Aktualności
10.08.2010
Gra Arki była lepsza niż wynik (Dziennik Bałtycki)
Graliśmy z przeciwnikiem, który ma wyższe umiejętności. Nie mamy jednak czego sie wstydzić. Uważam, że zawodnicy zagrali dobre spotkanie. W drugiej połowie mieliśmy nawet i cztery stuprocentowe szanse, których nie wykorzystaliśmy. Nie popełniliśmy zbyt wielu błędów. Okazje Wisły wynikały z tego, że się otworzyliśmy - mówił po niedzielnym spotkaniu w Krakowie trener żółto-niebieskich Dariusz Pasieka.
- Przegraliśmy, ale zawodnicy zasłużyli na pochwałę. Zagrali dobrą piłkę, co napawa mnie optymizmem przed kolejnymi spotkaniami.
Szkoleniowiec gdynian ma sporo racji. Jego zespół - szczególnie w drugiej połowie - grał naprawdę dobrze. I, co najważniejsze, bez kompleksów. Nie było jednak w tej grze fajerwerków, raczej solidność poparta ambicją i zaangażowaniem do ostatniej minuty, której tak bardzo brakowało w poprzednim sezonie.
Efekty takiej gry - gry do końca - niemal przyniosły wyrównującego gola. Przecież niewiele brakowało, a debiutant w ekstraklasie Rafał Siemaszko wpakowałby piłkę do siatki "Białej Gwiazdy". Tym razem jeszcze nie wyszło, ale może następnym razem...
Nieźle grali inni nowo pozyskani piłkarze - Marciano Bruma, Denis Glavina czy Mirko Ivanovski, co też dobrze wróży przed kolejnymi spotkaniami. Ten najbliższy już w sobotę z Lechem, który zagra osłabiony brakiem Bartosza Bosackiego. To daje szanse na dobry wynik.
Waldemar Gabis - Dziennik Bałtycki
- Przegraliśmy, ale zawodnicy zasłużyli na pochwałę. Zagrali dobrą piłkę, co napawa mnie optymizmem przed kolejnymi spotkaniami.
Szkoleniowiec gdynian ma sporo racji. Jego zespół - szczególnie w drugiej połowie - grał naprawdę dobrze. I, co najważniejsze, bez kompleksów. Nie było jednak w tej grze fajerwerków, raczej solidność poparta ambicją i zaangażowaniem do ostatniej minuty, której tak bardzo brakowało w poprzednim sezonie.
Efekty takiej gry - gry do końca - niemal przyniosły wyrównującego gola. Przecież niewiele brakowało, a debiutant w ekstraklasie Rafał Siemaszko wpakowałby piłkę do siatki "Białej Gwiazdy". Tym razem jeszcze nie wyszło, ale może następnym razem...
Nieźle grali inni nowo pozyskani piłkarze - Marciano Bruma, Denis Glavina czy Mirko Ivanovski, co też dobrze wróży przed kolejnymi spotkaniami. Ten najbliższy już w sobotę z Lechem, który zagra osłabiony brakiem Bartosza Bosackiego. To daje szanse na dobry wynik.
Waldemar Gabis - Dziennik Bałtycki
Copyright Arka Gdynia |