Z zamiarem wywalczenia drugiego ligowego zwycięstwa przystąpią piłkarze gdyńskiej Arki do sobotniego meczu z Ruchem Radzionków. Do zdobywania kompletów punktów trzeba jednak strzelać gole a żółto-niebiescy mają kłopoty z napastnikami, ponadto historia zmagań Arki z "Cidrami' wskazuje, że ekipy te zawsze grały na remis.

Gdynianie do ostatniej chwili starali się zatrudnić gracza napadu, niestety, Brazylijczyk Maycon, nie mieszczący się w składzie Jagielloni zrezygnował z gry nad morzem zaś Patryk Aleksandrowicz nie przekonał do siebie trenera Petra Nemca.

W najbliższą sobotę, początek spotkania o 17.30, w ofensywie zagrają wiec najprawdopodobniej Ensar Arifović i Janusz Surdykowski. Ci dwaj piłkarze zdążyli już w bieżącym sezonie rozczarować, ale być może teraz będą mieli szanse na zrehabilitowanie się. Dodatkowym kłopotem gdynian jest to, że pierwszoligowa kolejka rozgrywana jest w czasie przerwy reprezentacyjnej a powołanie do kadry Macedonii otrzymał Mirko Ivanovski. 

Zastanawia fakt, że ustalając terminarz spotkań nie uwzględniono tej przerwy. Czyżby odpowiednie władze naszej piłki oceniały aż tak nisko naszą pierwszą ligę i zakładały, że nie występuje w niej żaden reprezentant kraju?

W gdyńskiej drużynie zapewne nie zobaczymy także kontuzjowanych Bartosza Flisa i Sławomira Mazurkiewicza, za to w pełni sił jest Marcin Radzewicz.

Napastnika pozyskać do Gdyni się nie udało, ale kontrakt podpisał środkowy pomocnik. Czech Petr Benat przywdzieje żółto-niebieska koszulkę, czy stanie się to już w sobotę? Nie wiadomo. Nawet trener Petr Nemec tonuje nastroje: - Myślę, że nie ma żadnej przeszkody aby Petr mógł zagrać, ale jest w Gdyni krótko, odbył tylko dwa treningi. Zobaczymy czy zdecyduję się wprowadzić go do gry już od pierwszego meczu. 

Nowy gracz Arki przedstawiając się podczas konferencji prasowej ocenił, że jego największymi atutami są: dobra technika i przegląd sytuacji na polu gry.

Przyznał też, że Arka jest jego pierwszym zagranicznym klubem: - Moimi największymi piłkarskimi osiągnięciami były: gra w europejskich pucharach i powołanie do reprezentacji Czech, choć ostatecznie w meczu kadry nie zagrałem - powiedział czeski pomocnik.

Duże nadzieje ze sprowadzeniem Benata ma szkoleniowiec Arki. - Myślę, że ma predyspozycje do zostania liderem zespołu, jednak jego proces adaptacji do zespołu może trochę potrwać, choćby ze względu na to, że nigdy nie grał poza granicami swojego kraju - podkreślił trener Nemec.

Petr Nemec zapewnił też, że za napastnikiem na pewno będzie się w dalszym ciągu rozglądał. - Szukam szybkiego napastnika, który dopasuje się do tych, których mamy. Takim mógłby być Maycon ale niestety nic z jego pozyskania nie wyszło. Nie wiem dlaczego zmienił zdanie, na początku wyglądało, że wszystko będzie na tak. Chciałem pozyskać kilku innych zawodników, ale nie udało się, zagrają gdzie indziej, ale takie już jest życie piłkarskie i tego nie zmienimy. Mam zawodników, których mam i będę z nimi pracował tak aby wszystko poszło tak jak chcemy. Myślę, że gdybanie, ze miał być ten czy inny zawodnik nie ma już w tej chwili sensu, patrzmy na to co przed nami. Miejmy zaufanie do zawodników, którzy są w kadrze, przekonujmy ich do tego, żeby oddali całe swoje serce dla Arki - powiedział czeski szkoleniowiec gdynian.

W ocenie trenera, gdynianie tworzą coraz bardziej zgrany kolektyw, choć przypomniał, że o pierwsze oceny można pokusić się dopiero po 8, 9 kolejkach spotkań.

- Myślę, że ten zespół się zgrywa, że to już lepiej znacznie wygląda, że komunikacja między zawodnikami jest coraz lepsza, atmosfera w szatni jest coraz lepsza. Ja to widzę, może nie wygląda to tak samo na boisku ale wiadomo, że na przykład gdyby Ivanovski wykorzystał swoje szanse w Grudziądzu dziś mielibyśmy o dwa punkty więcej i ja byłbym w lepszym nastroju - zaznaczył trener gdynian.

Najbliższy przeciwnik żółto-niebieskich, wyprzedza ich w tabeli o 2 punkty. Piłkarze Ruchu Radzionków mają na koncie 8 punktów. Wygrali, zremisowali i przegrali po dwa mecze ich bilans bramkowy wynosi 7:7. Gdynianie przełamując serię remisów z tym śląskim zespołem mogą wydostać się z dolnej połówki tabeli.

"Cidry" okres największej piłkarskiej chwały przezywały w latach 1998 - 2001, kiedy grały w piłkarskiej ekstraklasie. Co ciekawe w swoim debiucie w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce piłkarze Ruchu rozgromili Widzew aż 5:0. Po spadku w sezonie 2000/2001 Ruch tylko dwa sezony przebywał na zapleczu ekstraklasy i powoli staczał się coraz niżej aż do IV ligi. Ruch powrócił na zaplecze ekstraklasy w minionym sezonie i zajął w rozgrywkach 9 miejsce.

jag.