Aktualności
21.09.2010
Arka zapomniała o Jadze. Teraz KSZO (Gazeta Wyborcza)
- Pewnie że cieszę się ze zwycięstwa z Jagiellonią, ale nie mam zamiaru popadać w hurraoptymizm - mówi po wygranej z liderem ekstraklasy trener Arki Dariusz Pasieka.
Szkoleniowiec żółto-niebieskich rzadko daje po sobie poznać skrajne emocje, ale sukces, jakim niewątpliwie jest przekonujące zwycięstwo z faworyzowaną Jagiellonią (1:0), musi go cieszyć. Tym bardziej że dzięki bezbłędnej i konsekwentnej grze w defensywie uzbrojeni po zęby białostoczanie byli totalnie bezradni.
- Cieszę się ze zwycięstwa, bo trzy punkty zawsze cieszą - mówi Pasieka. - Nie zamierzam jednak popadać w hurraoptymizm, wolę dmuchać na zimne. Do tej pory mieliśmy mało takich momentów, ale to nie może nas uśpić. Mamy tylko i aż osiem punktów. Teraz trzeba to podtrzymać.
Osiem punktów w sześciu meczach na papierze nie jest rewelacyjnym osiągnięciem, ale ich waga zmienia się, jeśli weźmie się pod uwagę, że połowę z nich Arka zdobyła z Lechem w Poznaniu (0:0) i Jagiellonią w Gdyni. Do tego Arka ma na rozkładzie nie tylko obecnego lidera, ale i Górnika Zabrze (gdynianie wygrali 2:0), który po wygranej z Bełchatowem awansował na drugie miejsce w tabeli. - Osiem punktów wygląda zdecydowanie lepiej niż pięć - cieszy się Pasieka. - Najważniejsze, że to zwycięstwo osiągnęliśmy dzięki naszej świetnej postawie, a nie przypadkowi czy słabości rywala. Ta słabość wzięła się z naszej gry, bo zawsze wychodzę z założenia, że gra się tak jak przeciwnik pozwala. A może Jagiellonia nas zlekceważyła? - zastanawia się trener Arki.
Przed gdyńską drużyną trudny tydzień. Ze składu na środowy wyjazdowy mecz Pucharu Polski z KSZO Ostrowiec (początek o godz. 18) wypadli Pasiece kontuzjowani Maciej Szmatiuk i Robert Bednarek. Obaj przechodzili w poniedziałek badania w poznańskiej klinice. Pierwszy z nich kontuzję odniósł w trakcie niedzielnego meczu, w czwartek przejdzie jeszcze dodatkowe badania i dopiero po nich wyjaśni się, czy zagra w kolejnym meczu ligowym z Cracovią. Z kolei Bednarek, który miał szansę zagrać w Ostrowcu po raz pierwszy w tym sezonie, ma naderwane boczne więzadło i do treningów wróci dopiero w październiku. Do kadry meczowej dołączy za to trójka piłkarzy, którzy wystąpili w meczu Młodej Ekstraklasy: Giovanni Duarte, Paweł Czoska i Piotr Robakowski. - Nie wiem jeszcze, kto zagra z KSZO. Mogę tylko powiedzieć, że jedziemy tam wygrać. Styl i wynik nie mają znaczenia - podkreśla Pasieka.
W zeszłym sezonie Arka przebrnęła w PP zaledwie jedną rundę. Po zwycięstwie z Okocimskim Brzesko (2:1) w 1/8 finału wyeliminowała ją Jagiellonia. W czwartek gdyńscy piłkarze udadzą się bezpośrednio do Krakowa, gdzie w sobotę zmierzą się z ostatnią w tabeli Cracovią.
Maciej Korolczuk
Szkoleniowiec żółto-niebieskich rzadko daje po sobie poznać skrajne emocje, ale sukces, jakim niewątpliwie jest przekonujące zwycięstwo z faworyzowaną Jagiellonią (1:0), musi go cieszyć. Tym bardziej że dzięki bezbłędnej i konsekwentnej grze w defensywie uzbrojeni po zęby białostoczanie byli totalnie bezradni.
- Cieszę się ze zwycięstwa, bo trzy punkty zawsze cieszą - mówi Pasieka. - Nie zamierzam jednak popadać w hurraoptymizm, wolę dmuchać na zimne. Do tej pory mieliśmy mało takich momentów, ale to nie może nas uśpić. Mamy tylko i aż osiem punktów. Teraz trzeba to podtrzymać.
Osiem punktów w sześciu meczach na papierze nie jest rewelacyjnym osiągnięciem, ale ich waga zmienia się, jeśli weźmie się pod uwagę, że połowę z nich Arka zdobyła z Lechem w Poznaniu (0:0) i Jagiellonią w Gdyni. Do tego Arka ma na rozkładzie nie tylko obecnego lidera, ale i Górnika Zabrze (gdynianie wygrali 2:0), który po wygranej z Bełchatowem awansował na drugie miejsce w tabeli. - Osiem punktów wygląda zdecydowanie lepiej niż pięć - cieszy się Pasieka. - Najważniejsze, że to zwycięstwo osiągnęliśmy dzięki naszej świetnej postawie, a nie przypadkowi czy słabości rywala. Ta słabość wzięła się z naszej gry, bo zawsze wychodzę z założenia, że gra się tak jak przeciwnik pozwala. A może Jagiellonia nas zlekceważyła? - zastanawia się trener Arki.
Przed gdyńską drużyną trudny tydzień. Ze składu na środowy wyjazdowy mecz Pucharu Polski z KSZO Ostrowiec (początek o godz. 18) wypadli Pasiece kontuzjowani Maciej Szmatiuk i Robert Bednarek. Obaj przechodzili w poniedziałek badania w poznańskiej klinice. Pierwszy z nich kontuzję odniósł w trakcie niedzielnego meczu, w czwartek przejdzie jeszcze dodatkowe badania i dopiero po nich wyjaśni się, czy zagra w kolejnym meczu ligowym z Cracovią. Z kolei Bednarek, który miał szansę zagrać w Ostrowcu po raz pierwszy w tym sezonie, ma naderwane boczne więzadło i do treningów wróci dopiero w październiku. Do kadry meczowej dołączy za to trójka piłkarzy, którzy wystąpili w meczu Młodej Ekstraklasy: Giovanni Duarte, Paweł Czoska i Piotr Robakowski. - Nie wiem jeszcze, kto zagra z KSZO. Mogę tylko powiedzieć, że jedziemy tam wygrać. Styl i wynik nie mają znaczenia - podkreśla Pasieka.
W zeszłym sezonie Arka przebrnęła w PP zaledwie jedną rundę. Po zwycięstwie z Okocimskim Brzesko (2:1) w 1/8 finału wyeliminowała ją Jagiellonia. W czwartek gdyńscy piłkarze udadzą się bezpośrednio do Krakowa, gdzie w sobotę zmierzą się z ostatnią w tabeli Cracovią.
Maciej Korolczuk
Copyright Arka Gdynia |