Aktualności
20.07.2011
Prezentacja piłkarzy Arki Gdynia. Było hucznie i optymistycznie.
Na środowej prezentacji nowego zespołu Arki Gdynia na stadionie miejskim nie zabrakło niczego. Były przemówienia, śpiewy, brawa i oszałamiający pokaz pirotechniczny przygotowany przez kibiców.
- Nigdy czegoś takiego nie widziałem, chcę z tymi kibicami awansować do ekstraklasy. I to z 1. miejsca! - mówił Sławomir Mazurkiewicz, nowy obrońca gdynian.
Już podchodząc pod bramy stadionu miało się wrażenie, że za chwilę wydarzy się tu coś niecodziennego. Setki uśmiechniętych i pełnych nadziei przed nowym sezonem kibiców raźnym krokiem zmierzało w stronę gdyńskiego stadionu.
Już podchodząc pod bramy stadionu miało się wrażenie, że za chwilę wydarzy się tu coś niecodziennego. Setki uśmiechniętych i pełnych nadziei przed nowym sezonem kibiców raźnym krokiem zmierzało w stronę gdyńskiego stadionu.
Po wejściu na płytę boiska wrażenie było jeszcze potężniejsze. Ponad trzytysięczna ściana kibiców ubrana w żółto-niebieskie barwy i powiewająca klubowymi szalikami w rytm kolejnych śpiewanych chóralnie piosenek zrobiła wrażenie na każdym. Po chwili na murawę wkroczył rzecznik klubu Tomasz Rybiński, przywitał fanów i poprosił o zabranie głosu wiceprezydenta Gdyni Marka Stępę. - Co się stało z Arką w zeszłym sezonie, wiemy wszyscy, ale pamiętajmy, że to tylko rok. Jakoś go przetrzymamy i wrócimy do ekstraklasy - zapowiedział polityk. - Arka ma najwyższy budżet i najpiękniejszy stadion w I lidze, więc nie wyobrażam sobie innego scenariusza - zakończył przy gromkiej owacji publiczności.
Następnie na murawę gdyńskiego stadionu wkraczali, przy akompaniamencie oficjalnego hymnu Arki, kolejno wyczytywani przez Rybińskiego piłkarze. Zaczęło się od bramkarzy, których obecnie w kadrze Arki jest aż czterech. - Nie zdradzę, czy w sobotę między słupkami stanie Marcin Juszczyk, Maciej Szlaga, czy Michał Szromnik - zastrzegł po prezentacji trener bramkarzy Jarosław Krupski. - Na pewno nie będzie to zaś Hieronim Zoch, który leczy kontuzję.
Po bramkarzach przyszła kolej na obrońców, wśród których największe emocje wzbudził Krzysztof Łągiewka. Obrońca kontrakt z Arką podpisał raptem kilka godzin wcześniej. Przy prezentacji pomocników największą euforię wywołało wejście Piotra Kuklisa i Marcina Radzewicza, kiedy to do braw z trybun dołączyły rytmiczne odgłosy bębnów i chóralne przyśpiewki. - Atmosfera była fantastyczna - podkreślił Radzewicz. - Nie miałem jeszcze czasu na aklimatyzację w Gdyni, ale już widzę, że będzie dobrze. Znam swoją wartość, jednak miejsca w składzie za darmo nie dostanę. Zrobię jednak wszystko, by pokazać, że stać mnie jeszcze na wiele - zapowiedział buńczucznie.
Kibice bardzo ciepło przywitali też Mirko Ivanovskiego, który jako jeden z nielicznych graczy grających w Arce w ubiegłym sezonie zdecydował się pozostać w Trójmieście oraz Ensara Arifovicia, który w nowej drużynie Arki ma grać jako cofnięty napastnik. - Byłem na tym stadionie na meczu i nie było tak głośno jak dzisiaj - zauważył Bośniak. - Poprzeczka jest zawieszona wysoko, ale z takim dopingiem można góry przenosić - podkreślił.
Po prezentacji drużyny przyszła kolej na... prezentację oprawy kibicowskiej. A było na co popatrzeć. Race (odpalone w drodze wyjątku i za zgodą klubu), fajerwerki, świece dymne, a przede wszystkim rozśpiewany i uradowany tłum kibiców, jakiego dawno w Gdyni nie widziano. - Mam nadzieję, że w sobotę po meczu z Wartą Poznań będziemy mieli kolejne powody do takiej euforii - dodał Arifović.
Następnie na murawę gdyńskiego stadionu wkraczali, przy akompaniamencie oficjalnego hymnu Arki, kolejno wyczytywani przez Rybińskiego piłkarze. Zaczęło się od bramkarzy, których obecnie w kadrze Arki jest aż czterech. - Nie zdradzę, czy w sobotę między słupkami stanie Marcin Juszczyk, Maciej Szlaga, czy Michał Szromnik - zastrzegł po prezentacji trener bramkarzy Jarosław Krupski. - Na pewno nie będzie to zaś Hieronim Zoch, który leczy kontuzję.
Po bramkarzach przyszła kolej na obrońców, wśród których największe emocje wzbudził Krzysztof Łągiewka. Obrońca kontrakt z Arką podpisał raptem kilka godzin wcześniej. Przy prezentacji pomocników największą euforię wywołało wejście Piotra Kuklisa i Marcina Radzewicza, kiedy to do braw z trybun dołączyły rytmiczne odgłosy bębnów i chóralne przyśpiewki. - Atmosfera była fantastyczna - podkreślił Radzewicz. - Nie miałem jeszcze czasu na aklimatyzację w Gdyni, ale już widzę, że będzie dobrze. Znam swoją wartość, jednak miejsca w składzie za darmo nie dostanę. Zrobię jednak wszystko, by pokazać, że stać mnie jeszcze na wiele - zapowiedział buńczucznie.
Kibice bardzo ciepło przywitali też Mirko Ivanovskiego, który jako jeden z nielicznych graczy grających w Arce w ubiegłym sezonie zdecydował się pozostać w Trójmieście oraz Ensara Arifovicia, który w nowej drużynie Arki ma grać jako cofnięty napastnik. - Byłem na tym stadionie na meczu i nie było tak głośno jak dzisiaj - zauważył Bośniak. - Poprzeczka jest zawieszona wysoko, ale z takim dopingiem można góry przenosić - podkreślił.
Po prezentacji drużyny przyszła kolej na... prezentację oprawy kibicowskiej. A było na co popatrzeć. Race (odpalone w drodze wyjątku i za zgodą klubu), fajerwerki, świece dymne, a przede wszystkim rozśpiewany i uradowany tłum kibiców, jakiego dawno w Gdyni nie widziano. - Mam nadzieję, że w sobotę po meczu z Wartą Poznań będziemy mieli kolejne powody do takiej euforii - dodał Arifović.
Maciej Dzwonnik
Copyright Arka Gdynia |