Aktualności
22.01.2011
Janusz Kupcewicz: Beroe? Nie wspominam dobrze (Dziennik Bałtycki)
Nie z Lechem Poznań, nie z Wisłą Kraków, a "meczem wspomnień" z Beroe nastąpi otwarcie nowego stadionu Arki. - Piłkarska atrakcyjność przeciwnika jest niewielka - nie owija w bawełnę Janusz Kupcewicz.
Arka - Beroe na otwarcie nowego stadionu, 19 lutego o godz. 18
- Może to i historyczny rywal, ale ja dwumeczu z Beroe nie wspominam wcale dobrze. W Gdyni zaprzepaściliśmy szanse na awans, bo powinniśmy wygrać wyżej. A w Bułgarii już tłumaczka na lotnisku powiedziała nam, żebyśmy na awans nie liczyli. Sędziowie kontrolowali przebieg rewanżowego meczu, a aby odebrać nam złudzenia, dość szybko wyrzucili z boiska bodajże Franka Bochentyna. Niemniej, jak tylko będę 19 lutego w Gdyni, to na pewno będę także obecny na nowym stadionie - zapewnił Kupcewicz.
Inne spojrzenie na ten mecz prezentuje Tomasz Korynt.
- Myślę, że mecz z Beroe to dobry pomysł, tym bardziej że trudno byłoby ściągnąć w tym terminie piłkarsko bardziej atrakcyjnego przeciwnika, bo przecież czołowe europejskie zespoły już grają ligowe spotkania. Będziemy więc mieli swoistą sentymentalną podróż. Z mojego punktu widzenia o tyle ważną, że zdobyłem w gdyńskim meczu z Beroe dwa gole. Do dzisiaj też pamiętam ogromne przeżycie, emocje, jakie towarzyszyły nam piłkarzom i kibicom w tym pucharowym debiucie. Sądzę przy tym, że organizatorzy zadbają o odpowiednią oprawę tego spotkania, a piłkarze o odpowiednio wysoki sportowy poziom tego meczu. Szkoda, że nie dojdzie do meczu wspomnień z udziałem zawodników, którzy grali przed ponad 30 już laty. Ale nie wiem, czy zebralibyśmy składy pięciu na pięciu (śmiech). Ja w każdym razie wybieram się na ten mecz i to z całą rodziną - powiedział nam Korynt.
Dziennik Bałtycki
Arka - Beroe na otwarcie nowego stadionu, 19 lutego o godz. 18
- Może to i historyczny rywal, ale ja dwumeczu z Beroe nie wspominam wcale dobrze. W Gdyni zaprzepaściliśmy szanse na awans, bo powinniśmy wygrać wyżej. A w Bułgarii już tłumaczka na lotnisku powiedziała nam, żebyśmy na awans nie liczyli. Sędziowie kontrolowali przebieg rewanżowego meczu, a aby odebrać nam złudzenia, dość szybko wyrzucili z boiska bodajże Franka Bochentyna. Niemniej, jak tylko będę 19 lutego w Gdyni, to na pewno będę także obecny na nowym stadionie - zapewnił Kupcewicz.
Inne spojrzenie na ten mecz prezentuje Tomasz Korynt.
- Myślę, że mecz z Beroe to dobry pomysł, tym bardziej że trudno byłoby ściągnąć w tym terminie piłkarsko bardziej atrakcyjnego przeciwnika, bo przecież czołowe europejskie zespoły już grają ligowe spotkania. Będziemy więc mieli swoistą sentymentalną podróż. Z mojego punktu widzenia o tyle ważną, że zdobyłem w gdyńskim meczu z Beroe dwa gole. Do dzisiaj też pamiętam ogromne przeżycie, emocje, jakie towarzyszyły nam piłkarzom i kibicom w tym pucharowym debiucie. Sądzę przy tym, że organizatorzy zadbają o odpowiednią oprawę tego spotkania, a piłkarze o odpowiednio wysoki sportowy poziom tego meczu. Szkoda, że nie dojdzie do meczu wspomnień z udziałem zawodników, którzy grali przed ponad 30 już laty. Ale nie wiem, czy zebralibyśmy składy pięciu na pięciu (śmiech). Ja w każdym razie wybieram się na ten mecz i to z całą rodziną - powiedział nam Korynt.
Dziennik Bałtycki
Copyright Arka Gdynia |