Aktualności
02.09.2010
Transferowy bilans Arki: minus trzy (Gazeta Wyborcza)
W ostatnim dniu okienka transferowego bierną postawę zachowała Arka Gdynia. Czy brak aktywności na rynku kupowanych i sprzedawanych piłkarzy był uzasadniony?
Letnie transferowe ruchy Arki dotknęły aż 19 piłkarzy (nie licząc graczy Młodej Ekstraklasy). Na miejsce 11 zwolnionych, pojawiło się ośmiu nowych. Kryteria budżetowe Arki nie pozwalają na wielkie transfery, dlatego zawodnicy zazwyczaj sprowadzani są za darmo. Koniec okienka transferowego, to jeszcze jednak nie koniec możliwości pozyskania piłkarzy. I właśnie na to liczą w Arce. Jeżeli trafi się ktoś ciekawy z kartą zawodniczą na ręku, wówczas będzie on mógł zagrać w Gdyni. Jeśli jednak nikt taki się nie pojawi, czy dotychczasowe wzmocnienia okażą się dla gdynian wystarczające?
Obrońcy:
przyszli Marciano Bruma, Emil Noll, Ante Rozić, odeszli Łukasz Kowalski, Tomasz Sokołowski, Mateusz Siebert. Tutaj wymiana wypada korzystnie. Odszedł Kowalski, na którego postawę i umiejętności często narzekano oraz Sokołowski, mający lata świetności za sobą. Siebert dobrze się zapowiadał jako środkowy obrońca, więc można trochę ponarzekać, że mógłby być nutą przyszłości. W zamian klub pozyskał dwóch bocznych obrońców: Brumę i Nolla. W pierwszych meczach sezonu grali oni pewnie, ale bez szaleństw. Z Maciejem Szmatiukiem i Michałem Płotką stworzyli jednak obronę budząca respekt, a od Arki (dwie stracone bramki), po czterech kolejkach, mniej goli straciła tylko Polonia Warszawa, czyli lider ekstraklasy. Ostatnio duet/ Szmatiuk - Płotka zaczął nieco szwankować, jednak trener Dariusz Pasieka jednego z nich spokojnie może zastąpić Roziciem. Gdyby nie kontuzja, Chorwat grałby w pierwszym składzie od inauguracyjnego spotkania.
Pomocnicy:
przyszli Giovanni Duarte, Denis Glavina, Paweł Zawistowski, odeszli Ljubomir Ljubenov, Bartosz Ława, Adrian Mrowiec, Dariusz Ulanowski. W linii środkowej swoją jakość z meczu na mecz podnosi Glavina, który powoli udowadnia, że może być jednym z liderów. Duarte, to nominalny napastnik, ale w sparingach dobrze radził sobie także na boku pomocy. Jeszcze nie zadebiutował, dlatego ciężko go ocenić. Zabrakło jednak przede wszystkim wzmocnienia w środku pola. Dyrygentem Arki był w zeszłych latach Ława. Nie grał on równo, ale można było na niego liczyć. Zawistowski ma jak na razie problemy z trafieniem w piłkę. Filip Burkhardt, który zapowiadał, że zastąpi Ławę, z meczu na mecz staje się coraz mniej użyteczny. A zmienników brak. I właśnie pozyskania środkowego pomocnika można było oczekiwać od Arki w ostatnich dniach sierpnia.
Napastnicy:
przyszli Mirko Ivanovski, Rafał Siemaszko, odeszli Stojko Sakalijew, Przemysław Trytko, Joel Tshibamba, Marcin Wachowicz. Atak w Arce praktycznie nie istnieje (w ostatnim meczu z Zagłębiem Lubin pierwszy celny strzał w 70. min!). I to staje się niemal tradycją na początku rundy. Trytko i Tshibamba po aklimatyzacji, zaczęli strzelać gole. Nie udało się ich jednak zatrzymać, więc teraz czas na Ivanovskiego i Mawaye. W przypadku tego drugiego, cierpliwość powinna się powoli kończyć. Ivanovski wydaje się być pożytecznym graczem, tylko kiedy udowodni to na boisku? Jest jeszcze Labukas, który jednak także często nie trafia do siatki, no i wspomniany wcześniej Duarte czy Siemaszko. Rotacja jest więc możliwa, trzeba się tylko wstrzelić z dobrym wyborem.
