Aktualności
01.12.2010
Zimowy trening do inauguracji rundy wiosennej.
Arkowcy rozpoczęli przygotowania do ostatniego spotkania w tym roku. Mecz z Wisłą będzie jednocześnie inauguracją rundy wiosennej, choć o wiosennej aurze na tydzień treningów oraz na samo spotkanie trzeba będzie zapomnieć. Pięć stopni mrozu i potęgujący jego działanie wiatr – oto okoliczności, w których przyszło dziś trenować piłkarzom Arki oraz czwórce zawodników, którzy dopiero aspirują do gry w naszym zespole.
Nie brakowało nowych twarzy na wtorkowych zajęciach. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, do zespołu dołączyli dziś dwaj Polacy: Michał Grunt – siedemnastoletni napastnik z Zagłębia Sosnowiec oraz Sebastian Zalepa - rosły dwudziestolatek z UKS-u SMS Łódź, grający na pozycji środkowego obrońcy. Poza nimi pojawili się także awizowani: Brazylijczyk Marcelo Sarvas oraz Bośniak Vlado Zadro (był obecny już podczas niedzielnego treningu wyrównawczego).
Na trening zaproszeni zostali również trzej piłkarze na co dzień grający w zespole Młodej Ekstraklasy: Mateusz Dąbrowski, Mateusz Szwoch i Adam Bębenek. Obecność tych ostatnich podyktowana była m.in. absencją Josepha Mawaye i Pawła Zawistowskiego. Kameruńczyk podczas meczu ze Śląskiem nabawił się urazu lewej nogi, a w niedzielę w okolicach kolana pojawiła się spora opuchlizna. Zdaniem Grzegorza Witta przerwa w treningach w przypadku „Józka” nie powinna trwać dłużej niż dwa dni i jeśli nie zajdzie nic nieprzewidzianego, Mawaye powinien dołączyć do kolegów na mecz z Wisłą. W przypadku Zawistowskiego sytuacja jest jeszcze mniej poważna – nasz pomocnik doznał jedynie mocnego stłuczenia i trener dał Pawłowi jeden dzień więcej odpoczynku od treningów.
Jak wszyscy pamiętamy, oprócz Mawaye, w sobotnim meczu boisko z kontuzją opuścił także Mirko Ivanovski. Na szczęście w jego przypadku również nic poważnego się nie stało i Macedończyk, choć obolały, to jednak w pełnej gotowości przystąpił do treningu.
Przyjemnie jest nam ponadto poinformować, że dość długa ostatnio lista kontuzjowanych gdynian skróciła się o dwa nazwiska. Na wtorkowych zajęciach pojawili się bowiem nieobecni od dłuższego czasu Adrian Sulima i Denis Glavina. Oczywiście obaj nie trenowali z kolegami, a jedynie ograniczyli się do kilku kółek wokół boiska, lecz cieszy sama ich obecność na treningu i co nie mniej ważne, dało dużo radości także samym piłkarzom.
Trening przeprowadzono na podgrzewanej sztucznej murawie Narodowego Stadionu Rugby, gdyż obecnie jest to najlepsze boisko nadające się do zajęć piłkarskich. Można się spodziewać, że w kolejnych dniach nic w tej kwestii się nie zmieni i właśnie ten obiekt będzie miejscem przygotowań Arki do starcia z wicemistrzem Polski z Krakowa.
Na wtorek trener Pasieka nie przygotował dla swoich zawodników żadnych ćwiczeń technicznych czy taktycznych. Po półgodzinnej rozgrzewce przeprowadzonej przez trenera Witta, szkoleniowiec Arki od razu podzielił piłkarzy na dwie jedenastki, które jak zwykle na skróconym boisku rozegrały grę wewnętrzną. Składy przedstawiały się następująco:
„Żółci”: Szromnik, Bębenek, Zółnierewicz, Zalepa, Dąbrowski, Szwoch, Duarte, Zadro, Czoska, Wilczyński, Grunt.
„Niebiescy”: Zoch, Bruma, Szmatiuk, Rozić, Noll, Bożok, Budziński, Płotka, Sarvas, Labukas, Ivanovski.
Przez blisko trzy kwadranse pilnie obserwował nie tylko swoich podstawowych piłkarzy, ale również czterech zawodników starających się o angaż w jego zespole. Po ok. 20 minutach Pasieka zarządził krótka przerwę, w której doszło do jednej zmiany. Boisko opuścił Sarvas, któremu ze względu na wczorajsze testy wydolnościowe trener pozwolił na wcześniejsze zejście do szatni. W miejsce Brazylijczyka do gry dołączył Rafał Siemaszko.
Największe pochwały od trenera zebrał dziś jednak nie żaden piłkarz, lecz… Marek Latos. Masażysta naszych zawodników postanowił bowiem zadbać o wszystkich zziębniętych piłkarzy oraz szkoleniowców Arki i przygotował duży termos pysznej gorącej herbaty. Ten pomysł bardzo przypadł do gustu Dariuszowi Pasiece, który z dużą przyjemnością skorzystał z trunku pana Marka i nie pożałował mu komplementów, na które piłkarze zwykle muszą ciężko sobie zapracować na boisku.
Po zakończonej grze Arkowcy zrobili jeszcze dwie rundy rozbiegania dookoła boiska i udali się do szatni. W środę i czwartek zajęcia zostały zaplanowane na godzinę 10-tą, natomiast w piątek trening odbędzie się po południu, a po nim wyznaczona przez trenera osiemnastka uda się na przedmeczowe zgrupowanie.
Skubi
Nie brakowało nowych twarzy na wtorkowych zajęciach. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, do zespołu dołączyli dziś dwaj Polacy: Michał Grunt – siedemnastoletni napastnik z Zagłębia Sosnowiec oraz Sebastian Zalepa - rosły dwudziestolatek z UKS-u SMS Łódź, grający na pozycji środkowego obrońcy. Poza nimi pojawili się także awizowani: Brazylijczyk Marcelo Sarvas oraz Bośniak Vlado Zadro (był obecny już podczas niedzielnego treningu wyrównawczego).
Na trening zaproszeni zostali również trzej piłkarze na co dzień grający w zespole Młodej Ekstraklasy: Mateusz Dąbrowski, Mateusz Szwoch i Adam Bębenek. Obecność tych ostatnich podyktowana była m.in. absencją Josepha Mawaye i Pawła Zawistowskiego. Kameruńczyk podczas meczu ze Śląskiem nabawił się urazu lewej nogi, a w niedzielę w okolicach kolana pojawiła się spora opuchlizna. Zdaniem Grzegorza Witta przerwa w treningach w przypadku „Józka” nie powinna trwać dłużej niż dwa dni i jeśli nie zajdzie nic nieprzewidzianego, Mawaye powinien dołączyć do kolegów na mecz z Wisłą. W przypadku Zawistowskiego sytuacja jest jeszcze mniej poważna – nasz pomocnik doznał jedynie mocnego stłuczenia i trener dał Pawłowi jeden dzień więcej odpoczynku od treningów.
Jak wszyscy pamiętamy, oprócz Mawaye, w sobotnim meczu boisko z kontuzją opuścił także Mirko Ivanovski. Na szczęście w jego przypadku również nic poważnego się nie stało i Macedończyk, choć obolały, to jednak w pełnej gotowości przystąpił do treningu.
Przyjemnie jest nam ponadto poinformować, że dość długa ostatnio lista kontuzjowanych gdynian skróciła się o dwa nazwiska. Na wtorkowych zajęciach pojawili się bowiem nieobecni od dłuższego czasu Adrian Sulima i Denis Glavina. Oczywiście obaj nie trenowali z kolegami, a jedynie ograniczyli się do kilku kółek wokół boiska, lecz cieszy sama ich obecność na treningu i co nie mniej ważne, dało dużo radości także samym piłkarzom.
Trening przeprowadzono na podgrzewanej sztucznej murawie Narodowego Stadionu Rugby, gdyż obecnie jest to najlepsze boisko nadające się do zajęć piłkarskich. Można się spodziewać, że w kolejnych dniach nic w tej kwestii się nie zmieni i właśnie ten obiekt będzie miejscem przygotowań Arki do starcia z wicemistrzem Polski z Krakowa.
Na wtorek trener Pasieka nie przygotował dla swoich zawodników żadnych ćwiczeń technicznych czy taktycznych. Po półgodzinnej rozgrzewce przeprowadzonej przez trenera Witta, szkoleniowiec Arki od razu podzielił piłkarzy na dwie jedenastki, które jak zwykle na skróconym boisku rozegrały grę wewnętrzną. Składy przedstawiały się następująco:
„Żółci”: Szromnik, Bębenek, Zółnierewicz, Zalepa, Dąbrowski, Szwoch, Duarte, Zadro, Czoska, Wilczyński, Grunt.
„Niebiescy”: Zoch, Bruma, Szmatiuk, Rozić, Noll, Bożok, Budziński, Płotka, Sarvas, Labukas, Ivanovski.
Przez blisko trzy kwadranse pilnie obserwował nie tylko swoich podstawowych piłkarzy, ale również czterech zawodników starających się o angaż w jego zespole. Po ok. 20 minutach Pasieka zarządził krótka przerwę, w której doszło do jednej zmiany. Boisko opuścił Sarvas, któremu ze względu na wczorajsze testy wydolnościowe trener pozwolił na wcześniejsze zejście do szatni. W miejsce Brazylijczyka do gry dołączył Rafał Siemaszko.
Największe pochwały od trenera zebrał dziś jednak nie żaden piłkarz, lecz… Marek Latos. Masażysta naszych zawodników postanowił bowiem zadbać o wszystkich zziębniętych piłkarzy oraz szkoleniowców Arki i przygotował duży termos pysznej gorącej herbaty. Ten pomysł bardzo przypadł do gustu Dariuszowi Pasiece, który z dużą przyjemnością skorzystał z trunku pana Marka i nie pożałował mu komplementów, na które piłkarze zwykle muszą ciężko sobie zapracować na boisku.
Po zakończonej grze Arkowcy zrobili jeszcze dwie rundy rozbiegania dookoła boiska i udali się do szatni. W środę i czwartek zajęcia zostały zaplanowane na godzinę 10-tą, natomiast w piątek trening odbędzie się po południu, a po nim wyznaczona przez trenera osiemnastka uda się na przedmeczowe zgrupowanie.
Skubi
Copyright Arka Gdynia |