Aktualności
12.05.2011
Arka tonie. Kibice wściekli. (Wirtualna Polska)
Fatalna sytuacja w Gdyni. Arka przegrała z Ruchem Chorzów, jest na ostatnim miejscu w tabeli i nic dziwnego, że jej kibice takiej postawy mają już serdecznie dosyć.
Już nie chodzi o samą porażkę z Niebieskimi, ale także jej styl. A ten był niestety marny. W trakcie meczu fani zarzucali piłkarzom m.in. brak ambicji. Dostało się też, i to mocno, włodarzom: "W Gdyni bez zmiany, w tym klubie rządzą barany". Gorąco było także po meczu. Skandowane przez fanów hasła niezbyt jednak nadają się do publikacji.
Ostro zareagował także największy kibicowski serwis Arkowcy.pl. "Kompromitacja" - dosyć wymownie opisuje środowy mecz.
"W tym sezonie fanatycy Arki bili rekordy cierpliwości. Piłkarzom nie dostało się ani po serii kompromitujących występów na wyjazdach ani po pechowo zremisowanych derbach z Lechią. Wspieraliśmy tę zbieraninę z różnych stron świata cały czas. Na wyjazdach i u siebie. Czara goryczy przelała się dziś. I choć pewnie tylko nieliczni mają złudzenia, że przyniesie to oczekiwany to efekt, to skoro inne metody zawiodły to pozostała tylko taka" - pisze redakcja.
Fani nie mają pretensji jedynie do czeskiego trenera Frantiska Straki. "I jedynie żal nam ambitnego trenera, który musi sobie z tym wszystkim radzić i świecić oczami na konferencjach prasowych. Trenerze - niech Pan nimi wstrząśnie, nawet jeśli miałyby to być metody Alexa Fergusona. Ma Pan nasze błogosławieństwo".
Co na to piłkarze z Gdyni? Jak się okazuje, doskonale rozumieją swoich sympatyków.
- Kibice dopingowali nas cały mecz, a my się im niczym nie odwdzięczyliśmy. Wcale się nie dziwię ich frustracji. Oni wymagają od nas aby zapieprzać i walczyć o każdy centymetr boiska, a dzisiaj to tak niestety nie wyglądało. My tego także od siebie w zespole wymagamy. Pewno będąc na trybunach i oglądając takie spotkaniezachowywałbym się podobnie krytycznie - skomentował to kapitan Maciej Szmatiuk.
Na cztery kolejki przed końcem ligi gdynianie z 25 punktami na koncie zajmują ostatnie miejsce w Ekstraklasie.
Już nie chodzi o samą porażkę z Niebieskimi, ale także jej styl. A ten był niestety marny. W trakcie meczu fani zarzucali piłkarzom m.in. brak ambicji. Dostało się też, i to mocno, włodarzom: "W Gdyni bez zmiany, w tym klubie rządzą barany". Gorąco było także po meczu. Skandowane przez fanów hasła niezbyt jednak nadają się do publikacji.
Ostro zareagował także największy kibicowski serwis Arkowcy.pl. "Kompromitacja" - dosyć wymownie opisuje środowy mecz.
"W tym sezonie fanatycy Arki bili rekordy cierpliwości. Piłkarzom nie dostało się ani po serii kompromitujących występów na wyjazdach ani po pechowo zremisowanych derbach z Lechią. Wspieraliśmy tę zbieraninę z różnych stron świata cały czas. Na wyjazdach i u siebie. Czara goryczy przelała się dziś. I choć pewnie tylko nieliczni mają złudzenia, że przyniesie to oczekiwany to efekt, to skoro inne metody zawiodły to pozostała tylko taka" - pisze redakcja.
Fani nie mają pretensji jedynie do czeskiego trenera Frantiska Straki. "I jedynie żal nam ambitnego trenera, który musi sobie z tym wszystkim radzić i świecić oczami na konferencjach prasowych. Trenerze - niech Pan nimi wstrząśnie, nawet jeśli miałyby to być metody Alexa Fergusona. Ma Pan nasze błogosławieństwo".
Co na to piłkarze z Gdyni? Jak się okazuje, doskonale rozumieją swoich sympatyków.
- Kibice dopingowali nas cały mecz, a my się im niczym nie odwdzięczyliśmy. Wcale się nie dziwię ich frustracji. Oni wymagają od nas aby zapieprzać i walczyć o każdy centymetr boiska, a dzisiaj to tak niestety nie wyglądało. My tego także od siebie w zespole wymagamy. Pewno będąc na trybunach i oglądając takie spotkaniezachowywałbym się podobnie krytycznie - skomentował to kapitan Maciej Szmatiuk.
Na cztery kolejki przed końcem ligi gdynianie z 25 punktami na koncie zajmują ostatnie miejsce w Ekstraklasie.
Copyright Arka Gdynia |