Aktualności
16.11.2010
Przygotowania do Legii rozpoczęte. Zapomnieć o Bytomiu!
Po niefartownym występie w Bytomiu, nasi piłkarze nie mieli wyjścia i już od poniedziałku zabrali się za przygotowania do wcześniejszego, bo piątkowego występu w Warszawie.
Nie zabrakło jeszcze krótkiej analizy tego, co się działo w meczu z Polonią. Zapytaliśmy o ocenę sytuacji, po której samobójcza bramka praktycznie ustawiła mecz gospodarzom.
Marciano Bruma i Norbert Witkowski potwierdzili, że komunikacja między nimi była, jednak nieco inaczej wyobrażali sobie to zagranie...
Marciano Bruma:
- Norbert mi krzyknął żebym zagrał, jednak myślałem, że stoi na linii i wtedy bez problemu zlapałby piłkę... To mój pierwszy gol samobójczy w karierze... Potem w II połowie bardzo chciałem się zrehabilitować, szukałem gola dla nas i raz było blisko. Zdecydowanie lepiej układają się nam mecze z czołowymi drużynami w lidze, więc liczę, że z Legią będzie podobnie i odrobimy starconą na własne życzenie szansę. Ja zamierzam zdobyć tam bramkę dla Arki!
Kapitan naszej drużyny ocenił tą sytuację jako totalny niefart...
- Starałem się ją złapać lecz nie było szansy, abym jeszcze wyżej się wybił... Te samobóje rzeczywiście nam towarzyszą od ub. sezonu, ale miejmy nadzieję, że nie będą decydujące, jeśli chodzi o ostateczne rozstrzygnięcia.
Chwalony za swój występ był aktywny tego dnia Tadas Labukas. On nie może zrozumieć, że wciąż trwa ta fatalna passa bez zdobyczy bramkowej na wyjeździe.
- To niemożliwe... Wygrywamy z Jagiellonią, Koroną, Bełchatowem, a nie zdobywamy punktów w Lubinie, Bytomiu. Teraz było sporo sytuacji w II połowie. Świetne strzały oddawali Paweł Zawistowski i Marciano. Wydaje mi się, że często brakuje nam konsekwencji i zdecydowania. Czasem zamiast strzelać, szukamy jeszcze podania lub odwrotnie, podajemy w dogodnej do strzału sytuacji. Ja także czasami zagram w ten sposób... W tej chwili sytuacja w tabeli jest bardzo wyrównana. Mogliśmy mieć tych punktów więcej. Ja sam mogłem zdobyć jeszcze gole w Poznaniu czy w Chorzowie.
Jeśli chodzi o kontuzjowanych zawodników - dziś w Poznaniu operację polegającą na zespoleniu śrubą obu kości, po urazie w meczu z Koroną, przeszedł Filip Burkhardt. Z kolei Robert Bednarek oraz Adrian Sulima korzystają z zabiegów fizjoterapeutycznych. W meczu ME w niedzielę urazu (naciągnięcie prawego mięśnia dwugłowego) nabawił się Piotr Robakowski i dziś nie brał udziału w treningu. Zabrakło także Josepha Mawaye, ale on w pełni zdrów otrzymal zgodę na wyjazd do Warszawy do ambasady, aby załatwić wizę. Do grona nieobecnych dołączyli także Marcin Budziński i Wojciech Wilczyński, którzy wyjechali na zgrupowanie kadry U-23, a przypomnijmy, że już od ubiegłego tygodnia na konsultacjach reprezentacji U-18 przebywają Krystian Żołnierewicz i Michał Szromnik (jutro mają szansę wystąpić w meczu przeciwko Anglii).
Aż pięciu zawodników, którzy dziś stawili się na zajęciach trenowało indywidualnie: Czoska, Duarte, Siemaszko, Zoch jeszcze wczoraj grali w meczu Młodej Ekstraklasy, a Miroslav Bożok mocno jeszcze odczuwał jedno ze starć w sobotnim spotkaniu. W tej sytuacji, do pełnej dyspozycji trenera Pasieki było w poniedziałek zaledwie jedenastu piłkarzy, w tym dwóch bramkarzy...
Po krótkiej i dość spokojnej rozgrzewce z Grzegorzem Wittem, blisko kwadrans spędzili na zajęciach z piłkami, przeprowadzonych w dwóch grupach. Objęły one doskonalenie gry z pierwszej piłki, z wychodzeniem w tempo na pozycję i i utrzymywaniem właściwego tempa gry.
Pozostałą część treningu Arkowcy spędzili na grze wewnętrznej. Ponieważ udało się zestawić dwie 6-osobowe drużyny, stworzono boisko o bardzo niedużej powierzchni, z rozstawem bramek w odległości ok. 30 metrów. Składy obu zespołów wyglądały następująco:
"Niebiescy": Witkowski, Rozić, Zawistowski, Płotka, Ivanovski, Mokwa.
"Żółci": Bledzewski, Noll, Szmatiuk, Witt, Bruma Tadas.
Przez pół godziny piłkarze starali się utrzymywać jak najwyższe tempo gry i na bieżąco dostosowywać się do wskazówek udzielanych przez Dariusza Pasiekę. W takich okolicznościach jak dziś, oczywiście w gierce nie brakowało goli, a trafienia zaliczali niemal wszyscy jej uczestnicy.
