TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

img

19.09.2010

Arka zasłużenie pokonuje Jagiellonię (futbol.pl)

Nie ma już w tym sezonie Ekstraklasy niepokonanych zespołów, bowiem Jagiellonia zasłużenie poległa w Gdyni z Arką po golu Tadasa Labukasa. Gospodarze dwukrotnie strzelali w słupek, a od 78. minuty grali w dziesiątkę, ale wygrać zdołali.

Drużyna przyjezdnych zawiodła przede wszystkim w ofensywie. Norbert Witkowski ani razu nie musiał wznosić się na wyżyny swoich umiejętności, a w skrócie z pierwszej połowy spotkania nie pojawiłaby się chyba ani jedna akcja białostoczan.

Arka wyglądała na drużynę bardziej zdeterminowaną do odniesienia zwycięstwa i nawet wtedy, gdy musiała radzić sobie w osłabieniu, mogła podwyższyć prowadzenie. Obrona wyniku w jej przypadku nie polegała na stawianiu autobusu we własnej bramce.

Jagiellonia ma czego żałować, bo po ograniu Lecha i Wisły poległa w starciu z klubem, któremu wróży się co najwyżej środek tabeli. Liderem piłkarze Michała Probierza są nadal, ale być może tylko dlatego, że przełożone zostało spotkanie Lecha z Polonią Warszawa.

Arka Gdynia - Jagiellonia Białystok 1:0 (0:0)

JAK PADŁY BRAMKI:

1:0 - Tadas Labukas 68' - Norambuena mało dokładnie wybijał piłkę, a ta po chwili trafiła do Labukasa, który ograł Skerlę i niezwykle precyzyjnym strzałem w dalszy róg pokonał Sandomierskiego.

JAK NIE PADŁY BRAMKI:

17' – Świetne podanie Glaviny z lewego skrzydła do Wilczyńskiego. Ten przyjął piłkę i mocno strzelił, ale świetną interwencją popisał się Sandomierski.
25' – Sprytny strzał Glaviny z dystansu. Bramkarz gości jednak nie dał się zaskoczyć.
42' – Dobre dośrodkowanie Bożoka z rzutu rożnego, po którym mocno uderzył Labukas, ale piłka przeleciała nad poprzeczką.
49' – Wreszcie okazja dla Jagiellonii! Stojący na środku pola karnego Grosicki dostał idealne podanie, lecz go nie wykorzystał, strzelając za lekko i przede wszystkim niecelnie.
57' – Ivanovski przyjął piłkę mimo kryjącego go Sperli i od razu strzelił. Zabrakło niewiele, a gdyby trafił do siatki, mielibyśmy pięknego gola.
58' – Odważna akcja Ivanovskiego zakończona nieprzyjemnym uderzeniem, które Sandomierski zdołał zatrzymać nogami.
72' – Znakomita centra Bożoka z rzutu wolnego i Mawaye strzela w słupek!
86' – Ładne przyjęcie i ładny strzał Makuszewskiego z powietrza, ale Witkowski pewnie broni.
88' – Znów słupek ratuje Jagiellonię! Labukas wycofał piłkę do Bożoka, który mocno uderzył i gdyby nie wspomniany element bramki, Sandomierski raczej by skapitulował.
94' – Ostatnia szansa gości. Skerla wyprzedził Witkowskiego przy rzucie rożnym, ale posłał piłkę obok słupka.

INNE WYDARZENIA:

Nie radził sobie sędzia tego meczu Paweł Pskit oraz jego asystenci. Niemal każda niejasna sytuacja dotycząca odgwizdanych pozycji spalonych okazywała się błędem trójki arbitrów. W tym względzie mylili się oni w obie strony, ale częściej na niekorzyść zespołu z Białegostoku.

W 78. minucie drugą żółtą kartę otrzymał Ante Rozić, który zatrzymał piłkę ręką, aby przerwać grę, gdyż jeden z jego kolegów nie podnosił się z boiska. Chorwat jeszcze w pierwszej połowie mógł od razu dostać czerwoną kartkę, gdy brutalnie sfaulował Marcina Burkhardta. Pomocnik Jagi do gry już nie wrócił.

W związku z taką sytuacją trener Arki, Dariusz Pasieka ściągnął z murawy Josepha Mawaye, który do boju posłany został 18 minut wcześniej. Kameruńczyk oczywiście nie był szczęśliwy, ale jakoś pogodził się z decyzją swojego szkoleniowca.

BOHATEROWIE/ANTYBOHATEROWIE:

Miroslav Bożok - Na wyróżnienie oprócz niego zasługują Tadas Labukas (chyba najlepszy mecz dla Arki), Mirko Ivanovski i Marciano Bruma, ale honorujemy Słowaka, któremu podobnie jak Siergiejowi Kriwcowi dobrze zrobiło przesunięcie ze skrzydła do środka boiska. Świetnie podawał, przechwycił sporo piłek i drużyna miała z niego sporo pożytku.

Thiago Cionek - Jaga przegrała, ale Brazylijczyk z polskimi korzeniami znów imponował swoją postawą. Niezwykle agresywny, zdecydowany i ambitny w swojej grze, wygrał wiele pojedynków i tym razem to Andrius Skerla był nieco słabszym punktem środka defensywy zespołu Michała Probierza.

SYTUACJA PO MECZU:

Jagiellonia mimo porażki utrzymała pozycję lidera, ale ma już tylko punkt przewagi nad Górnikiem Zabrze i GKS Bełchatów. Arka awansowała na dziewiąte miejsce w tabeli.







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia