Aktualności
04.02.2011
Deszczowy trening
- Zrobiło się nieprzyjemnie - tak skomentował aurę towarzyszącą Arkowcom podczas drugiego dnia zgrupowania w tureckim Side, dyrektor sportowy Andrzej Czyżniewski. Trudno się tym słowom dziwić, bo na przedpołudniowym treningu gdynianie zmuszeni byli ćwiczyć przy obfitych opadach deszczu.
Kompleks boisk, na których odbywają treningi naszej drużyny, jest oddalony od hotelu Arkowców o kilka kilometrów, więc zanim piłkarze wybiegną na murawę, muszą jeszcze kilka minut spędzić w autokarze. Po dojechaniu na miejsce, trener Grzegorz Witt zorganizował jak zwykle kilkunastominutową rozgrzewkę, po której dwie grupy zawodników, wyłonione spośród całego zespołu, zajęły się doskonale wszystkim znaną „grą w dziadka”.
Pośród ćwiczących wciąż brakowało Emila Nolla, który podobnie jak na początku tygodnia w Trójmieście, trenował indywidualnie. Wtedy towarzyszył mu jeszcze Filip Burkhardt, ale nasz pomocnik po przenosinach na naturalną nawierzchnię może nareszcie skupić się na ciężkiej pracy z kolegami z drużyny i normalnym treningu. Warto w tym miejscu jeszcze raz podkreślić naprawdę idealnie przygotowane do gry boiska, na których, mimo niemałych opadów, trudno było znaleźć choćby niewielką kałużę!
Podczas gdy większość zawodników ćwiczyła grę na małej przestrzeni intensywne zajęcia ze swoimi podopiecznymi prowadził Jarosław Krupski. Przypomnijmy, że do Turcji udało się trzech bramkarzy: Hieronim Zoch, Marcelo Moretto oraz zastępca Michała Szromnika w zespole Młodej Ekstraklasy, Daniel Chudzik. Cała trójka doskonaliła m.in. umiejętność pewnego chwytania piłki oraz piąstkowania, a ich zadanie było dziś dodatkowo utrudnione ze względu na deszcz, a więc także bardzo mokre futbolówki.
Na koniec treningu przewidziano około dwudziestominutową grę wewnętrzną. Dariusz Pasieka podzielił swoich piłkarzy na następujące składy:
„Żółci”: Zoch – Wilczyński, Żołnierewicz, Robakowski, Sulima, Giovanni, Zawistowski, Burkhardt, Czoska, Labukas, Ross.
„Niebiescy”: Moretto – Bruma, Szmatiuk, Rozić, Bednarek, Ivanovski, Rafalskis, Płotka, Bożok, Glavina, Mawaye.
Podczas gry padła tylko jedna bramka, a jej autorem był Miro Bożok. Niestety na sam koniec zajęć przykry uraz przytrafił się popularnemu „Józkowi”, któremu konieczne było założenie opatrunku z lodem na kostkę lewej nogi. Miejmy nadzieję, ze kontuzja Kameruńczyka nie okaże się poważna, bo z podobnych przyczyn kadra Arki tylko od początku tego roku uległa już znaczącym osłabieniom. W Gdyni z powodu urazów pozostali Marcin Budziński, Rafał Siemaszko i Michał Szromnik, a niedawno drżeliśmy jeszcze o zdrowie Ante Rozića i Filipa Burkhardta.
Trudno jednak przypuszczać, aby Mawaye był zdolny do gry w popołudniowym sparingu, w którym Arka zmierzy się z białoruskim FC Homel. Dzisiejszy mecz będzie pierwszym z czterech zaplanowanych gier podczas pobytu żółto-niebieskich w Turcji.
relacja z Turcji: Skubi,
foto: Michał Puszczewicz
Copyright Arka Gdynia |