Ponieważ kolejny mecz ligowy zaplanowany jest już na piątek, do tego dnia nasi piłkarze trenować będą raz dziennie, o godz. 10-ej.
tomryb, skubi
Nie zabrakło jeszcze krótkiej analizy tego, co się działo w meczu z Polonią. Zapytaliśmy o ocenę sytuacji, po której samobójcza bramka praktycznie ustawiła mecz gospodarzom.
Marciano Bruma i Norbert Witkowski potwierdzili, że komunikacja między nimi była, jednak nieco inaczej wyobrażali sobie to zagranie...
Marciano Bruma:
- Norbert mi krzyknął żebym zagrał, jednak myślałem, że stoi na linii i wtedy bez problemu zlapałby piłkę... To mój pierwszy gol samobójczy w karierze... Potem w II połowie bardzo chciałem się zrehabilitować, szukałem gola dla nas i raz było blisko. Zdecydowanie lepiej układają się nam mecze z czołowymi drużynami w lidze, więc liczę, że z Legią będzie podobnie i odrobimy starconą na własne życzenie szansę. Ja zamierzam zdobyć tam bramkę dla Arki!
Kapitan naszej drużyny ocenił tą sytuację jako totalny niefart...
- Starałem się ją złapać lecz nie było szansy, abym jeszcze wyżej się wybił... Te samobóje rzeczywiście nam towarzyszą od ub. sezonu, ale miejmy nadzieję, że nie będą decydujące, jeśli chodzi o ostateczne rozstrzygnięcia.
Chwalony za swój występ był aktywny tego dnia Tadas Labukas. On nie może zrozumieć, że wciąż trwa ta fatalna passa bez zdobyczy bramkowej na wyjeździe.
- To niemożliwe... Wygrywamy z Jagiellonią, Koroną, Bełchatowem, a nie zdobywamy punktów w Lubinie, Bytomiu. Teraz było sporo sytuacji w II połowie. Świetne strzały oddawali Paweł Zawistowski i Marciano. Wydaje mi się, że często brakuje nam konsekwencji i zdecydowania. Czasem zamiast strzelać, szukamy jeszcze podania lub odwrotnie, podajemy w dogodnej do strzału sytuacji. Ja także czasami zagram w ten sposób... W tej chwili sytuacja w tabeli jest bardzo wyrównana. Mogliśmy mieć tych punktów więcej. Ja sam mogłem zdobyć jeszcze gole w Poznaniu czy w Chorzowie.
Jeśli chodzi o kontuzjowanych zawodników - dziś w Poznaniu operację polegającą na zespoleniu śrubą obu kości, po urazie w meczu z Koroną, przeszedł Filip Burkhardt. Z kolei Robert Bednarek oraz Adrian Sulima korzystają z zabiegów fizjoterapeutycznych. W meczu ME w niedzielę urazu (naciągnięcie prawego mięśnia dwugłowego) nabawił się Piotr Robakowski i dziś nie brał udziału w treningu. Zabrakło także Josepha Mawaye, ale on w pełni zdrów otrzymal zgodę na wyjazd do Warszawy do ambasady, aby załatwić wizę. Do grona nieobecnych dołączyli także Marcin Budziński i Wojciech Wilczyński, którzy wyjechali na zgrupowanie kadry U-23, a przypomnijmy, że już od ubiegłego tygodnia na konsultacjach reprezentacji U-18 przebywają Krystian Żołnierewicz i Michał Szromnik (jutro mają szansę wystąpić w meczu przeciwko Anglii).
Aż pięciu zawodników, którzy dziś stawili się na zajęciach trenowało indywidualnie: Czoska, Duarte, Siemaszko, Zoch jeszcze wczoraj grali w meczu Młodej Ekstraklasy, a Miroslav Bożok mocno jeszcze odczuwał jedno ze starć w sobotnim spotkaniu. W tej sytuacji, do pełnej dyspozycji trenera Pasieki było w poniedziałek zaledwie jedenastu piłkarzy, w tym dwóch bramkarzy...
Po krótkiej i dość spokojnej rozgrzewce z Grzegorzem Wittem, blisko kwadrans spędzili na zajęciach z piłkami, przeprowadzonych w dwóch grupach. Objęły one doskonalenie gry z pierwszej piłki, z wychodzeniem w tempo na pozycję i i utrzymywaniem właściwego tempa gry.
Pozostałą część treningu Arkowcy spędzili na grze wewnętrznej. Ponieważ udało się zestawić dwie 6-osobowe drużyny, stworzono boisko o bardzo niedużej powierzchni, z rozstawem bramek w odległości ok. 30 metrów. Składy obu zespołów wyglądały następująco:
"Niebiescy": Witkowski, Rozić, Zawistowski, Płotka, Ivanovski, Mokwa.
"Żółci": Bledzewski, Noll, Szmatiuk, Witt, Bruma Tadas.
Przez pół godziny piłkarze starali się utrzymywać jak najwyższe tempo gry i na bieżąco dostosowywać się do wskazówek udzielanych przez Dariusza Pasiekę. W takich okolicznościach jak dziś, oczywiście w gierce nie brakowało goli, a trafienia zaliczali niemal wszyscy jej uczestnicy.
Ponieważ kolejny mecz ligowy zaplanowany jest już na piątek, do tego dnia nasi piłkarze trenować będą raz dziennie, o godz. 10-ej.
tomryb, skubi
Copyright Arka Gdynia |