Aktualności
01.05.2011
Arka - Lechia 2:2. (PAP)
Piłkarze Arki przerwali świetną passę Lechii, która wygrała wszystkie pięć pojedynków pomiędzy tymi zespołami w ekstraklasie. Po spotkaniu, gospodarze jednak w ogóle nie cieszyli się z tego. Po ostatnim gwizdku niektórzy zrozpaczeni zawodnicy w strojach żółto-niebieskich długo nie podnosili się z murawy.
Arka Gdynia - Lechia Gdańsk 2:2 (1:0)
Bramki: 1:0 Emil Noll (35), 2:0 Tadas Labukas (88), 2:1 Paweł Nowak (89), 2:2 Luka Vućko (90+6).
Żółta kartka - Arka Gdynia: Marcelo Moretto, Miroslav Bozok, Filip Burkhardt, Tadas Labukas. Lechia Gdańsk: Krzysztof Bąk, Luka Vućko, Paweł Nowak, Abdou Traore.
Sędzia: Dawid Piasecki (Słupsk). Widzów 10 170.
Arka Gdynia: Marcelo Moretto - Michał Płotka (14. Giovanni Duarte), Maciej Szmatiuk, Ante Rozic, Emil Noll - Marciano Bruma, Paweł Zawistowski, Miroslav Bozok, Filip Burkhardt (70. Paweł Czoska), Mirko Ivanovski (82. Joseph Desire Mawaye) - Tadas Labukas.
Lechia Gdańsk: Paweł Kapsa - Deleu, Krzysztof Bąk, Luka Vućko, Levon Airapetian (65. Marko Bajic) - Łukasz Surma, Marcin Pietrowski, Paweł Nowak (90. Jakub Zejglic) - Ivans Lukjanovs, Bedi Buval (77. Kamil Poźniak), Abdou Traore.
Piłkarze Arki przerwali świetną passę Lechii, która wygrała wszystkie pięć pojedynków pomiędzy tymi zespołami w ekstraklasie. Po spotkaniu gospodarze w ogóle nie cieszyli się z tego przełamania. Po ostatnim gwizdku niektórzy zrozpaczeni zawodnicy w strojach żółto-niebieskich długo nie podnosili się z murawy. Gdynianie zremisowali bowiem wygrany mecz - w 88. minucie Arka prowadziła 2:0.
W doliczonym czasie gry do remisu doprowadził Luka Vućko, który w wielkim zamieszaniu pod bramką rywali strzałem głową pokonał Marcelo Moretto.
Z wywalczonego w ostatnich sekundach remisu nie cieszyli się na stadionie sympatycy Lechii, którzy ukarani zostali przez Komisję Ligi Ekstraklasy S.A. zakazem udziału zorganizowanej grupy kibiców w trzech wyjazdowych ligowych spotkaniach.
W porównaniu do ostatniego meczu z Legią Warszawa w zespole gości zabrakło kontuzjowanego napastnika Tomasza Dawidowskiego. Poza tym na urazy narzekają również napastnik Aliaksandr Sazankow i pomocnik Piotr Wiśniewski. Ten ostatni jest jedynym zawodnikiem w obu zespołach, który wystąpił we wszystkich pięciu derbowych potyczkach w ekstraklasie i w dodatku strzelił w nich dwa gole.
W Arce nie wystąpili kontuzjowany środkowy pomocnik Ervin Skela, pauzujący za żółte kartki lewy pomocnik Denis Glavina oraz przesunięty do zespołu Młodej Ekstraklasy peruwiański napastnik Junior Ross.
W tym meczu, zwłaszcza do przerwy, zdecydowanie więcej niż dobrego futbolu było nieprzepisowych zagrań oraz wzajemnych złośliwości. W 30. minucie arbiter pokazał cztery żółte kartki, z których trzy zobaczyli piłkarze Lechii.
W 35. minucie było 1:0 dla gospodarzy - po centrze Pawła Zawistowskiego z rzutu rożnego na krótki słupek Pawła Kapsę strzałem głową pokonał lewy obrońca Emil Noll. Tuż przez przerwą mogło być nawet 2:0, ale po składnej akcji gospodarzy bramkarz Lechii wygrał pojedynek sam na sam z Tadasem Labukasem.
Pod koniec pierwszej połowy doszło do przepychanek w polu karnym Arki pomiędzy zawodnikami obu drużyn. Na boisku pojawił się nawet Frantisek Straka, ale trener Arki starał się rozdzielić zwaśnionych piłkarzy. Efektem tego zamieszania były kolejne upomnienia dla Moretto i Pawła Nowaka.
Druga połowa stała już na lepszym poziomie. Do bardziej energicznych ataków zabrali się zwłaszcza gdańszczanie, a dobrze zorganizowani w obronie gospodarze ustawili się na własnej połowie i czekali na dogodne okazje do kontr.
W 68. minucie po dośrodkowaniu z prawej strony Ivansa Lukjanovsa do zagranej wzdłuż bramki piłki nie doszedł Bedi Buval. W 86. minucie tuż nad poprzeczką uderzył z dystansu Miroslav Bożok, ale dwie minuty później było już 2:0 dla Arki. Bramkę zdobył co prawda Labukas, ale spora w tym zasługa rezerwowego Pawła Czoski, który rozprowadził akcję.
Nie minęło jednak 60 sekund i goście dopięli swojego - po zagraniu Kamila Późniaka piłkę w pustej bramce umieścił Nowak. Ostatnie minuty stały pod znakiem zmasowanych ataków Lechii. W końcówce w pole karne powędrował nawet mierzący 197 centymetrów stoper gdańskiego zespołu Luka Vućko, a przed dośrodkowaniem Poźniaka, po którym goście zdobyli wyrównującą bramkę, w jego ślady poszedł także bramkarz Lechii.
PAP
Copyright Arka Gdynia |