Aktualności
30.10.2010
Arka zremisowała w Chorzowie z Ruchem 0:0 (Dziennik Bałtycki)
Gdynianie jechali do Chorzowa po setny remis. I tak też się stało. To był nudny mecz bez bramek.
Chorzowianie mieli prawo odczuwać skutki wyjazdowego środowego meczu 1/8 finału Pucharu Polski z OKS 1945 Olsztyn, który rozstrzygnęli na swoją korzyść dopiero po rzutach karnych. Musieli się w sobotę zmierzyć z "sąsiadem" w tabeli, który w 10 meczach ligowych stracił tylko 6 goli - najmniej ze wszystkich drużyn ekstraklasy.
Nudna i bezbarwna pierwsza połowa nie mogła wywoływać entuzjazmu na trybunach. Wesoło podrygiwał przy linii bocznej tylko "Tauronek" - maskotka sponsora chorzowian. Piknikowa pogoda udzieliła się najwyraźniej zawodnikom, bowiem pod bramkami niewiele się działo. Obaj bramkarze "zaliczyli" po jednej interwencji z prawdziwego zdarzenia i kibice mogli spokojnie oddać się towarzyskim pogaduszkom w przerwie.
Siedem minut po przerwie szansę gospodarzom stworzył bramkarz Arki mijając się z piłką przed polem karnym, czego nie zdołał wykorzystać Maciej Jankowski. Mecz zrobił się nieco ciekawszy, trochę ożywili się kibice. Groźniejsze sytuacje stworzyli gdynianie. Najlepszej nie wykorzystał w 62. minucie niepilnowany w polu karnym Ruchu Tadas Labukas. W końcówce chorzowianie wykazywali większą chęć do ataku, ale na sytuacje podbramkowe się to nie przełożyło. "Zróbcie chociaż jedną akcję" - krzyknął z trybun jeden z sympatyków Ruchu. Nic takiego nie nastąpiło i mecz skończył się bezbramkowym remisem.
Ruch Chorzów 0:0 Arka Gdynia
Ruch: Matko Perdijić - Krzysztof Nykiel, Rafał Grodzicki, Piotr Stawarczyk, Maciej Sadlok - Wojciech Grzyb, Marcin Malinowski, Michał Pulkowski (54. Andrej Komac), Gabor Straka (75. Marcin Zając), Łukasz Janoszka - Maciej Jankowski (82. Arkadiusz Piech).
Arka: Norbert Witkowski - Marciano Bruma, Ante Rozić, Maciej Szmatiuk, Emil Noll - Wojciech Wilczyński, Michał Płotka, Filip Burkhardt (73. Paweł Czoska), Paweł Zawistowski, Tadas Labukas - Mirko Ivanovski (90. Rafał Siemaszko).
Janusz Woźniak - Dziennik Bałtycki
Chorzowianie mieli prawo odczuwać skutki wyjazdowego środowego meczu 1/8 finału Pucharu Polski z OKS 1945 Olsztyn, który rozstrzygnęli na swoją korzyść dopiero po rzutach karnych. Musieli się w sobotę zmierzyć z "sąsiadem" w tabeli, który w 10 meczach ligowych stracił tylko 6 goli - najmniej ze wszystkich drużyn ekstraklasy.
Nudna i bezbarwna pierwsza połowa nie mogła wywoływać entuzjazmu na trybunach. Wesoło podrygiwał przy linii bocznej tylko "Tauronek" - maskotka sponsora chorzowian. Piknikowa pogoda udzieliła się najwyraźniej zawodnikom, bowiem pod bramkami niewiele się działo. Obaj bramkarze "zaliczyli" po jednej interwencji z prawdziwego zdarzenia i kibice mogli spokojnie oddać się towarzyskim pogaduszkom w przerwie.
Siedem minut po przerwie szansę gospodarzom stworzył bramkarz Arki mijając się z piłką przed polem karnym, czego nie zdołał wykorzystać Maciej Jankowski. Mecz zrobił się nieco ciekawszy, trochę ożywili się kibice. Groźniejsze sytuacje stworzyli gdynianie. Najlepszej nie wykorzystał w 62. minucie niepilnowany w polu karnym Ruchu Tadas Labukas. W końcówce chorzowianie wykazywali większą chęć do ataku, ale na sytuacje podbramkowe się to nie przełożyło. "Zróbcie chociaż jedną akcję" - krzyknął z trybun jeden z sympatyków Ruchu. Nic takiego nie nastąpiło i mecz skończył się bezbramkowym remisem.
Ruch Chorzów 0:0 Arka Gdynia
Ruch: Matko Perdijić - Krzysztof Nykiel, Rafał Grodzicki, Piotr Stawarczyk, Maciej Sadlok - Wojciech Grzyb, Marcin Malinowski, Michał Pulkowski (54. Andrej Komac), Gabor Straka (75. Marcin Zając), Łukasz Janoszka - Maciej Jankowski (82. Arkadiusz Piech).
Arka: Norbert Witkowski - Marciano Bruma, Ante Rozić, Maciej Szmatiuk, Emil Noll - Wojciech Wilczyński, Michał Płotka, Filip Burkhardt (73. Paweł Czoska), Paweł Zawistowski, Tadas Labukas - Mirko Ivanovski (90. Rafał Siemaszko).
Janusz Woźniak - Dziennik Bałtycki
Copyright Arka Gdynia |