Nadal nie wiadomo, gdzie w najbliższym sezonie zagra Joel Tshibamba (22 l.). O napastnika Arki Gdynia starają się dwa warszawskie kluby - Legia i Polonia, a także Lech Poznań. Najbliżej jego pozyskania jest Legia, ale gotowa zapłacić tylko 600 tysięcy złotych. Tymczasem Tshibamba ma klauzulę odstępnego w swoim kontrakcie wynoszącą 250 tysięcy euro, czyli ponad milion złotych.

Taką kwotę jest w stanie zapłacić właściciel Czarnych Koszul Józef Wojciechowski (63 l.). Tyle tylko, że sam piłkarz kręci nosem na sugestie o przeprowadzce do Polonii. Tshibamba zdecydowanie bardziej wolałby trafić do Legii albo Lecha. Warszawski klub kilka dni temu złożył Arce kolejną propozycję transferową i strony są coraz bliższe porozumienia. - Do ustalenia pozostało jeszcze trochę szczegółów, ale jesteśmy naprawdę blisko dogadania się z Legią. Ale dopóki kontrakt nie zostanie oficjalnie podpisany, Joel nadal jest piłkarzem Arki - mówił przewodniczący idy Nadzorczej Arki Witold Nowak.

Dla Legii transfer Tshibamby to rozwiązanie problemów z napastnikami. Do gry nadal nie jest zdolny Takesure Chinyama (28 l.), z kontuzją zmagał się też najnowszy nabytek warszawskiego zespołu Brazylijczyk Bruno Mezenga (22 l.). Ale do gry w ostatniej chwili wkroczył Lech, który także złożył Arce ofertę wykupienia Tshibamby i jego przejście do Legii wcale nie jest już takie pewne.
Po odejściu do Borussii Dortmund Roberta Lewandowskiego (22 l.) do Poznania trafił co prawda Artur Wichniarek (32 l.), ale to za mało, jeśli chce się skutecznie walczyć na dwóch frontach - o Ligę Mistrzów i bronić tytułu mistrza Polski. Sprowadzenie Tshibamby dałoby zdecydowanie większe pole manewru trenerowi Kolejorza Jackowi Zielińskiemu (46 l.).