Aktualności
15.10.2010
Gra dla Arki, choć był blisko... Lechii (Przegląd Sportowy)
Po raz pierwszy w historii do gry w derbach Arka wystawi w "11" więcej zagranicznych piłkarzy niż polskich. Legia cudzoziemska zapewnia, że doskonale zdaje sobie sprawę jak ważny jest to mecz dla Gdyni.
Szczególnie zmotywowany będzieDenis Glavina, który o mały włos latem nie trafił do... Lechii.
- Z piłkarzami jest jak z kobietami. Przed ślubem podoba się wiele, a teraz tylko moja żona. Denis też na razie mnie nie interesuje, bo gra dla Arki - pośrednio potwierdza nasze informacje Tomasz Kafarski.
Latem Lechia obiecywała nawet Chorwatowi większe wynagrodzenie niż konkurenci, ale podpisanie kontraktu warunkowała testami. Arka na zawarcie umowy ze skrzydłowym zdecydowała się bez żadnych sprawdzianów. Sparingi, w których Glavina strzelił pięć goli, świadczyły, że to był bardzo dobry ruch. Jednak w ekstraklasie Denis pozostaje bez żadnego trafienia.
- Dlaczego? Bo poziom w lidze jest wyższy niż w sparingach. Także nie jestem ustawiany w roli egzekutora. Moim zadaniem jest dogrywanie piłek do napastników, także ze stałych fragmentów gry. Z każdym meczem w Arce czuję się coraz pewniej i liczę, że to będzie widać na boisku - tłumaczy Glavina, którego trener Dariusz Pasieka konsekwentnie ustawia na lewej stronie pomocy, choć w zanadrzu ma dla niego również rezerwową pozycję w ustawieniu tuż za napastnikami.
24-latek jest jakby zaprzeczeniem bałkańskiego piłkarza, bo na boisku imponuje spokojem. Jest przeciwieństwem impulsywnego Mirko Ivanovskiego z Macedonii. - Też kiedyś byłem taki jak on, ale wraz z wiekiem staram się nie okazywać emocji, tę impulsywność tłumię w sobie - podkreśla Glavina, który jednak zapewnia, że emocje związane z derbami udziela się i jemu.
- Na Chorwacji do rangi wydarzenia urastały pojedynki na linii Zagrzeb - Split. Tutaj widzę, że ciśnienie przed meczem w Gdańsku jest jeszcze większe, gdyż miasta dzieli znacznie mniejsza odległość. Teraz rozumiem dlaczego, gdy trafiłem do Gdyni, ktoś mi powiedział, że tak naprawdę to liczą się tylko mecze z Lechią. Czuję się arkowcem i zrobię wszystko, aby wygrać - zapewnia wychowanek Dinama Zagrzeb.
GW - Przegląd Sportowy
Szczególnie zmotywowany będzieDenis Glavina, który o mały włos latem nie trafił do... Lechii.
- Z piłkarzami jest jak z kobietami. Przed ślubem podoba się wiele, a teraz tylko moja żona. Denis też na razie mnie nie interesuje, bo gra dla Arki - pośrednio potwierdza nasze informacje Tomasz Kafarski.
Latem Lechia obiecywała nawet Chorwatowi większe wynagrodzenie niż konkurenci, ale podpisanie kontraktu warunkowała testami. Arka na zawarcie umowy ze skrzydłowym zdecydowała się bez żadnych sprawdzianów. Sparingi, w których Glavina strzelił pięć goli, świadczyły, że to był bardzo dobry ruch. Jednak w ekstraklasie Denis pozostaje bez żadnego trafienia.
- Dlaczego? Bo poziom w lidze jest wyższy niż w sparingach. Także nie jestem ustawiany w roli egzekutora. Moim zadaniem jest dogrywanie piłek do napastników, także ze stałych fragmentów gry. Z każdym meczem w Arce czuję się coraz pewniej i liczę, że to będzie widać na boisku - tłumaczy Glavina, którego trener Dariusz Pasieka konsekwentnie ustawia na lewej stronie pomocy, choć w zanadrzu ma dla niego również rezerwową pozycję w ustawieniu tuż za napastnikami.
24-latek jest jakby zaprzeczeniem bałkańskiego piłkarza, bo na boisku imponuje spokojem. Jest przeciwieństwem impulsywnego Mirko Ivanovskiego z Macedonii. - Też kiedyś byłem taki jak on, ale wraz z wiekiem staram się nie okazywać emocji, tę impulsywność tłumię w sobie - podkreśla Glavina, który jednak zapewnia, że emocje związane z derbami udziela się i jemu.
- Na Chorwacji do rangi wydarzenia urastały pojedynki na linii Zagrzeb - Split. Tutaj widzę, że ciśnienie przed meczem w Gdańsku jest jeszcze większe, gdyż miasta dzieli znacznie mniejsza odległość. Teraz rozumiem dlaczego, gdy trafiłem do Gdyni, ktoś mi powiedział, że tak naprawdę to liczą się tylko mecze z Lechią. Czuję się arkowcem i zrobię wszystko, aby wygrać - zapewnia wychowanek Dinama Zagrzeb.
GW - Przegląd Sportowy
Copyright Arka Gdynia |