Aktualności
24.03.2011
Frantisek Straka - trener Arki na dłużej? (Dziennik Bałtycki)
Zmiana trenera w Arce stała się faktem. Za słabą grę drużyny odpowiedział Dariusz Pasieka. Nic oryginalnego w tej decyzji nie ma. Bilans dokonań Pasieki w Arce nie broni szkoleniowca.
W 46 ligowych spotkaniach pod jego wodzą żółto-niebiescy wygrali 11 razy, 14 razy zremisowali, ponieśli też 21 porażek. W poprzednim sezonie Arka nieomal cudem, w ostatniej kolejce spotkań, uratowała się przed degradacją. Teraz jest na przedostatnim, a więc spadkowym, miejscu i to, co prezentuje wiosną, nic dobrego na koniec sezonu nie wróży.
Trenerzy przychodzą i odchodzą, Pasieka nie jest pierwszy, który rozstaje się z klubem wbrew własnej woli. Arka w XXI wieku - a więc w ciągu ostatnich 11 lat - miała aż 13 trenerów. Poza epizodem, z konieczności, Jacka Dziubińskiego, żaden z nich nie odszedł z własnej woli. Byli mniej lub bardziej elegancko żegnani przed upływem kontraktu. Wracając do Pasieki. Na pewno nie jest jedynym winnym słabej gry Arki i chcę to wyraźnie zaakcentować. Stwierdzenia, że powodem nieszczęść żółto-niebieskich jest zła taktyka, że gdyby Arka grała dwoma napastnikami, a nie jednym, to dziś byłaby znacznie wyżej w tabeli nie wytrzymują próby… kadrowych możliwości Arki. To myślenie emocjonalne, ale nieracjonalne. Bo w Arce nie ma ani jednego napastnika z prawdziwego zdarzenia. I to obciąża tych, którzy za losy Arki odpowiadają w sensie decyzyjnym. Tych, którzy w kolejnym okresie transferowym nie potrafili sprowadzić do Gdyni bramko- strzelnych piłkarzy. Zostawmy jednak to, co było, bo dla kibiców Arki liczyć się teraz będzie najbliższa przyszłość. Za sportowe oblicze drużyny odpowiadać będzie nowy czeski trener, mający także niemieckie obywatelstwo, Frantisek Straka. Fakt, że to właśnie on poprowadzi Arkę zaskoczył wszystkich. Straka to niegdyś dobry, a nawet bardzo dobry, piłkarz. 35 spotkań w reprezentacji ówczesnej Czechosłowacji, 4 tytuły mistrzowskie zdobyte ze Spartą Praga, występy - w latach 1988/96 - w niemieckich klubach Borussii Monchenglad- bach, Hansy Rostock i SV Wuppertal.
Z trenerskich dokonań Straki na pierwszy plan, chociaż przed laty, wybija się praca z FK Teplice, bo z tą drużyną zdobył puchar krajowy i awansował do trzeciej rundy pucharu UEFA. Później Straka jawi się jako trener wędrowniczek, który wynikami prowadzonych przez siebie drużyn raczej pochwalić się specjalnie nie może. Po kilka miesięcy, rzadko ponad rok, pracował w kilku innych klubach, takich jak Sparta Praga, Rot Weiss Ahlen, Viktoria Pilzno, Wacker Innsbruck czy OFI Kreta. Epizod z reprezentacją Czech zakończył się wygraną 1:0 z Maltą.
Ostatni klub Straki to australijski zespół North Queensland Fury. W zakończonym właśnie sezonie 2010/2011 ta drużyna zajęła ostatnie miejsce w lidze, mając na swoim koncie 4 wygrane, 7 remisów i 19 porażek, przy bramkowym bilansie 28:60. 1 marca zespół, z powodu kłopotów finansowych, został rozwiązany. Dla bezrobotnego Straki propozycja z Gdyni spadła więc nieomal jak z nieba i musiała więc być atrakcyjna. On niczym nie ryzykuje. A czy będzie "atrakcyjnym" trenerem dla Arki? To się dopiero okaże.
- To dobry i ceniony trener. Z krótkiego okresu współpracy w MFK Rużomberok zapamiętałem go jako dobrego motywatora. Za jego czasów poprawiły się wyniki zespołu i myślę, że podobnie będzie w Arce - wystawia pozytywna opinię trenerowi Miroslav Bożok, jedyny piłkarz Arki, który zna nowego szkoleniowca.
Straka ma kontrakt do końca sezonu, z opcją przedłużenia. Życzymy mu, aby w Gdyni został dłużej, bo to będzie oznaczało, że wykonał swoje zadanie i Arka pozostała w ekstraklasie.
Janusz Woźniak
Copyright Arka Gdynia |