Trener Arki Wojciech Stawowy może chyba odetchnąć z ulgą. Chorzy i kontuzjowani piłkarze żółto-niebieskich wznowili bowiem treningi i teraz już tylko od gdyńskiego szkoleniowca zależeć będzie, czy w sobotnim meczu wybiegną na boisko w Krakowie.
Najlepszy strzelec Arki, 7 goli w rundzie jesiennej, Janusz Dziedzic we wtorek wrócił do Gdyni. Był chory i kontuzjowany.
- Mam nadzieję, że te kłopoty mam już za sobą - mówił. - Od środy zaczynam normalne treningi z drużyną i jeżeli trener uzna, że przydam się kolegom w spotkaniu z Wisłą w Krakowie, to pojawię się na boisku. Nie grałem w pierwszej wiosennej kolejce i Michał Chałbiński strzelił dla Zagłębia bramkę, wyprzedzając mnie w tabeli strzelców. Chcę ruszyć za nim w pogoń - zadeklarował Dziedzic.
- Poprzedni tydzień spędziłem na rehabilitacji w Szczecinie. Wczoraj rozpocząłem treningi i będę do dyspozycji trenera w sobotę - zapewnił Tomasz Mazurkiewicz. Treningi wznowili także Bartosz Ława, David Kalousek i Bartosz Karwan. Z podstawowego składu w sobotnim meczu zabraknie tylko Krzysztofa Sobieraja, który musi odcierpieć karę za nadmiar żółtych kartek.
Przed rundą wiosenną optymalna jedenastka Arki, według szkoleniowców, powinna wyglądać w następujący sposób: Witkowski - Sokołowski, Sobieraj, Jakosz, Kalousek - Przytuła, Ława, Mazurkiewicz - Dziedzic, Moskalewicz, Wróblewski. W przegranym 0:1 spotkaniu z Kolporterem, na inauguracje rundy wiosennej, nie mogło zagrać czterech z nich. Teraz mogą wrócić, a zastępcy trzeba będzie szukać dla Sobieraja. Być może na środku obrony zagra Krzysztof Przytuła, a miejsce w środkowej linii znajdzie się dla Karwana. Są i inne możliwości, które najlepiej rozważy jednak trener Stawowy.

(jaw)