Aktualności
19.08.2010
Rozić wrócił do treningów, a Arka do gry na sztucznej murawie
Środa to oczywiście kolejny etap przygotowań Arki do inauguracji sezonu przed własną publicznością. W tym dniu zespół zebrał się dwa razy, a część porannych zajęć przeprowadzono na płycie Narodowego Stadionu Rugby, gdzie w sobotę nasi piłkarze zmierzą się z Górnikiem Zabrze.
Jak wszyscy wiemy, Arka całą wiosnę w ubiegłym sezonie rozegrała na sztucznej nawierzchni rugbistów, więc gra na tym podłożu nie powinna być dla podopiecznych Dariusza Pasieki niczym nowym. Należy jednak pamiętać, że latem w naszym zespole doszło do sporych zmian personalnych i dla wielu „świeżych” Arkowców kontakt z taką nawierzchnią to spora nowość. Nic zatem dziwnego, że szkoleniowiec Arki stara się adaptować swój zespół do warunków meczowych i oswajać ze stadionem, który już w sobotę zapełni się kibicami żółto-niebieskich.
Zanim jednak piłkarze przeszli na Narodowy Stadion Rugby, na bocznym boisku odbyła się obowiązkowa rozgrzewka. W ruch poszły nie tylko piłki, ale również płotki gimnastyczne, a nawet sztangi, choć bez odważników. Przedpołudniowe spotkanie z naturalną nawierzchnią zakończył trening szybkościowy, a chwilę potem zarządzono przejście na wspomniany obiekt przy ul. Górskiego.
Po krótkich ćwiczeniach z piłkami, drużynę podzielono na zespoły, które rywalizowały ze sobą na boisku o wymiarach zmniejszonych o połowę. Wyraźnie widać, że zajęcia, do których wkrada się element rywalizacji, sprawia naszym piłkarzom najwięcej przyjemności i wyzwala w nich dodatkowe pokłady energii.
Przebieg porannego treningu zarejestrowała niezawodna kamera Arki TV a efekt jej pracy można zobaczyć TUTAJ
Przed południem wciąż indywidualnie trenował Ante Rozić, choć jak sam nie ukrywał, nie mógł już się doczekać, kiedy dołączy do reszty zespołu. Po treningu z pewnym niepokojem udał się na USG, ale wyniki okazały się bardzo pomyślne. Badanie nie wykazało obecności krwiaka, a miejsce, w którym przytrafił się Rozicowi uraz, ładnie się zabliźnia. Gdy drużyna zebrała się na popołudniowym treningu, spełniło się życzenie urodzonego w Australii obrońcy Arki i nareszcie Ante ćwiczył wraz z kolegami! O tym, kiedy dostanie szansę debiutu w naszym zespole zadecyduje już tylko czas, w którym odbuduje się piłkarsko i oczywiście decyzji trenera Pasieki.
Podczas, gdy jedni po kontuzjach wracają do drużyny, inni z tego samego powodu z niej wypadają. Już wczoraj pisaliśmy, że w meczu Młodej Ekstraklasy kontuzji nabawił się Piotr Robakowski i choć badanie wykluczyło możliwość złamania, to obecnie udział w treningach naszego młodego piłkarza jest wykluczony.
Inny rekonwalescent, Andrzej Bledzewski część zajęć spędził na treningu z Jarosławem Krupskim i jego podopiecznymi. Naturalnie nie oznacza to możliwości powrotu między słupki jeszcze w tym roku, ale bez wątpienia pozytywnie wpływa na naszego bramkarza i motywuje do wytężonej pracy, która za kilka miesięcy doprowadzi go do powrotu na ligowe boiska.
Na wspomniane popołudniowe zajęcia Arkowcy wrócili na boczne boisko GOSiR-u. Po technicznej rozgrzewce z piłkami drużynę podzielono na trzy grupy, z których każda ćwiczyła osobno wewnątrz wyznaczonego pola. To już dobrze znany element treningu doskonalący grę na jeden kontakt i umiejętność tworzenia i uwalniania się spod pressingu. Później oczywiście nie mogło zabraknąć mini gry na małym boisku. Tym razem Arkowcy zostali podzieleni na cztery zespoły, które rywalizowały wg zasady „każdy z każdym”. Miejmy nadzieję, że tego rodzaju ćwiczenia poprawią aktualnie największy mankament naszego zespołu, czyli skuteczność.
