TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

img

16.08.2010

Arka była lepsza od mistrza Polski (Gazeta Wyborcza)

Przed meczem punkt przy Bułgarskiej Arka wzięłaby w ciemno. Z przebiegu gry zasłużyła jednak na zwycięstwo, które dwie minuty przed końcem powinien zapewnić Tadas Labukas

- Zagraliśmy dobry mecz, zasłużyliśmy na punkt - podsumował trener Arki Dariusz Pasieka. Szkoleniowiec z Gdyni chwalił swoich piłkarzy i po raz pierwszy odkąd przejął zespół nie były to słowa na wyrost.

Mecz z Lechem potwierdził, że dobry występ Arki przed tygodniem z Wisłą Kraków (porażka 0:1) nie był przypadkowy. Nie zmienia tego nawet fakt, że Lech zagrał od wicemistrzów Polski o klasę słabiej, czego efektem było 11 strzałów na bramkę Arki, z których ani jeden nie był celny.

- W piłce liczą się bramki, a my ich nie strzelamy - przyznał rozgoryczony postawą zespołu trener Lecha Jacek Zieliński.

- Mimo obecności na boisku właściwie całej formacji ofensywnej nie przełożyło się to na sytuacje podbramkowe. Skuteczność to nasza pięta achillesowa. Idzie nam jak po grudzie - dodał.

W porównaniu do pierwszego meczu w składzie gdynian doszło do dwóch zmian. W ataku od pierwszych minut zagrał Kameruńczyk Joseph Mawaye (za Tadasa Labukasa) i szczególnie na początku meczu jego pojedynki z twardym jak skała Manuelem Arboledą zapowiadały się jako ozdoba meczu. Drugą korektą Pasieki była zamiana pozycji Miroslava Bożoka (wrócił na lewe skrzydło) i Denisa Glaviny, który zajął miejsce Słowaka na prawej stronie. O ile pierwszy z nich wyraźnie odżył i zagrał o niebo lepiej niż przed tygodniem z Wisłą, o tyle Glavina długimi momentami znikał z boiska. A kiedy wracał, grał nierówno i widać było, że czym prędzej chciałby uciec na przeciwległą stronę. Podobnie jak przed tygodniem Glavina jako pierwszy podchodził do wykonywania stałych fragmentów gry i kiedy w 8. minucie nadarzyła się pierwsza okazja, fatalnie zmarnował dogodny rzut wolny. Później ochota do kopania stojącej piłki mu przeszła, za co z lepszym skutkiem wziął się Filip Burkhardt.

Przeciw byłym kolegom od pierwszych minut zagrał w Lechu Joel Tshibamba, jednak bez problemów poradził z nim sobie duet Maciej Szmatiuk - Michał Płotka. - To stały numer, że trener daje szansę gry piłkarzowi, który do niedawna grał u nas - skomentował przed meczem Pasieka. Tshibamba nie pokazał jednak nic wielkiego i przed upływem godziny gry wyraźnie niezadowolony zszedł z boiska.

Arka imponowała spokojem i konsekwencją zarówno w defensywie, jak i ataku. Starał się jak mógł Mawaye. W 46. minucie uciekł Arboledzie, minął Ivana Djurdjevicia, ale zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i piłkę spod nóg wybił mu wracający Kolumbijczyk. Dużo ożywienia wprowadził też Mirko Ivanowski, który po podaniu od Bożoka w dogodnej sytuacji o ułamek sekundy spóźnił się z uderzeniem.

Wcześniej Arka też mogła strzelić bramkę. Jeszcze w pierwszej połowie świetne dośrodkowanie Glaviny na bramkę powinien zamienić Paweł Zawistowski, ale podobnie jak tydzień wcześniej w Krakowie pod bramką rywala zabrakło mu zimnej krwi.

W końcówce piłkarze Arki sprawili, że tytuł bohatera meczu powędrował do Jasmina Buricia. Najpierw bramkarz "Kolejorza" obronił dobry strzał głową Szmatiuka (znów wrzutka Glaviny), a w 88. minucie obronił strzał Labukasa. Litwin miał piłkę meczową, kiedy najpierw Emil Noll głową, a następnie Ivanowski nogą wyprowadzili błyskawiczną kontrę. Labukas minął Dimitrija Injaca i stanął oko w oko z Buriciem. Bramkę dla Arki widziałaby już wówczas tylko część widzów, bo rozczarowani fatalną grą swoich piłkarzy fani Lecha od kilku dobrych minut opuszczali stadion przy Bułgarskiej.

Arka zagrała w Poznaniu najlepszy mecz od czasu, kiedy trenerem jest Pasieka. Jeśli do meczu z Górnikiem Zabrze jego piłkarze poprawią skuteczność, szanse, by kibice Arki wyszli w sobotę ze stadionu wcześniej niż końcowy gwizdek arbitra, będą minimalne.

więcej: www.trojmiasto.gazeta.pl







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia