Aktualności
19.07.2010
Arka - Dundee Utd 0:0
Arka rozegrała trzeci sparing podczas austriackiego zgrupowania. Tym razem rywal był najbardziej wymagający spośród wszystkich dotychczasowych sparingpartnerów tego lata. Naprzeciwko gdynian wyszła trzecia drużyna Scottish Premier League, Dundee United, a mecz odbył się w Hallein, miejscowości oddalonej o godzinę drogi od bazy Arkowców Maria Alm.
Arka Gdynia - Dundee United FC 0:0 (0:0)
Skrót z meczu dostępny w:Arka-TV.
Arka Gdynia: Zoch - Bruma (83' Robakowski), Rozić (83' Kalkowski), Szmatiuk (60' Płotka), Noll (60' Bednarek) - Bożok (75' Duarte), Budziński (83' de Gregorio), Burkhardt (83' Sulima), Zawistowski (72' Czoska), Glavina (48' Labukas) - Mawaye (75' Siemaszko).
Drużyna ze Szkocji największe sukcesy odnosiła w latach 80-tych ubiegłego wieku. W roku 1983 udało jej się przerwać dominację Celtic Glasgow, Aberdeen i Glasgow Rangers i zdobyć mistrzostwo Szkocji. Cztery lata później Dundee Utd. dotarło do finału Pucharu UEFA, gdzie uległo IFK Göteborg. Aktualnie zespół "The Arabs", jak popularnie nazywa się na Wyspach Dundee Utd., stara się nawiązać do najlepszych swoich dokonań, o czym może świadczyć chociażby trzecie miejsce w ostatnim sezonie Scottish Premier League oraz wywalczony Puchar Szkocji.
Arka mecz rozpoczęła w identycznym zestawieniu, jakie pojawiło się na boisku od 60 min. we wczorajszym test-meczu z TSV Bad Reichenhall, wygranym przez żółto-niebieskich 9:1. Podobnie jak wczoraj, na 90 minut gry mógł liczyć Hieronim Zoch, bowiem aktualny "numer jeden" w bramce Arki Norbert Witkowski nabawił się drobnego urazu i sztab szkoleniowy nie zdecydował się narażać go na poważniejszą kontuzję.
Od pierwszej minuty mecz prowadzony był w szybkim tempie, a nieliczni obserwatorzy mogą oglądać interesujące widowisko. W pierwszym kwadransie Szkoci zdołali stworzyć dwukrotnie groźne sytuacje pod bramką Zocha, ale bramki nie zdobyli, choć było naprawdę blisko, bo w 5 min. Burkhardt wybijał piłkę już z linii bramkowej. Arka odpowiedziała akcją w 19 min., gdy Glavina zmusił do największego wysiłku bramkarza Dundee.
W 24 min. znów szczęście dopisało żółto-niebieskim, bo po rzucie wolnym uderzonym z 20 metrów przez Craiga Conway'a futbolówka zatrzymała się na słupku. W 38 min. po rozegraniu rzutu rożnego na prowadzenie mogła wyjść Arka, bo groźnie główkował Rozić, lecz minimalnie nad poprzeczką.
W 50 min. Arka stworzyła najgroźniejszą okazję do zdobycia gola. Szybką kontrę wyprowadzoną przez Mawaye strzałem zza pola karnego zakończył Zawistowski, ale piłka w niedużej odległości minęła słupek szkockiej bramki. Swoje okazje stwarzali również Wyspiarze. W ich przypadku również jednak szwankowała skuteczność.
Na pięć minut przed końcem jeszcze raz poważniej zagrozili Szkotom gdynianie. Po szybkiej akcji Labukasa i Siemaszki ten drugi stanął przed szansą na pierwsze trafienie dla Arki, ale i tym razem nie potrafił skierować piłki w światło bramki.
Mecz zakończył się ostatecznie bezbramkowym remisem, choć z pewnością do nudnych nie należał. Prowadzony był w szybkim tempie i obie strony stwarzały sporo okazji do zdobycia gola, lecz nie popisywały się skutecznością.
Skubi
Arka Gdynia - Dundee United FC 0:0 (0:0)
Skrót z meczu dostępny w:Arka-TV.
Arka Gdynia: Zoch - Bruma (83' Robakowski), Rozić (83' Kalkowski), Szmatiuk (60' Płotka), Noll (60' Bednarek) - Bożok (75' Duarte), Budziński (83' de Gregorio), Burkhardt (83' Sulima), Zawistowski (72' Czoska), Glavina (48' Labukas) - Mawaye (75' Siemaszko).
Drużyna ze Szkocji największe sukcesy odnosiła w latach 80-tych ubiegłego wieku. W roku 1983 udało jej się przerwać dominację Celtic Glasgow, Aberdeen i Glasgow Rangers i zdobyć mistrzostwo Szkocji. Cztery lata później Dundee Utd. dotarło do finału Pucharu UEFA, gdzie uległo IFK Göteborg. Aktualnie zespół "The Arabs", jak popularnie nazywa się na Wyspach Dundee Utd., stara się nawiązać do najlepszych swoich dokonań, o czym może świadczyć chociażby trzecie miejsce w ostatnim sezonie Scottish Premier League oraz wywalczony Puchar Szkocji.
Arka mecz rozpoczęła w identycznym zestawieniu, jakie pojawiło się na boisku od 60 min. we wczorajszym test-meczu z TSV Bad Reichenhall, wygranym przez żółto-niebieskich 9:1. Podobnie jak wczoraj, na 90 minut gry mógł liczyć Hieronim Zoch, bowiem aktualny "numer jeden" w bramce Arki Norbert Witkowski nabawił się drobnego urazu i sztab szkoleniowy nie zdecydował się narażać go na poważniejszą kontuzję.
Od pierwszej minuty mecz prowadzony był w szybkim tempie, a nieliczni obserwatorzy mogą oglądać interesujące widowisko. W pierwszym kwadransie Szkoci zdołali stworzyć dwukrotnie groźne sytuacje pod bramką Zocha, ale bramki nie zdobyli, choć było naprawdę blisko, bo w 5 min. Burkhardt wybijał piłkę już z linii bramkowej. Arka odpowiedziała akcją w 19 min., gdy Glavina zmusił do największego wysiłku bramkarza Dundee.
W 24 min. znów szczęście dopisało żółto-niebieskim, bo po rzucie wolnym uderzonym z 20 metrów przez Craiga Conway'a futbolówka zatrzymała się na słupku. W 38 min. po rozegraniu rzutu rożnego na prowadzenie mogła wyjść Arka, bo groźnie główkował Rozić, lecz minimalnie nad poprzeczką.
W 50 min. Arka stworzyła najgroźniejszą okazję do zdobycia gola. Szybką kontrę wyprowadzoną przez Mawaye strzałem zza pola karnego zakończył Zawistowski, ale piłka w niedużej odległości minęła słupek szkockiej bramki. Swoje okazje stwarzali również Wyspiarze. W ich przypadku również jednak szwankowała skuteczność.
Na pięć minut przed końcem jeszcze raz poważniej zagrozili Szkotom gdynianie. Po szybkiej akcji Labukasa i Siemaszki ten drugi stanął przed szansą na pierwsze trafienie dla Arki, ale i tym razem nie potrafił skierować piłki w światło bramki.
Mecz zakończył się ostatecznie bezbramkowym remisem, choć z pewnością do nudnych nie należał. Prowadzony był w szybkim tempie i obie strony stwarzały sporo okazji do zdobycia gola, lecz nie popisywały się skutecznością.
Skubi
Copyright Arka Gdynia |