Aktualności
11.01.2011
Ciężka praca nad formą
Zgodnie z wcześniej ustalonym harmonogramem, Arkowcy weszli w rytm dwóch treningów dziennie. Przyglądając się zajęciom żółto-niebieskich, łatwo zrozumieć niechęć piłkarzy do pierwszej fazy okresu przygotowawczego, w którym dominują ćwiczenia siłowe i ogólnorozwojowe, a na dalszy plan schodzą zajęcia czysto piłkarskie, w tym gry wewnętrzne i elementy taktyczne. W poniedziałek dopiero ostatni punkt popołudniowego oznaczał zajęcia z futbolówką, a konkretnie grę na jeden kontakt.
Na pierwszym tego dnia treningu pojawili się wcześniej nieobecni Maciej Szmatiuk i Marcelo Sarvas. Filar naszej defensywy uporał się już z przeziębieniem i mógł wreszcie zainaugurować przygotowania z zespołem do rundy wiosennej. Brazylijczyk natomiast do Gdyni dotarł w sobotę, więc od dziś mógł rozpocząć rywalizację z Rickiem Kruysem o angaż w Arce. Zarówno Sarvasovi, jak i Holendrowi, trudno było czymkolwiek zaimponować trenerowi Pasiece przed południem, bo dokładnie godzinę wszyscy piłkarze spędzili na hali, gdzie Grzegorz Witt zaaplikował im solidną dawkę ćwiczeń ogólnosprawnościowych. Nie był to koniec tego treningu, bo czekał ich jeszcze półgodzinny bieg, który przeprowadzono oczywiście na Narodowym Stadionie Rugby.
Ten obiekt był główną areną drugiego poniedziałkowego treningu, który rozpoczął się o godz. 16-ej. Arkowcy musieli zrealizować urozmaicony plan ćwiczeń trenera Witta z wykorzystaniem makiet piłkarskich i pachołków. Dopiero po ich zakończeniu stery przejął Dariusz Pasieka i zarządził grę dwóch drużyn na jeden kontakt. Nie dało się ukryć, że uwaga gdyńskiego szkoleniowca skoncentrowana była na Kruysie i Sarvasie, którzy starali się przekonać trenera do swoich umiejętności.
W tym samym czasie trening z bramkarzami prowadził Jarosław Krupski. Pod jego okiem intensywnie ćwiczyli tylko Hieronim Zoch i Michał Szromnik, ale już wkrótce powinien dołączyć do nich Wojciech Kowalewski. Po ubiegłotygodniowej propozycji rozwiązania kontraktów odbyły się w poniedziałek w klubie rozmowy z Andrzejem Bledzewskim i Norbertem Witkowskim. Obie strony nie doszły do porozumienia, ale rozmowy będą kontynuowane.
Skubi
Na pierwszym tego dnia treningu pojawili się wcześniej nieobecni Maciej Szmatiuk i Marcelo Sarvas. Filar naszej defensywy uporał się już z przeziębieniem i mógł wreszcie zainaugurować przygotowania z zespołem do rundy wiosennej. Brazylijczyk natomiast do Gdyni dotarł w sobotę, więc od dziś mógł rozpocząć rywalizację z Rickiem Kruysem o angaż w Arce. Zarówno Sarvasovi, jak i Holendrowi, trudno było czymkolwiek zaimponować trenerowi Pasiece przed południem, bo dokładnie godzinę wszyscy piłkarze spędzili na hali, gdzie Grzegorz Witt zaaplikował im solidną dawkę ćwiczeń ogólnosprawnościowych. Nie był to koniec tego treningu, bo czekał ich jeszcze półgodzinny bieg, który przeprowadzono oczywiście na Narodowym Stadionie Rugby.
Ten obiekt był główną areną drugiego poniedziałkowego treningu, który rozpoczął się o godz. 16-ej. Arkowcy musieli zrealizować urozmaicony plan ćwiczeń trenera Witta z wykorzystaniem makiet piłkarskich i pachołków. Dopiero po ich zakończeniu stery przejął Dariusz Pasieka i zarządził grę dwóch drużyn na jeden kontakt. Nie dało się ukryć, że uwaga gdyńskiego szkoleniowca skoncentrowana była na Kruysie i Sarvasie, którzy starali się przekonać trenera do swoich umiejętności.
W tym samym czasie trening z bramkarzami prowadził Jarosław Krupski. Pod jego okiem intensywnie ćwiczyli tylko Hieronim Zoch i Michał Szromnik, ale już wkrótce powinien dołączyć do nich Wojciech Kowalewski. Po ubiegłotygodniowej propozycji rozwiązania kontraktów odbyły się w poniedziałek w klubie rozmowy z Andrzejem Bledzewskim i Norbertem Witkowskim. Obie strony nie doszły do porozumienia, ale rozmowy będą kontynuowane.
Skubi
Copyright Arka Gdynia |