Aktualności
06.12.2006
1. Dziedzic 2. Moskalewicz 3. Sokołowski (Dziennik Bałtycki)
Wybór najlepszego piłkarza rundy jesiennej w Prokomie Arce Gdynia to oczywiście w dużej mierze subiektywne odczucie tych, którzy tego wyboru dokonują. Piłkarskich umiejętności nie da się bowiem precyzyjnie zmierzyć lub zważyć. Ten umowny ranking jest więc moim prywatnym wyborem.
Ranking będzie raczej krótki, bo dotyczy wyboru tylko trzech najlepszych piłkarzy żółto-niebieskich. Z wyborem lidera nie miałem zbyt wielu kłopotów. Lepsze czasy Arki w Orange Ekstraklasie, cała seria spotkań bez porażki, rozpoczęły się od momentu, kiedy do siatki przeciwników zaczął trafiać Janusz Dziedzic.
- Uczę się nowego systemu gry i nowej dla mnie pozycji - mówił Dziedzic, kiedy przez pierwsze osiem spotkań nowego sezonu konto jego bramkowych zdobyczy było zerowe. Nauka nie poszła jednak w las. Później strzelał aż miło, a w całej lidze skuteczniejsi od niego okazali się tylko Radosław Matusiak i Marcin Chmiest. Dziedzic może więc na koniec sezonu wywalczyć koronę króla strzelców, tym bardziej, że Matusiak przeniesie się raczej w przerwie zimowej do jednej z lig zagranicznych.
Drugie miejsce wśród najlepszych zarezerwowałem dla Olgierda Moskalewicza. Kiedy Arka przez długie 389 minut nie potrafiła zdobyć gola "Olo" wziął sprawy w swoje ręce, a dokładnie nogi. Pierwszą bramkę zdobył w piątej kolejce spotkań z Widzewem w Łodzi, gola z cyklu "stadiony świata" strzelił Odrze w Wodzisławiu i kiedy miał tych bramek cztery przestał strzelać. Szkoda, ale i tak w każdym meczu był w Arce postacią wiodącą. Do miana niezastąpionego zabrakło mu sześć minut, bo tylko w jednym meczu - na tak krótko - został zmieniony.
Z wyborem piłkarza nr 3 w Arce miałem już kłopoty. Postawiłem ostatecznie na Tomasza Sokołowskiego, chociaż równie dobrze mógłby nim być jeden z trójki innych zawodników Arki, a mam na myśli Bartosza Ławę, Krzysztofa Sobieraja i Krzysztofa Przytułę. Sokołowski wyróżniał się jednak na ich tle równą formą przez całą piłkarska jesień, a pozostali mieli drobne zawahania formy.
Jaki najlepszy mecz rozegrała Arka w rundzie jesiennej? Najwyżej stawiam zwycięstwo nad Zagłębiem Lubin 3:0, bo to przecież wicelider tabeli. Natomiast najbardziej przykra była porażka w Gdyni z Kolporterem Kielce 0:3.
Janusz Woźniak
Ranking będzie raczej krótki, bo dotyczy wyboru tylko trzech najlepszych piłkarzy żółto-niebieskich. Z wyborem lidera nie miałem zbyt wielu kłopotów. Lepsze czasy Arki w Orange Ekstraklasie, cała seria spotkań bez porażki, rozpoczęły się od momentu, kiedy do siatki przeciwników zaczął trafiać Janusz Dziedzic.
- Uczę się nowego systemu gry i nowej dla mnie pozycji - mówił Dziedzic, kiedy przez pierwsze osiem spotkań nowego sezonu konto jego bramkowych zdobyczy było zerowe. Nauka nie poszła jednak w las. Później strzelał aż miło, a w całej lidze skuteczniejsi od niego okazali się tylko Radosław Matusiak i Marcin Chmiest. Dziedzic może więc na koniec sezonu wywalczyć koronę króla strzelców, tym bardziej, że Matusiak przeniesie się raczej w przerwie zimowej do jednej z lig zagranicznych.
Drugie miejsce wśród najlepszych zarezerwowałem dla Olgierda Moskalewicza. Kiedy Arka przez długie 389 minut nie potrafiła zdobyć gola "Olo" wziął sprawy w swoje ręce, a dokładnie nogi. Pierwszą bramkę zdobył w piątej kolejce spotkań z Widzewem w Łodzi, gola z cyklu "stadiony świata" strzelił Odrze w Wodzisławiu i kiedy miał tych bramek cztery przestał strzelać. Szkoda, ale i tak w każdym meczu był w Arce postacią wiodącą. Do miana niezastąpionego zabrakło mu sześć minut, bo tylko w jednym meczu - na tak krótko - został zmieniony.
Z wyborem piłkarza nr 3 w Arce miałem już kłopoty. Postawiłem ostatecznie na Tomasza Sokołowskiego, chociaż równie dobrze mógłby nim być jeden z trójki innych zawodników Arki, a mam na myśli Bartosza Ławę, Krzysztofa Sobieraja i Krzysztofa Przytułę. Sokołowski wyróżniał się jednak na ich tle równą formą przez całą piłkarska jesień, a pozostali mieli drobne zawahania formy.
Jaki najlepszy mecz rozegrała Arka w rundzie jesiennej? Najwyżej stawiam zwycięstwo nad Zagłębiem Lubin 3:0, bo to przecież wicelider tabeli. Natomiast najbardziej przykra była porażka w Gdyni z Kolporterem Kielce 0:3.
Janusz Woźniak
Copyright Arka Gdynia |