Maciej Skorża (Groclin Grodzisk): - Cieszymy się, że udało się w końcówce wygrać, każde zwycięstwo cieszy. Był to dosyć ciekawy mecz, prowadzony w żywym, szybkim tempie. Obydwie drużyny grały do przodu, starały się grać ofensywnie, dla widzów było to ciekawe widowisko. Dla trenera Stawowego te mecze Pucharu Ekstraklasy mają inny cel niż dla mnie. Dla mnie to jest trzeci mecz z drużyną, z każdym meczem poznaję zawodników i nie mogę sobie pozwolić na testowanie dublerów. Staram się tą drużynę jak najlepiej poznać. Puchar ten będziemy traktowali poważnie.

Wojciech Stawowy (Arka Gdynia): - Dzisiaj przede wszystkim dałem szansę zawodnikom, którzy grali bardzo niewiele w lidze bądź nie grali w niej w ogóle. Mieliśmy bardzo trudną rundę i końcówkę poprzedniego sezonu stąd już duża grupa piłkarzy, praktycznie więcej niż połowa zespołu jest na w pełni zasłużonych urlopach. To było dzisiaj widać na boisku. Nie byliśmy dziś drużyną zgraną, która się rozumie, drużyną, która jest kolektywem na boisku. To nie wynika z tego, że umiejętności piłkarzy, którzy grali są małe, to wynika z tego, że mecz każdy inny niż gierka treningowa to zupełnie coś innego. W meczach Pucharu Ligi chcę zobaczyć jaki jest stan posiadania mojej kadry. Widze ją na co dzień w treningach, ale nie widzę jej w meczach o stawkę. Mecze Pucharu Ekstraklasy są meczami o stawkę, traktujemy je poważnie ale priorytetem są mecze ligowe i Pucharu Polski. My z Arką chcemy sie spokojnie utrzymać, a w PP chcemy dojść jak najdalej jest to możliwe. Czy dublerzy szansę wykorzystali ja to zostawię dla siebie, dzisiejsze spotkanie będziemy omawiali jutro wtedy zawodnicy się dowiedzą czy ja z tego meczu jestem zadowolony czy nie. Zgodzę się z trenerem Skorżą, że on ma inne cele niż ja. Ten mecz nie był meczem nudnym. W końcu padł mit, że Groclin i Arka potrafią tylko remisować, tylko szkoda, że to my nie wygraliśmy.

Foto: Pucha