Aktualności
17.04.2011
Kto odbije się od dna tabeli? (trojmiasto.pl)
Tak ważnego meczu przed własną publicznością jak ten w niedzielę Arka nie grała od maja ubiegłego roku, gdy dwoma zwycięstwami z rzędu ratowała w poprzednim sezonie ekstraklasę. Tym razem wygrana nad Cracovią jest niezbędna, aby gdynianie nie dali zepchnąć się na ostatnie miejsce w tabeli i uwierzyli, że i oni mogą strzelać gole, i zbierać trzy punkty z ligowych boisk. Początek gry przy ul. Olimpijskiej o godzinie 14.45.
- Po meczu z Jagiellonią trzeba było odbudować morale zespołu. Przegraliśmy mecz, w którym nie tylko nie byliśmy słabsi, ale według mojej oceny graliśmy lepsi niż rywale. Teraz najważniejsze są trzy punkty w niedzielę - przyznaje Frantisek Straka, który w dwóch wyjazdowych meczach z Arką zdobył jeden punkt i nie doczekał się na żadnego gola podopiecznych.
Przed spotkaniem z Cracovią szkoleniowiec pokonał dwóch zmian w składzie. W miejsce pauzującego za kartki Marciano Brumy i kontuzjowanego Ervina Skeli weszli Paweł Czoska oraz po raz pierwszy w tym sezonie Mateusz Siebert. Jednak na znacznie większą liczbę roszad zanosi się w wyjściowej jedenastce.
Osiemnastka na Cracovię:
Bramkarze: Marcelo Moretto, Hieronim Zoch
Obrońcy: Ante Rozić, Maciej Szmatiuk, Emil Noll, Michał Płotka, Robert Bednarek, Mateusz Siebert
Pomocnicy: Paweł Zawistowski, Miroslav Bożok, Filip Burkhardt, Denis Glavina, Giovani Duarte, Paweł Czoska
Napastnicy: Mirko Ivanovski, Tadas Labukas, Joseph Mawaye, Rafał Siemaszko
W porównaniu z "11", która grała w Białymstoku na boisko może wyjść czterech nowych piłkarzy, a dwóch kolejnych zmieni pozycje! - Bez względu, w jakim zestawieniu zagramy, mogę obiecać w swoim imieniu i kolegów, że zostawimy zdrowie i serce na boisku. W tym meczu interesować nas będzie tylko zwycięstwo. Moim najlepszym kolegą będzie nie ten, z którym najlepiej mi się gra, ale ten, który strzeli gola. Osobiście doskonale czuję się w Gdyni i zrobię wszystko, aby i Arka miała się jak najlepiej - zapewnia Miroslav Bożok, który jest pewniakiem do gry na środku pomocy.
Jeśli potwierdzą się ustawienia, które w tym tygodniu w grach wewnętrznych sprawdzał trener Straka, to przeciwko Cracovii wyjdzie następujący skład (podkreśleni piłkarze, których nie było w "11" w Białymstoku, a kursywą zaznaczeni ci, którzy zmienili w stosunku do tego meczu pozycje):
Moretto - PŁOTKA, ROZIĆ, Szmatiuk, Noll - DUARTE, Zawistowski, SIEMASZKO, Bożok, Labukas - Mawaye
- Cracovia gra bardzo dobrze pod względem taktycznym, gdy patrzy się na ich przemieszczanie po boisku wygląda trochę na to jakby działo się to poprzez kliknięcie na klawiaturze komputerowej. Musimy odpowiedzieć równie dobrą organizacją gry. Piłkarze mają wierzyć we własne umiejętności. Trzeba zagrać pressingiem, aby zmusić rywala do błędu. Natomiast gdy przejmiemy piłkę tak należy konstruować, aby było finalne podanie, które umożliwi skuteczne oddanie strzału - podkreśla trener Straka.
Na meczu z Cracovią oczywiście ekstraklasa jeszcze się nie kończy, do rozegrania pozostanie osiem meczów, ale niedzielny pojedynek jawi się jako równie kluczowy dla utrzymania żółto-niebieskich jak te, które rozgrywali w maju ubiegłego roku. Wówczas wygranymi na Narodowym Stadionie Rugby nad GKS Bełchatów, a następnie Piastem Gliwice po 2:1. Teraz porażka zepchnęłaby żółto-niebieskich na ostatnie miejsce w tabeli. Nawet remis niewiele da, gdyż utwierdziłby tylko gdynian we własnej niemocy, gdyż były to dziesiąty mecz ligowy bez zwycięstwa.
- To prawda, że jesteśmy blisko krytycznej sytuacji, a wówczas grają już nie tylko umiejętności, a warstwa psychologiczna. Musimy wygrać, gdyż tylko w ten sposób zyskujemy czas na w miarę spokojną pracę, a wówczas i łatwiej będzie o poprawę gry. Odkąd przyjechałem do Gdyni to praktycznie kursuje tylko pomiędzy hotelem a stadionem, interesuję mnie tylko sport - podkreśla trener Straka.
Piłkarze Arki doskonale pamiętają, że po ostatnim występie przy ul. Olimpijskiej zostali wygwizdani przez kibiców. Jednak nie tylko na to się nie obrażają, ale za pośrednictwem oficjalnej strony klubowej Filip Burkhardt apeluje do publiczności o wsparcie w niedzielę.
- Wszędzie kibice gwiżdżą na piłkarzy, gdy nie ma wyniku. My zrobimy wszystko, aby tak słaba połowa jak ta druga w meczu z Zagłębiem już się nam nie zdarzyła. Nie jest tak, że my nie walczymy. Naprawdę chcemy jak najlepiej. Wystarczy spojrzeć na kartki. Ja przed Arką nigdy w życiu nie dostałem czerwonej kartki. W Gdyni mam już dwie. Pracujemy też mocno nad poprawą gry w ofensywie. Liczę, że efekty tego będą widoczne już w niedzielę - dodaje Bożok.
Cracovią wiosną zdobyła już 11 punktów, a trzy więcej niż w całej rundzie jesiennej, ale nie można bać się tej drużyny, gdyż zyskuje ona głównie w meczach u siebie. Bilans tegorocznych wyjazdów "Pasów" to żadnego strzelonego gola oraz remis we Wrocławiu (0:0) i porażka w Zabrzu (0:1).
Ponadto ku pokrzepieniu gdyńskich serc możemy odwołać się do historii. Nigdy drużyna Arki, a także pod wcześniejszą nazwą MZKS nie przegrała meczu ligowego u siebie z "Pasami". Bilans dziewięciu meczów to sześć zwycięstw gospodarzy i trzy remisy.
Co ciekawe również wiosną ubiegłego roku w meczu z Cracovią gdynianie "przełamali się". 19 marca Po golach Joela Tshibamby i Tadasa Labukasa wygrali 2:0 i było to ich pierwsze zwycięstw u siebie od 31 października 2009 roku. Teraz na sukces żółto-niebiescy czekają od 6 listopada i zwycięstwa nad Koroną 2:1.
jag.
Copyright Arka Gdynia |