Mecz z Górnikiem już w sobotę (godz. 19.15), dlatego w czwartek Arkę czeka już tylko jeden trening, o godz. 10-ej.
Skubi
Jak wszyscy wiemy, Arka całą wiosnę w ubiegłym sezonie rozegrała na sztucznej nawierzchni rugbistów, więc gra na tym podłożu nie powinna być dla podopiecznych Dariusza Pasieki niczym nowym. Należy jednak pamiętać, że latem w naszym zespole doszło do sporych zmian personalnych i dla wielu „świeżych” Arkowców kontakt z taką nawierzchnią to spora nowość. Nic zatem dziwnego, że szkoleniowiec Arki stara się adaptować swój zespół do warunków meczowych i oswajać ze stadionem, który już w sobotę zapełni się kibicami żółto-niebieskich.
Zanim jednak piłkarze przeszli na Narodowy Stadion Rugby, na bocznym boisku odbyła się obowiązkowa rozgrzewka. W ruch poszły nie tylko piłki, ale również płotki gimnastyczne, a nawet sztangi, choć bez odważników. Przedpołudniowe spotkanie z naturalną nawierzchnią zakończył trening szybkościowy, a chwilę potem zarządzono przejście na wspomniany obiekt przy ul. Górskiego.
Po krótkich ćwiczeniach z piłkami, drużynę podzielono na zespoły, które rywalizowały ze sobą na boisku o wymiarach zmniejszonych o połowę. Wyraźnie widać, że zajęcia, do których wkrada się element rywalizacji, sprawia naszym piłkarzom najwięcej przyjemności i wyzwala w nich dodatkowe pokłady energii.
Przebieg porannego treningu zarejestrowała niezawodna kamera Arki TV a efekt jej pracy można zobaczyć TUTAJ
Przed południem wciąż indywidualnie trenował Ante Rozić, choć jak sam nie ukrywał, nie mógł już się doczekać, kiedy dołączy do reszty zespołu. Po treningu z pewnym niepokojem udał się na USG, ale wyniki okazały się bardzo pomyślne. Badanie nie wykazało obecności krwiaka, a miejsce, w którym przytrafił się Rozicowi uraz, ładnie się zabliźnia. Gdy drużyna zebrała się na popołudniowym treningu, spełniło się życzenie urodzonego w Australii obrońcy Arki i nareszcie Ante ćwiczył wraz z kolegami! O tym, kiedy dostanie szansę debiutu w naszym zespole zadecyduje już tylko czas, w którym odbuduje się piłkarsko i oczywiście decyzji trenera Pasieki.
Podczas, gdy jedni po kontuzjach wracają do drużyny, inni z tego samego powodu z niej wypadają. Już wczoraj pisaliśmy, że w meczu Młodej Ekstraklasy kontuzji nabawił się Piotr Robakowski i choć badanie wykluczyło możliwość złamania, to obecnie udział w treningach naszego młodego piłkarza jest wykluczony.
Inny rekonwalescent, Andrzej Bledzewski część zajęć spędził na treningu z Jarosławem Krupskim i jego podopiecznymi. Naturalnie nie oznacza to możliwości powrotu między słupki jeszcze w tym roku, ale bez wątpienia pozytywnie wpływa na naszego bramkarza i motywuje do wytężonej pracy, która za kilka miesięcy doprowadzi go do powrotu na ligowe boiska.
Na wspomniane popołudniowe zajęcia Arkowcy wrócili na boczne boisko GOSiR-u. Po technicznej rozgrzewce z piłkami drużynę podzielono na trzy grupy, z których każda ćwiczyła osobno wewnątrz wyznaczonego pola. To już dobrze znany element treningu doskonalący grę na jeden kontakt i umiejętność tworzenia i uwalniania się spod pressingu. Później oczywiście nie mogło zabraknąć mini gry na małym boisku. Tym razem Arkowcy zostali podzieleni na cztery zespoły, które rywalizowały wg zasady „każdy z każdym”. Miejmy nadzieję, że tego rodzaju ćwiczenia poprawią aktualnie największy mankament naszego zespołu, czyli skuteczność.
Mecz z Górnikiem już w sobotę (godz. 19.15), dlatego w czwartek Arkę czeka już tylko jeden trening, o godz. 10-ej.
Skubi
Copyright Arka Gdynia |