Aktualności
11.05.2011
Dla gdynian zaczynają się mecze prawdy. (Dziennik Bałtycki)
Pięć kolejek do końca sezonu, a piłkarze Arki są nadal na spadkowym miejscu w tabeli. Prosty z tego wniosek, że dla żółto-niebieskich zaczynają się mecze prawdy, gra o wszystko.
Teraz nie ma co patrzeć w niedaleką nawet przeszłość, żałować frajersko straconych punktów w derbach z Lechią czy nawet tych w Bełchatowie w ostatnim meczu. To już historia. Na szczęście w obu tych meczach Arka pokazała, że potrafi strzelać bramki i to są te optymistyczne akcenty, które powinny pozostać w głowach piłkarzy trenera Frantiska Straki.
Gdyński szkoleniowiec przed meczem w Bełchatowie miał prawo mieć ból głowy związany z kartkowymi i wynikającymi z kontuzji absencjami. Dzisiaj takich problemów mieć już nie będzie. Praktycznie tylko nadal leczący kontuzję Michał Płotka nie może być brany pod uwagę w ustalaniu wyjściowego składu.
Tłok będzie także w kolejce do meczowej "18", bo przecież trudno przypuszczać, aby mogło w niej zabraknąć miejsca dla nieobecnych w Bełchatowie Miroslava Bożoka i Filipa Burkhardta. A co z Erwinem Skelą, który od kilku dni normalnie trenuje, a miał być nieomal mężem opatrznościowym Arki w rundzie wiosennej? Te wszystkie kadrowe problemy będzie musiał Straka rozwiązać, ale przecież lepiej mieć więcej wariantów do wyboru, niż nie mieć ich wcale. Praktycznie poza żelaznym blokiem defensywnym, czyli bramkarzem Marcelo Moretto i czwórką defensorów w składzie Bruma - Szmatiuk - Rozić - Noll, w pozostałych formacjach nieomal wszystko może się zdarzyć.
Trener weźmie też pewnie pod uwagę, że jego zawodnicy w ciągu 7 dni rozegrają aż 3 mecze. To będzie ciężki dla żółto-niebieskich tydzień. Ciężki pod względem wysiłku fizycznego, ale i psychicznego z uwagi na istotną wagę tych spotkań.
O ustawieniu gdyńskiej drużyny na mecz z Ruchem możemy pisać jednak tylko w sposób przypuszczający, bo Straka - nie wiem, czy to jakaś norma w Trójmieście - wczorajszy ostatni trening przed tym spotkaniem zamknął przed dziennikarzami. Wszystkim fanom żółto-niebieskich pozostaje wiara w słowa kapitana drużyny Macieja Szmatiuka, który powiedział: "Wygrana z Ruchem to nasz obowiązek". Zatem do roboty panowie piłkarze…
Ruch przyjeżdża do Gdyni spokojny o swoje utrzymanie, ale też ze świadomością, że ma tylko 3 punkty straty do trzeciej w tabeli Legii. Trener Waldemar Fornalik nie będzie mógł skorzystać tylko z usług środkowego obrońcy Piotra Stawarczyka (pauzuje za nadmiar kartek). Już jako ciekawostkę napiszmy też, że nie dojdzie do spotkania chorzowskiego piłkarza Gabora Straki z trenerem Arki Frantiskiem Straką, bo ten pierwszy jest od dłuższego czasu kontuzjowany i nad morze nie przyjedzie. Początek meczu w środę o godzinie 16.15.
Maciek walcz...
Na białym płótnie taki jak w tytule napis, a może bardziej dramatyczny apel, można było przeczytać na ostatnim ligowym meczu Arki w Gdyni. Tak kibice żółto-niebieskich starają się wspierać Macieja Bukowskiego. Maciek to człowiek związany z Arką i gdyńskim sportem od zawsze, przez długi czas także znaczący sponsor klubu. On sam od lat walczy z wyniszczającą jego organizm chorobą. Walczy dla siebie i rodziny i do tej walki nie trzeba go specjalnie namawiać.
Teraz potrzebuje jednak pomocy innych, a może go uratować przeszczep szpiku od osoby niespokrewnionej. Stąd pomysł, aby w najbliższą niedzielę, 15 maja, w godzinach od 12 do 20, na skwerze Kościuszki w Gdyni, zorganizować akcję: "Dzień dawcy dla Maćka i innych".
Copyright Arka Gdynia |