Marcin Dajos - Gazeta Wyborcza Trójmiasto
Letnie transferowe ruchy Arki dotknęły aż 19 piłkarzy (nie licząc graczy Młodej Ekstraklasy). Na miejsce 11 zwolnionych, pojawiło się ośmiu nowych. Kryteria budżetowe Arki nie pozwalają na wielkie transfery, dlatego zawodnicy zazwyczaj sprowadzani są za darmo. Koniec okienka transferowego, to jeszcze jednak nie koniec możliwości pozyskania piłkarzy. I właśnie na to liczą w Arce. Jeżeli trafi się ktoś ciekawy z kartą zawodniczą na ręku, wówczas będzie on mógł zagrać w Gdyni. Jeśli jednak nikt taki się nie pojawi, czy dotychczasowe wzmocnienia okażą się dla gdynian wystarczające?
Obrońcy:
przyszli Marciano Bruma, Emil Noll, Ante Rozić, odeszli Łukasz Kowalski, Tomasz Sokołowski, Mateusz Siebert. Tutaj wymiana wypada korzystnie. Odszedł Kowalski, na którego postawę i umiejętności często narzekano oraz Sokołowski, mający lata świetności za sobą. Siebert dobrze się zapowiadał jako środkowy obrońca, więc można trochę ponarzekać, że mógłby być nutą przyszłości. W zamian klub pozyskał dwóch bocznych obrońców: Brumę i Nolla. W pierwszych meczach sezonu grali oni pewnie, ale bez szaleństw. Z Maciejem Szmatiukiem i Michałem Płotką stworzyli jednak obronę budząca respekt, a od Arki (dwie stracone bramki), po czterech kolejkach, mniej goli straciła tylko Polonia Warszawa, czyli lider ekstraklasy. Ostatnio duet/ Szmatiuk - Płotka zaczął nieco szwankować, jednak trener Dariusz Pasieka jednego z nich spokojnie może zastąpić Roziciem. Gdyby nie kontuzja, Chorwat grałby w pierwszym składzie od inauguracyjnego spotkania.
Pomocnicy:
przyszli Giovanni Duarte, Denis Glavina, Paweł Zawistowski, odeszli Ljubomir Ljubenov, Bartosz Ława, Adrian Mrowiec, Dariusz Ulanowski. W linii środkowej swoją jakość z meczu na mecz podnosi Glavina, który powoli udowadnia, że może być jednym z liderów. Duarte, to nominalny napastnik, ale w sparingach dobrze radził sobie także na boku pomocy. Jeszcze nie zadebiutował, dlatego ciężko go ocenić. Zabrakło jednak przede wszystkim wzmocnienia w środku pola. Dyrygentem Arki był w zeszłych latach Ława. Nie grał on równo, ale można było na niego liczyć. Zawistowski ma jak na razie problemy z trafieniem w piłkę. Filip Burkhardt, który zapowiadał, że zastąpi Ławę, z meczu na mecz staje się coraz mniej użyteczny. A zmienników brak. I właśnie pozyskania środkowego pomocnika można było oczekiwać od Arki w ostatnich dniach sierpnia.
Napastnicy:
przyszli Mirko Ivanovski, Rafał Siemaszko, odeszli Stojko Sakalijew, Przemysław Trytko, Joel Tshibamba, Marcin Wachowicz. Atak w Arce praktycznie nie istnieje (w ostatnim meczu z Zagłębiem Lubin pierwszy celny strzał w 70. min!). I to staje się niemal tradycją na początku rundy. Trytko i Tshibamba po aklimatyzacji, zaczęli strzelać gole. Nie udało się ich jednak zatrzymać, więc teraz czas na Ivanovskiego i Mawaye. W przypadku tego drugiego, cierpliwość powinna się powoli kończyć. Ivanovski wydaje się być pożytecznym graczem, tylko kiedy udowodni to na boisku? Jest jeszcze Labukas, który jednak także często nie trafia do siatki, no i wspomniany wcześniej Duarte czy Siemaszko. Rotacja jest więc możliwa, trzeba się tylko wstrzelić z dobrym wyborem.
Marcin Dajos - Gazeta Wyborcza Trójmiasto
Copyright Arka Gdynia |