Aktualności
07.10.2010
Oj, przydałby się Trytko lub Tshibamba... (Przegląd Sportowy)
Arka ma najsłabszą ofensywę w ekstraklasie. Gdynianie aż w pięciu meczach nie potrafili zdobyć żadnego gola, ani razu nie posłali piłki do siatki rywali na wyjazdach, a po ośmiu kolejkach mają średnią zaledwie pół bramki na spotkanie.
Równie słabo rozgrywki w elicie żółto-niebiescy rozpoczęli jeszcze tylko raz. Ku przestrodze dodajmy, że ów sezon - 1981/82 - zakończył się dla nich degradacją.
Latem Arka zrezygnowała z najskuteczniejszych piłkarzy - Przemysława Trytki (sześć goli w poprzednim sezonie) i Joela Tshibamby (pięć bramek tylko wiosną tego roku).
Mieli ich zastąpić Macedończyk Mirko Ivanovski i Joseph Mawaye. Żaden z nich w ekstraklasie nie trafił ani razu. Niewiele też pomogło tym graczom przejście Arki z ustawienia 1-4-1-4-1, do schematu z dwoma atakującymi 1-4-4-2. Na czoło snajperów wysunął się bowiem Tadas Labukas, mimo że Litwin poza atakiem ustawiany jest również jako skrzydłowy.
- Nadal liczę, że inni napastnicy wezmą przykład z Tadasa - stwierdził trener Dariusz Pasieka.
Poza Litwinem, który zdobył dwie bramki, kolejne dwa gole Arka strzeliła po stałych fragmentach gry. Szkopuł w tym, że Maciej Szmatiuk, który przy rzutach rożnych stwarzał największe zagrożenie dla rywali, jest kontuzjowany i może nie zdążyć wyleczyć się w trwającej obecnie ligowej przerwie.
Jacek Główczyński - Przegląd Sportowy
Równie słabo rozgrywki w elicie żółto-niebiescy rozpoczęli jeszcze tylko raz. Ku przestrodze dodajmy, że ów sezon - 1981/82 - zakończył się dla nich degradacją.
Latem Arka zrezygnowała z najskuteczniejszych piłkarzy - Przemysława Trytki (sześć goli w poprzednim sezonie) i Joela Tshibamby (pięć bramek tylko wiosną tego roku).
Mieli ich zastąpić Macedończyk Mirko Ivanovski i Joseph Mawaye. Żaden z nich w ekstraklasie nie trafił ani razu. Niewiele też pomogło tym graczom przejście Arki z ustawienia 1-4-1-4-1, do schematu z dwoma atakującymi 1-4-4-2. Na czoło snajperów wysunął się bowiem Tadas Labukas, mimo że Litwin poza atakiem ustawiany jest również jako skrzydłowy.
- Nadal liczę, że inni napastnicy wezmą przykład z Tadasa - stwierdził trener Dariusz Pasieka.
Poza Litwinem, który zdobył dwie bramki, kolejne dwa gole Arka strzeliła po stałych fragmentach gry. Szkopuł w tym, że Maciej Szmatiuk, który przy rzutach rożnych stwarzał największe zagrożenie dla rywali, jest kontuzjowany i może nie zdążyć wyleczyć się w trwającej obecnie ligowej przerwie.
Jacek Główczyński - Przegląd Sportowy
Copyright Arka Gdynia |