TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

04.03.2007

Kolporter Korona Kielce - Prokom Arka Gdynia 1:0 (1:0) w meczu Orange Ekstraklasy (Gazeta Wyborcza)

Piłkarze Prokomu Arka Gdynia przez ponad godzinę grali w osłabieniu i zasłużenie przegrali pierwszy mecz rundy wiosennej z Kolporterem Koroną Kielce
Kluczowa akcja miała miejsce w 26. minucie. Pochodzący z Kielc obrońca Arki Krzysztof Sobieraj sfaulował w polu karnym Macieja Kowalczyka i sędzia podyktował jedenastkę dla Korony. Nie był to jednak koniec nieszczęść, bowiem Sobieraj otrzymał za ten faul drugą żółtą kartkę (pierwszą dostał już w 10. minucie, także za faul na Kowalczyku) i musiał opuścić boisko. Gdynianie zostali w dziesiątkę, a rzut karny wykorzystał Grzegorz Bonin. W pierwszym meczu tych drużyn w Gdyni pierwszą bramkę także zdobył Bonin (wtedy już w 17. minucie), a spotkanie skończyło się wysoką wygraną Korony 3:0. W sobotę tak źle nie było, choć drużyna z Kielc miała ogromną przewagę, oddawała mnóstwo strzałów, ale dobrze bronił Norbert Witkowski. Bramkarz Arki miał zresztą szczęście, że podobnie jak Sobieraj nie wyleciał z boiska. W 35. minucie sfaulował bowiem poza polem karnym mijającego go Marcina Robaka, ale sędzia pokazał mu tylko żółtą kartkę.

Osłabiona Arka niewiele mogła zrobić i skupiała się głównie na heroicznej momentami obronie. - Korona wygrała zasłużenie, ale mimo osłabienia nie tylko ambitnie broniliśmy swojej bramki, ale kilka razy stworzyliśmy zagrożenie na przedpolu rywala - mówił po meczu trener Arki Wojciech Stawowy. Trzeba podkreślić, że jego drużyna była w Kielcach mocno osłabiona, zabrakło m.in. trzech zawodników przewidzianych do gry w pierwszej jedenastce - Bartosza Ławy (nie grał z powodu żółtych kartek) oraz Janusza Dziedzica i Tomasza Mazurkiewicza, którzy nie doszli do siebie po ostatniej chorobie (w ubiegłym tygodniu drużynę z Gdyni dopadła epidemia grypy).

Trener Korony Ryszard Wieczorek nie był zadowolony ze skuteczności swoich piłkarzy. - Moi zawodnicy za bardzo chcieli wygrać. Zabrakło im koncentracji, dokładnego rozegrania piłki pod bramką Witkowskiego - powiedział. - Życzę piłkarzom gdyńskiej drużyny, aby zabierali punkty naszym rywalom - dodał Wieczorek. Pierwszą okazję Arka będzie miała już w najbliższą sobotę, kiedy znów zagra na wyjeździe z innym kandydatem do mistrzostwa Polski - Wisłą Kraków.

W Kielcach Arka miała właściwie tylko dwie dobre sytuacje. Już w 7. minucie gdynianie mogli, a nawet powinni objąć prowadzenie. Świetnym rajdem popisał się szybki Radosław Wróblewski, który podał piłkę do Grzegorza Nicińskiego. Ten odegrał ją do lepiej ustawionego Damiana Nawrocika, ale napastnik Arki strzelił zbyt lekko i Maciej Mielcarz obronił jego uderzenie. Podobnie było w 76. minucie, ale tym razem sił przy strzale zabrakło Wróblewskiemu.

Kolporter Korona Kielce 1 (1)
Prokom Arka Gdynia 0

STRZELEC BRAMKI

Korona: Bonin (28. z rzutu karnego).

SKŁADY

Korona: Mielcarz - Golański, Szyndrowski, Hernani, Bednarek - Bonin (83. Sasin), Hermes Ż, Zganiacz, Sobolewski (69. Kaczmarek) - Kowalczyk, Robak (83. Bagnicki).

Arka: Witkowski - Kowalski, Jakosz Ż (46. Weinar), Sobieraj Ż CZ, Sokołowski - Nawrocik, Przytuła, Ulanowski Ż (81. Jawny), Wróblewski - Moskalewicz, Niciński Ż (67. Wachowicz).

Widzów: 9160.

Sędzia: Adam Kajzer (Rzeszów).

Dla Gazety

Krzysztof Sobieraj, obrońca gdyńskiej Arki

- Przykro mi, że przeze mnie zespół tak długo musiał grać w osłabieniu, przepraszam za to kibiców i chłopaków z drużyny. Wydaje mi się jednak, że sędzia zbyt pochopnie sięgnął po druga kartkę. W jednej akcji ukarał nas przecież dwukrotnie - najpierw podyktował rzut karny, a potem - dopiero po interwencji piłkarzy z Kielc - pokazał mi drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Żałuję tych kartek, zwłaszcza że nie były to brutalne faule, ostre ataki na nogi rywala. Musiałem faulować, bo gdybym odpuścił, to rywal strzeliłby prawdopodobnie bramkę, a to też nie byłoby rozwiązanie.

Grzegorz Kubicki







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia