TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

img

23.09.2010

Eksperymenty się nie udały (trojmiasto.pl)

Piłkarze Arki Gdynia już po pierwszym meczu muszą pożegnać się z rozgrywkami Pucharu Polski. Mimo optycznej przewagi żółto-niebiescy przegrali na wyjeździe z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 1:2 (0:0, 0:0). Losy meczu w praktyce rozstrzygnęły się między 95 a 99 minutą kiedy to gdynianie dali sobie wbić dwie bramki. Teraz nie dość, że odpadli z pucharu to jeszcze stracili mnóstwo sił przed meczem z Cracovią.

Trener Dariusz Pasieka dość eksprerymentalnie zestawił wyjściowy skład. Zaledwie trzech piłkarzy (Rozić, Noll, Glavina) z "11", która wyszła do gry w niedzielę przeciwko Jagiellonii, wybiegło na murawę w Ostrowcu Świętokrzyskim.

Pierwsze minuty meczu upłynęły pod znakiem lekkiej przewagi występujących w ekstraklasie gdynian. Już w 3 minucie Denis Glavina próbował indywidualnej akcji ale został powstrzymany przez obrońców KSZO. W chwilę później Chorwat dośrodkował w pole karne gospodarzy ale do centry nie doszedł żaden z graczy z Gdyni.

Niestety w przypadku gdyńskiego pomocnika nie sprawdziło się powiedzenie, że do trzech razy sztuka, po jego trzeciej akcji ofensywnej i dośrodkowaniu w pole karne, piłka tym razem padła łupem bramkarza KSZO.

Po kilkunastu minutach meczu pierwszą groźniejszą akcję zaczepną przeprowadzili gospodarze. Po stracie piłki przez gdyńskich obrońców przejął ją Jakub Kapsa, wyłożył do Damiana Nawrocika a ten do Jarosława Białka. Dopiero trzeci gracz gospodarzy zdecydował się na strzał ale piłka minęła słupek gdyńskiej bramki.

Z kolei w 20 minucie sporo szczęścia miał Hieronim Zoch, który miał problemy z przecięciem dośrodkowania gospodarzy. Niestety najprawdopodbniej do grona kontuzjowanych zawodników gdyńskiej ekipy dołączył Filip Burkhardt, którego w 25 minucie zniesiono z boiska na noszach. Mimo zabiegów lekarzy Burkhardt nie wrócił juz na plac gry. W składzie zastąpił go Bożok.

Po kartce dla Słowaka gospodarze wypracowali sobie bardzo dobrą okazję. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego błąd popełnił Płotka, piłka trafiła do Mikołaja Skórnickiego ale ten na szczęście dla gdynian, trafił prosto w Hieronima Zocha. W kolejnej akcji szczęścia próbował Jakub Cieciura ale znów na posterunku był Zoch.

W ostatniej akcji pierwszej połowy przypomnieli o sobie gdynianie. Jednak strzał Pawła Zawistowskiego bez trudu złapał golkiper gospodarzy. Do przerwy na boisku w Ostrowcu Świętkokrzyskim - bez bramek.

Po przerwie żółto-niebiescy rozoczęli od akcji zakończonej rzutem rożnym. Kornera wykonali jednak tak fatalnie, że piłka trafiła do ich byłego kolegi - Damiana Nawrocika - a ten wykonał kilkudziesięciometrowy rajd na bramkę Arki. Najwyraźniej jednak rajd nadwątlił jego siły do tego stopnia, że nie uderzył precyzyjnie i piłka zamiast w siatce wylądowała na poprzeczce bramki Arki.

Ta sytuacja podziałała jak zimny prysznic na piłkarzy z ekstraklasy. W ciągu kilku minut najpierw Joseph Mawaye, później Miroslav Bożok uderzali na bramkę KSZO. Jednak bez rezultatu w postaci gola.

Gdynianie przeprowadzili kilka szybkich akcji jednak po tym jak nie zakończyły się one bramką tempo gry znów spadło. Goście dłużej utrzymywali się przy piłce jednak niewiele z tego wynikało, gdyż brakowało im skuteczności. Na domiar złego boisko na skutek urazu musiał opuścić Giovani Duarte.

Na około kwadrans przed zakończeniem regulaminowego czasu gry przypomniał o sobie Bożok, jednak jego strzał bezpośrednio z rzutu rożnego wybili obrońcy KSZO. Kolejne dwie akcje gdynian zakończyły się natomiast na dobrze interweniującym golkiperze gospodarzy. Im bliżej było 90 minuty tym większy był napór gości jednak nie potrafili oni sforsować bądź defensywy pierwszoligowców, bądż też pokonać golkipera.

W regulaminowym czasie żadna z drużyn nie zdołała zdobyć bramki a tymczasem już po 5 minutach dogrywki gola strzelili gospodarze. Autorem bramki był Tomasz Żelazowski, który z kilkunastu metrów precyzyjnie uderzył pod poprzeczkę.

Gdynianie po stracie gola odsłonili się. Gospodarze tylko na to czekali. W 99 minucie KSZO zdobyło drugą bramkę. Na solową akcję zdecydował się Jarosław Białek i płaskim strzałem podwyższył.

Dwa szybko stracone w dogrywce gole najwyraźniej podłamały żółto-niebieskich. W 108 minucie po rzucie wolnym Rafała Lasockiego piłka w niewielkiej odległości minęła poprzeczkę bramki Arki.

Gdynianie jednak nie poddali się, już w drugiej części dogrywki, w 111 minucie wprowadzony w 2 połowie meczu Mirko Ivanovski dobił strzał Mawaye i strzelił bramkę kontaktową.

W 119 minucie meczu rzut wolny wykonywał Bożok, jednak jego strzał wybili obrońcy KSZO. Sędzia doliczył jeszcze dwie minuty a gospodarze postanowili urwać trochę cennych sekund dokonując zmiany. W doliczonych 120 sekundach meczu gdynianom nie udało się wyrównać i Arka dość niespodziewanie pożegnała się z Pucharem Polski po porażce z niżej notowanym KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 1:2.

Krzysztof Klinkosz







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia