Aktualności
24.01.2007
Nowy rozdział w karierze Weinara (Dziennik Bałtycki)
Dwóch piłkarzy pozyskała w zimowej przerwie Arka. Napastnika Marcina Wachowicza i obrońcę Pawła Weinara. Tego ostatniego kibice żółto-niebieskich mogli zobaczyć w spotkaniach Pucharu Ekstraklasy z Groclinem Grodzisk i Pogonią Szczecin. W tym miesiącu Weinar podpisał z Arką kontrakt na dwa lata występów w Gdyni.
Nowy defensor gdynian to ciekawa postać. 29-letni dziś piłkarz jest wychowankiem Wisły Kraków, z którą zdobył mistrzostwo Polski juniorów. W ekstraklasie w barwach „Białej Gwiazdy” rozegrał — w trzech sezonach — 21 spotkań. Wystąpił w finale Superpucharu Polski, w którym Wisła uległa Amice 0:1. Kiedy pod Wawelem budowano piłkarską potęgę, dla Weinara zabrakło już miejsca w drużynie. W kolejnych latach grał w trzecioligowych zespołach Proszowianki Proszowice, Górnika Wieliczka i ostatnio Okocimskiego Brzesko.
- Może moja kariera w Wiśle potoczyłaby się inaczej gdyby nie poważna kontuzja ścięgna Achillesa — powiedział nam Paweł Weinar. — Straciłem na leczenie i rehabilitacje wiele miesięcy. Później pozostały mi występy w trzeciej lidze, a propozycja z Arki obudziła moją sportową ambicję. Tu w Gdyni otwieram jakby nowy rozdział w sportowym życiu. To dla mnie szansa pokazania się w ekstraklasie, grania na wyższym poziomie i mogę zapewnić, że zrobię wszystko, aby nie zawieść gdyńskich kibiców i trenera Wojciecha Stawowego, który mi szansę występów w Arce stworzył. Mogę grać praktycznie na każdej pozycji w obronie lub jako defensywny pomocnik. Na razie aklimatyzuje się w Gdyni, są ze mną żona Magdalena i córeczka Julia, które jednak wrócą wkrótce do Krakowa — zakończył Weinar.
Wiedzę o sportowych możliwościach nowego obrońcy trener Arki miał od lat. - Rzeczywiście znam Pawła osobiście, bo to ze mną zdobywał mistrzostwo Polski juniorów, a później trenowałem go w Proszowiance. Jego podstawowe zalety, to dobre wyszkolenie techniczne i umiejętność "czytania gry". Pasuje do koncepcji gry mojej drużyny i myślę, że będziemy mieli z niego pożytek - twierdzi Stawowy.
Janusz Woźniak
Nowy defensor gdynian to ciekawa postać. 29-letni dziś piłkarz jest wychowankiem Wisły Kraków, z którą zdobył mistrzostwo Polski juniorów. W ekstraklasie w barwach „Białej Gwiazdy” rozegrał — w trzech sezonach — 21 spotkań. Wystąpił w finale Superpucharu Polski, w którym Wisła uległa Amice 0:1. Kiedy pod Wawelem budowano piłkarską potęgę, dla Weinara zabrakło już miejsca w drużynie. W kolejnych latach grał w trzecioligowych zespołach Proszowianki Proszowice, Górnika Wieliczka i ostatnio Okocimskiego Brzesko.
- Może moja kariera w Wiśle potoczyłaby się inaczej gdyby nie poważna kontuzja ścięgna Achillesa — powiedział nam Paweł Weinar. — Straciłem na leczenie i rehabilitacje wiele miesięcy. Później pozostały mi występy w trzeciej lidze, a propozycja z Arki obudziła moją sportową ambicję. Tu w Gdyni otwieram jakby nowy rozdział w sportowym życiu. To dla mnie szansa pokazania się w ekstraklasie, grania na wyższym poziomie i mogę zapewnić, że zrobię wszystko, aby nie zawieść gdyńskich kibiców i trenera Wojciecha Stawowego, który mi szansę występów w Arce stworzył. Mogę grać praktycznie na każdej pozycji w obronie lub jako defensywny pomocnik. Na razie aklimatyzuje się w Gdyni, są ze mną żona Magdalena i córeczka Julia, które jednak wrócą wkrótce do Krakowa — zakończył Weinar.
Wiedzę o sportowych możliwościach nowego obrońcy trener Arki miał od lat. - Rzeczywiście znam Pawła osobiście, bo to ze mną zdobywał mistrzostwo Polski juniorów, a później trenowałem go w Proszowiance. Jego podstawowe zalety, to dobre wyszkolenie techniczne i umiejętność "czytania gry". Pasuje do koncepcji gry mojej drużyny i myślę, że będziemy mieli z niego pożytek - twierdzi Stawowy.
Janusz Woźniak
Copyright Arka Gdynia |