TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

img

30.06.2010

Dariusz Pasieka: Nie jestem marzycielem (Dziennik Bałtycki)

Rozmowa z Dariuszem Pasieką, trenerem piłkarzy Arki Gdynia.

- Panie trenerze, czy pańska wizja drużyny w nowym sezonie a rzeczywistość, szczególnie ta transferowa, to dwie różne sprawy?

- Nie, dlaczego tak pan sądzi? Nie należę do marzycieli, staram się twardo stąpać po ziemi i realnie oceniać możliwości Arki. Także te budżetowe, które w istotny sposób przekładają się na transfery. Dlatego między innymi tak starannie przyglądam się kandydatom do gry w naszym zespole, bo na pomyłki transferowe nas nie stać. Myślę, że końcowy efekt poszukiwań nowych zawodników do Arki może pozytywnie zaskoczyć naszych kibiców, a samej drużynie przynieść znaczną poprawę jakości gry. To, jak już wcześniej mówiłem, jest naszym podstawowym celem od nowego sezonu.

- Wszystko wskazuje na to, że wyjściowa "11" Arki będzie różniła się od tej z poprzedniego sezonu w 50 lub więcej procentach.

- Ja jeszcze nie wiem, kto będzie grał w tej podstawowej "11", więc trudno się odnosić do liczby zmian. Będzie ich na pewno sporo, bo przecież nie zagrają Ława, Kowalski, Siebert, Ulanowski, pewnie i Mrowiec, a to rzeczywiście pół drużyny. Inni zajmą ich miejsce, a rywalizacja jest przecież motorem postępu.

- Dwaj Chorwaci: Denis Glavina i Ante Rozic, Holender Marciano Bruma, Paweł Zawistowski z Jagiellonii. To oni mają nadać tę nową jakość grze żółto-niebieskich?

- Cała czwórka to dobrzy piłkarze, ale na dzisiaj zawodnikiem Arki jest praktycznie tylko Zawistowski. Pozostała trójka jest, powiedzmy, blisko podpisania kontraktów. Zresztą tych nowych zawodników będzie więcej, bo okres transferowy trwa do końca sierpnia i do tego czasu chciałbym trzymać przynajmniej jedno miejsce w klubowej kadrze. A nuż trafi się atrakcyjne transferowe "last minute". Dlatego rozmawianie już teraz o kadrowych szczegółach jest przedwczesne.

- Joel Tshibamba pozostanie w Arce?

- Dzisiaj trenuje z nami, a jutro… Kto to wie? Niemniej jego status musi się wyjaśnić w najbliższych dniach.

- Ma Pan w zespole zawodników kilku narodowości, co musi utrudniać komunikację?

- Sam byłem "obcy" grając na Cyprze czy później przez lata w Niemczech. Oczywiście, to jest jakiś problem, ale o coraz mniejszym znaczeniu. Język piłkarski jest uniwersalny i na boisku zawsze można się dogadać. W codziennych kontaktach pomaga mi znajomość języka niemieckiego i angielskiego, a w ostateczności pozostają… ręce (śmiech).

- W okresie przygotowawczym będziecie mieli tylko jedno zgrupowanie w Austrii. Czy nie za mało?

- Nie, chociaż przyznam, że chciałem jeszcze w pierwszej połowie lipca pojechać na kilka dni do Cetniewa, ale nie było tam miejsc. Mamy jednak dobre warunki do pracy na miejscu. Boczne, trawiaste boisko w Gdyni jest dobrze przygotowane, a lasy wokół stadionu SKLA w Sopocie - gdzie trenujemy po południu - także mają swój urok. W tej sytuacji 12-dniowe zgrupowanie w Austrii i cztery zaplanowane tam sparingi z silnymi rywalami powinno w zupełności wystarczyć.

- Ligę zaczynacie od mocnego uderzenia, od wyjazdowych spotkań z Wisłą i Lechem. Podobno na własne życzenie, aby na wiosenne otwarcie nowego stadionu w Gdyni mieć atrakcyjnych rywali.

- Akurat dwóch takich rywali na początek to nie było do końca nasze życzenie. Niemniej w lidze z każdym przeciwnikiem trzeba zagrać w sezonie dwa razy, więc nie będę narzekał. Mam tylko nadzieję, że do tych spotkań będziemy dobrze przygotowani, bo to jest najważniejsze.

Rozmawiał: Janusz Woźniak







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia