Aktualności
15.08.2010
ME: Arka przegrała z Lechem 1:2 (0:2)
W spotkaniu 2. kolejki rozgrywek Młodej Ekstraklasy Arka Gdynia przegrała z Lechem Poznań 1:2 (0:2). Bramki dla poznaniaków zdobyli Jakub Marynowicz i Mateusz Możdżeń. Honorowego gola dla Arki zdobył z rzutu wolnego w 90. minucie Bartosz Brodziński.
ME: Arka - Lech 1:2 (0:2)
Bramki: Brodziński 90' (Arka) - Marynowicz 6', Możdżeń 16' (Lech)
Arka: Szromnik - Robakowski (62' Patelczyk), Kalkowski, Żołnierewicz, Liberadzki (46' Brodziński) - Bębenek, Sulima (58' Mokwa), Czoska (46 Ziętarski), Szwoch (87' Kostkowski), Rysiewski - Siemaszko (46' Dąbrowski).
Lech: Bieszczad - Gajda, Ankudowicz, Walasek, Marynowicz - Możdżeń, Zapotoka, Drygas (58' Jurga), Golla (82' Olejniczak), Wolkiewicz - Mikołajczak (58' Drewniak).
Żółta kartka:Kalkowski (Arka)
Sędzia: Wojciech Krztoń (Olsztyn).
Widzów: 300.
Obie bramki dla gości padły w pierwszych minutach spotkania. W 6. minucie po dograniu z prawej strony piłkę w lewym narożniku pola karnego przejął Jakub Marynowicz i strzałem w górny róg bramki zapewnił Lechowi prowadzenie. Warto nadmienić, że Michał Szromnik miał utrudnione zadanie, gdyż piłka odbiła się od jednego z obrońców. Także po rykoszecie padł drugi gol dla gości. W 16. minucie zdobył go z rzutu wolnego Mateusz Możdżeń. Szromnik tym razem nawet nie zareagował.
Piłkarze Lecha w pierwszej połowie zdecydowanie przewyższali arkowców. Wpływ na to miał zapewne fakt, że w drużynie Lecha zagrali zawodnicy ograni w ekstraklasie. Trener Karol Szymański miał do dyspozycji Jana Zapotokę, Mateusza Możdżenia, Tomasza Mikołajczaka i Kamila Drygasa, który w ekstraklasie jeszcze nie zadebiutował, ale pokazał się z dobrej strony w meczu kwalifikacji Ligi Mistrzów ze Spartą Praga.
W I połowie pod bramką Gerarda Bieszczada najgroźniej było za sprawą Rafała Siemaszki, który zmarnował sytuację sam na sam po nieudanej pułapce ofsajdowej obrońców Lecha. Z dystansu próbował uderzać Paweł Czoska, ale strzały te były niecelne. Rywale szybko i często przedostawali się pod bramkę Szromnika. W pierwszej połowie dużo grali z pierwszej piłki. W kolejnych minutach razili jednak nieskutecznością.
W II części gry trener Dariusz Mierzejewski dokonał zmian i żółto-niebiescy zaczęli grać zdecydowanie odważniej. Widać to było szczególnie w jej pierwszych minutach. Niestety problemem znów był brak szczęścia lub po prostu nieskuteczność. Tak było choćby w sytuacji, gdy Adam Bębenek nie trafił głową z trzech metrów po dośrodkowaniu Kamila Patelczyka. Ten drugi mógł zdobyć honorowego gola w ostatniej minucie meczu. Przepuścił piłkę obok Gerarda Bieszczada, ale przed linią bramkową dogonił ją jeden z obrońców. W doliczonym czasie gry padła w końcu bramka dla Arki. Piłka po uderzeniu Bartosza Brodzińskiego z rzutu wolnego z ponad 20 metrów przeszło po rękach Bieszczada i ugrzęzła w siatce.
ME: Arka - Lech 1:2 (0:2)
Bramki: Brodziński 90' (Arka) - Marynowicz 6', Możdżeń 16' (Lech)
Arka: Szromnik - Robakowski (62' Patelczyk), Kalkowski, Żołnierewicz, Liberadzki (46' Brodziński) - Bębenek, Sulima (58' Mokwa), Czoska (46 Ziętarski), Szwoch (87' Kostkowski), Rysiewski - Siemaszko (46' Dąbrowski).
Lech: Bieszczad - Gajda, Ankudowicz, Walasek, Marynowicz - Możdżeń, Zapotoka, Drygas (58' Jurga), Golla (82' Olejniczak), Wolkiewicz - Mikołajczak (58' Drewniak).
Żółta kartka:Kalkowski (Arka)
Sędzia: Wojciech Krztoń (Olsztyn).
Widzów: 300.
Obie bramki dla gości padły w pierwszych minutach spotkania. W 6. minucie po dograniu z prawej strony piłkę w lewym narożniku pola karnego przejął Jakub Marynowicz i strzałem w górny róg bramki zapewnił Lechowi prowadzenie. Warto nadmienić, że Michał Szromnik miał utrudnione zadanie, gdyż piłka odbiła się od jednego z obrońców. Także po rykoszecie padł drugi gol dla gości. W 16. minucie zdobył go z rzutu wolnego Mateusz Możdżeń. Szromnik tym razem nawet nie zareagował.
Piłkarze Lecha w pierwszej połowie zdecydowanie przewyższali arkowców. Wpływ na to miał zapewne fakt, że w drużynie Lecha zagrali zawodnicy ograni w ekstraklasie. Trener Karol Szymański miał do dyspozycji Jana Zapotokę, Mateusza Możdżenia, Tomasza Mikołajczaka i Kamila Drygasa, który w ekstraklasie jeszcze nie zadebiutował, ale pokazał się z dobrej strony w meczu kwalifikacji Ligi Mistrzów ze Spartą Praga.
W I połowie pod bramką Gerarda Bieszczada najgroźniej było za sprawą Rafała Siemaszki, który zmarnował sytuację sam na sam po nieudanej pułapce ofsajdowej obrońców Lecha. Z dystansu próbował uderzać Paweł Czoska, ale strzały te były niecelne. Rywale szybko i często przedostawali się pod bramkę Szromnika. W pierwszej połowie dużo grali z pierwszej piłki. W kolejnych minutach razili jednak nieskutecznością.
W II części gry trener Dariusz Mierzejewski dokonał zmian i żółto-niebiescy zaczęli grać zdecydowanie odważniej. Widać to było szczególnie w jej pierwszych minutach. Niestety problemem znów był brak szczęścia lub po prostu nieskuteczność. Tak było choćby w sytuacji, gdy Adam Bębenek nie trafił głową z trzech metrów po dośrodkowaniu Kamila Patelczyka. Ten drugi mógł zdobyć honorowego gola w ostatniej minucie meczu. Przepuścił piłkę obok Gerarda Bieszczada, ale przed linią bramkową dogonił ją jeden z obrońców. W doliczonym czasie gry padła w końcu bramka dla Arki. Piłka po uderzeniu Bartosza Brodzińskiego z rzutu wolnego z ponad 20 metrów przeszło po rękach Bieszczada i ugrzęzła w siatce.
Copyright Arka Gdynia |