Aktualności
17.07.2010
Tshibamba oficjalnie w Lechu Poznań (trójmiasto.pl)
Joel Tshibamba został oficjalnie przedstawiony jako piłkarz Lecha. Były napastnik Arki podpisał w Poznaniu kontrakt na cztery lata. Gdynianie z tego tytułu otrzymają 250 tysięcy euro, choć wedle naszych informacji płatność zostanie rozłożona na raty. Przebywający na zgrupowaniu w Austrii żółto-niebiescy dzisiaj sparują z niemiecką drużyną TSV Bad Reichenhall.
- Rozmowy nigdy nie są łatwe, bo sprzedający chce jak najwięcej zarobić, a kupujący jak najmniej zapłacić. Doszliśmy jednak do porozumienia, na początku przyszłego tygodnia podpiszemy z przedstawicielami Arki odpowiednie dokumenty. Joel zostaje tym samym piłkarzem Lecha. Obserwowaliśmy jego grę w Arce. Zrobił na nas wrażenie, to zawodnik o sporym potencjale, dlatego wraz ze sztabem szkoleniowym postanowiliśmy sprowadzić go do Poznania. Mamy nadzieję, że w Lechu będzie miał okazję do rozwoju i podnoszenia swoich umiejętności - mówi na oficjalnej prezentacji dyrektor sportowy Lecha, Marek Pogorzelczyk.
Tshibamba w Arce w 12 meczach ligowych strzelił pięć goli. Jego kontrakt ważny na rundę wiosenną przedłużył się automatycznie o rok po tym, gdy gdynianie uratowali miejsce w ekstraklasie. Tym samym za jego pozyskanie trzeba było zapłacić 250 tysięcy euro. Taka klauzula była wpisana w kontrakcie 22-letniego piłkarza.
Arka nie miała możliwości zatrzymania piłkarza, jeśli pracodawca, z którym osiągnął porozumienie Joel, oferował taką kwotę. Przypomnijmy, że o obywatela Kongo, który ma też holenderski paszport zabierali również Legia Warszawa, Jagiellonia Białystok i Polonia Warszawa. Ten ostatni klub był ponoć skłonny zapłacić nawet więcej niż wynosiła klauzula odstępnego, ale nie był nim zainteresowany Joel.
W Lechu Tshibamba podpisał kontrakt do 30 czerwca 2014 roku. -Jeśli zgłasza się mistrz danego kraju, to myślę, że nikt nie ma już problemu, z tym w jakim klubie chce grać. Nie chodzi tylko o Ligę Mistrzów. Lech to jest klub z ambicjami. Jest tutaj zdecydowanie najlepsza publiczność w całej Polsce. Widać ich ogromne przywiązanie kibiców do drużyny, nawet w trudnych momentach, a to jest bardzo istotna rzecz dla każdego klubu. Jestem zawodnikiem, który ma duże ambicje, więc myślę że znakomicie do siebie pasujemy. Trzy lata temu grałem w Pucharze UEFA i nie ukrywam, że było to znakomite doświadczenie i mam nadzieje, że podobnie będzie w tym roku w Lidze Mistrzów - m.in. te wypowiedzi Tshibamby przytacza oficjalna strona Lecha.
Po sprzedaży Tshibamby oraz rezygnacji z wykupienia z Energie Cottbus Przemysława Trytki (może trafić do Jagiellonii bądź Bełchatowa), a także rezygnacja z podpisania nowych kontraktów ze Stojko Sakaliewem i Marcinem Wachowiczem, Arka musi pozyskać co najmniej jednego napastnika.
W kadrze pozostali bowiem jedynie Joseph Mawaye i Tadas Labukas oraz wypożyczony na rok z Orkana Rumia, Rafał Siemaszko. Obecnie na testach przebywają Holender Giovanni Vemba-Duarte i Serb Marin Vrnoga de Gregorio.
jag
- Rozmowy nigdy nie są łatwe, bo sprzedający chce jak najwięcej zarobić, a kupujący jak najmniej zapłacić. Doszliśmy jednak do porozumienia, na początku przyszłego tygodnia podpiszemy z przedstawicielami Arki odpowiednie dokumenty. Joel zostaje tym samym piłkarzem Lecha. Obserwowaliśmy jego grę w Arce. Zrobił na nas wrażenie, to zawodnik o sporym potencjale, dlatego wraz ze sztabem szkoleniowym postanowiliśmy sprowadzić go do Poznania. Mamy nadzieję, że w Lechu będzie miał okazję do rozwoju i podnoszenia swoich umiejętności - mówi na oficjalnej prezentacji dyrektor sportowy Lecha, Marek Pogorzelczyk.
Tshibamba w Arce w 12 meczach ligowych strzelił pięć goli. Jego kontrakt ważny na rundę wiosenną przedłużył się automatycznie o rok po tym, gdy gdynianie uratowali miejsce w ekstraklasie. Tym samym za jego pozyskanie trzeba było zapłacić 250 tysięcy euro. Taka klauzula była wpisana w kontrakcie 22-letniego piłkarza.
Arka nie miała możliwości zatrzymania piłkarza, jeśli pracodawca, z którym osiągnął porozumienie Joel, oferował taką kwotę. Przypomnijmy, że o obywatela Kongo, który ma też holenderski paszport zabierali również Legia Warszawa, Jagiellonia Białystok i Polonia Warszawa. Ten ostatni klub był ponoć skłonny zapłacić nawet więcej niż wynosiła klauzula odstępnego, ale nie był nim zainteresowany Joel.
W Lechu Tshibamba podpisał kontrakt do 30 czerwca 2014 roku. -Jeśli zgłasza się mistrz danego kraju, to myślę, że nikt nie ma już problemu, z tym w jakim klubie chce grać. Nie chodzi tylko o Ligę Mistrzów. Lech to jest klub z ambicjami. Jest tutaj zdecydowanie najlepsza publiczność w całej Polsce. Widać ich ogromne przywiązanie kibiców do drużyny, nawet w trudnych momentach, a to jest bardzo istotna rzecz dla każdego klubu. Jestem zawodnikiem, który ma duże ambicje, więc myślę że znakomicie do siebie pasujemy. Trzy lata temu grałem w Pucharze UEFA i nie ukrywam, że było to znakomite doświadczenie i mam nadzieje, że podobnie będzie w tym roku w Lidze Mistrzów - m.in. te wypowiedzi Tshibamby przytacza oficjalna strona Lecha.
Po sprzedaży Tshibamby oraz rezygnacji z wykupienia z Energie Cottbus Przemysława Trytki (może trafić do Jagiellonii bądź Bełchatowa), a także rezygnacja z podpisania nowych kontraktów ze Stojko Sakaliewem i Marcinem Wachowiczem, Arka musi pozyskać co najmniej jednego napastnika.
W kadrze pozostali bowiem jedynie Joseph Mawaye i Tadas Labukas oraz wypożyczony na rok z Orkana Rumia, Rafał Siemaszko. Obecnie na testach przebywają Holender Giovanni Vemba-Duarte i Serb Marin Vrnoga de Gregorio.
jag
Copyright Arka Gdynia |