligową czołówką. Zatem inny wynik, jak zwycięstwo Arki będzie przyjęty jako spore rozczarowanie.
Arka przystąpi do tego meczu osłabiona brakiem Mirko Ivanovskiego, który przebywa na zgrupowaniu reprezentacji Macedonii. Niewykluczone za to, że na boisku pojawi się nowy nabytek żółto-niebieskich, Petr Benat. Benat został przedstawiony dziennikarzom na czwartkowej konferencji prasowej Jako swoje główne atuty wymienia technikę i przegląd pola. Trener Nemec widzi w nim kandydata do lidera zespołu. - Uważam, że Petr Benat ma predyspozycje by być czołową postacią Arki - mówi szkoleniowiec żółto-niebieskich. - To jego pierwsza wizyta za granicą. Zapewne trochę czasu minie nim oswoi się z nowym otoczeniem. Ma smykałkę do roli lidera drużyny. Sądzę, że nie będzie żadnych problemów formalnych, aby mógł wystąpić w sobotnim meczu. Trzeba jednak pamiętać, że trenuje z nami dopiero od wtorku. Nie wiem jeszcze czy zadecyduje się postawić na niego w sobotę.
Czeski zawodnik wzmocni rywalizację w środkowej strefie boiska. Jest alternatywą dla Piotra Kuklisa, który obecnie swoją grą nie olśniewa. W ostatnich godzinach okienka transferowego Arce nie udało się pozyskać żadnego napastnika, a takiego piłkarza Petr Nemec poszukiwał od początku swojej pracy w Gdyni. Maycon z Jagiellonii odmówił, ale trener gdynian nie traci nadziei, że jednak jeszcze ktoś dołączy do zespołu. Musi jednak spełniać określone wymagania. - Dalej będę poszukiwał napastnika - mówi Nemec. - W przedniej formacji mamy zawodników o identycznych parametrach. Nieco innym typem jest Mirko Ivanovski. Myślałem, że dołączy do nas Maycon, który jest szybki. Niestety nie udało się. To już jednak jego sprawa.
- Wiadomo, że każdy trener chciałby dysponować jak najlepszymi zawodnikami. Nie jest tajemnicą, że kilku piłkarzy, których chętnie widziałem w Arce, wybrało oferty z innych klubów - dodaje opiekun Arki. - Poza tym większość tych napastników jest bardzo podobnych do tych, co mam. Takie jednak życie. Okienko już się zamknęło. Miejmy zaufanie do piłkarzy, którzy obecnie są. Zrobimy wszystko, aby grali tak, by zadowolić wszystkich.
Problem z napastnikami Arki jeszcze bardziej nawarstwił się przed sobotnim meczem. Brak Ivanovskiego, nie najwyższa forma Ensara Arifovicia i Janusza Surdykowskiego, którzy ostatnio nie mieścili się nawet w kadrze meczowej oraz uraz Bartłomieja Flisa sprawia, że trener Nemec będzie musiał znaleźć wariant zastępczy. - Przed nami siódma kolejka, a ja praktycznie przed każdą mam jakiś problem - przyznaje trener żółto-niebieskich. - Ale i ten kłopot muszę jakoś rozwiązać. Do meczu pozostało jeszcze kilkadziesiąt godzin, więc coś wymyślę. Wiadomo, że najlepiej rozmyśla się w nocy. Chciałbym, aby w końcu był taki mecz, przed którym mógłbym usiąść przed dziennikarzami i cieszyć się z pełnego składu.
Trener Nemec nie wyklucza zmiany ustawienia. - Na pewno będzie ciężko bez Ivanovskiego. W tych meczach do tej pory Mirko nam pomógł. Przed wyjazdem na kadrę powiedziałem mu, że gdyby był skuteczniejszy to dziś mielibyśmy 4 punkty więcej, czyli zamiast sześciu - dziesięć. Rozmawialibyśmy w zupełnie innych nastrojach. Czy będzie zmiana ustawienia? Do tej pory zmian było tak wiele, że i teraz nie można tego wykluczyć.
Biorąc pod uwagę potencjał i zaplecze finansowe Ruchu Radzionków trzeba przyznać, że "Cidry" spisują się w lidze bardzo dobrze. Osiem punktów w sześciu meczach i 7. miejsce w tabeli. Siła tego zespołu opiera się na młodzieńczej fantazji dwóch par bliźniaków: Pawła i Piotra Gielów oraz Mateusza i Michała Gielów wspartych doświadczonymi: Piotrem Rockim i Jarosławem Kaszowskim. Rocki to najgroźniejsze ogniwo Ruchu.
- Piotr to zawodnik jak każdy inny - podkreśla trener Nemec. - Owszem trzeba na niego uważać, ale też bez przesady. Nie uważam, żeby był jakoś bardzo niebezpieczny. W składzie mają Giela, braci Maków. Oni potrafią zrobić wynik. Ruch to ciekawy zespół, gra tam czterech młodzieżowców z przyszłością. Widziałem już w ich akcji - kończy Nemec.
Sobotnie starcie Arki z Ruchem będzie piątym w historii spotkaniem obu "11". Dotychczasowy bilans tych konfrontacji jest remisowy. Wszystkie mecz kończyły się bowiem remisem. Ostatni pojedynek miał miejsce 7 czerwca 2003 roku w Gdyni. Wówczas padł wynik 2:2. Bramki dla żółto-niebieskich zdobyli: Marcin Józefowicz oraz Rafał Murawski. Oba trafienia dla gości były dziełem Huberta Jaromina.
Piotr Wiśniewski
Copyright Arka Gdynia |