TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

img

23.01.2011

Dlaczego Arka nie grała z Juventusem? (Przegląd Sportowy)

Oczywiście, że marzyłby się bardziej klasowy, ale i przez to bardziej... kasowy rywal. Beroe to dobry wybór z dwóch względów. Z tym zespołem wiąże się trochę tej najważniejszej historii Arki, a ponadto obecnie znajduje się na poziomie naszej drużyny - powiedział Czesław Boguszewicz, trener Arki w 1979 roku, obecnie szef skautingu gdyńskiego klubu.

Czy zaproszenie Beroe na otwarcie stadionu to dobry pomysł?

Wszystkim się na pewno nie dogodzi. Oczywiście, że marzyłby się bardziej klasowy, ale i przez to bardziej... kasowy rywal. Beroe to dobry wybór z dwóch względów. Z tym zespołem wiąże się trochę tej najważniejszej historii Arki, a ponadto obecnie znajduje się na poziomie naszej drużyny. To zespół środka tabeli bułgarskiej ekstraklasy, który ma kilku fajnych piłkarzy, a w poprzednim roku zdobył Puchar Bułgarii.

Gdy wraca pan pamięcią do 1979 roku to myśli pan: była fajna przygoda czy też żal straconej szansy?
I jedno, i drugie. To było wielkie wydarzenie. Stadion trzeszczał w szwach, ludzie siedzieli niemal na linii bocznej, a i tak z 10 tysięcy odeszło od kas z kwitkiem. Na polu sportowym był niedosyt. Przez przypadek, bo nasz obrońca tak wybijał piłkę, że trafiła pod nogi ówczesnego reprezentanta Bułgarii Petkowa, iż straciliśmy bramkę na 3:2. A w Bułgarii to już niewiele mogliśmy wskórać przy arbitrze, który jakby sprzyjał rywalom. Przegraliśmy 0:2, ale pierwsza bramka padła z ewidentnego spalonego, a przy drugiej bramce Bułgar piłkę do strzału przytrzymał sobie... ręką. Zawód był tym większy, gdyż w następnej rundzie Beroe wylosowało Juventus Turyn.

Dlatego Arka już później nie nawiązała do sukcesów z 1979 roku?
Bo czasy się zmieniły, poupadały różne zakłady pracy. Wtedy była komuna i ponad 40 firm wspierało Arkę. Nie do końca w klubie potrafili po wykorzystać. Nie chcę źle mówić o ludziach, którzy wtedy rządzili, bo w większości nie żyją i nie mogą się bronić, ale doszło do tego, że odszedłem z pracy. Mam tylko tę satysfakcję, że w ekstraklasie tylko pod moją wodzą Arka zakończyła sezon z dodatnim bilansem punktów i bramek.

Jacek Główczyński - Przegląd Sportowy







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia