TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

20.11.2006

Prokom Arka Gdynia - Wisła Płock 4:1 (Dziennik Bałtycki)

Niezwykle efektownie jesienną rundę rozgrywek ekstraklasy zakończyli piłkarze Prokomu Arki Gdynia. Kibice zobaczyli w sobotę aż pięć bramek, a czterokrotnie wyciągał piłkę z siatki bramkarz Wisły Płock. Hat-trickiem popisał się Janusz Dziedzic. Nic więc dziwnego, że trener Wojciech Stawowy stwierdził po meczu, że trochę szkoda - wobec coraz lepszej gry jego drużyny - że to ostatni ligowy mecz w tym roku.
Gospodarze przystąpili do tego meczu w roli faworytów, ale i tak musieli potwierdzić swoje wyższe miejsce w tabeli na boisku. Do pracy zabrali się nieomal od pierwszego gwizdka sędziego i już w pierwszej minucie Tomasz Sokołowski mocnym strzałem starał się zaskoczyć Roberta Gubca. Trzy minuty później żółto-niebiescy bardzo pomysłowo rozegrali rzut rożny - to autorski pomysł trenera Roberta Jończyka - i Gubiec tylko instynktownie odbił piłkę po strzale Olgierda Moskalewicza.
Goście pierwszą szansę mieli w 15 minucie. W niegroźnej z pozoru sytuacji, w asyście bramkarza i obrońcy Arki, Karol Gregorek trafił piłką w słupek. Chwilę później boisko opuścił kontuzjowany Grzegorz Jakosz, a jego miejsce na środku obrony zajał Piotr Jawny.
Wreszcie w 21 minucie gdyńscy kibice mogli krzyknąć gromkie gol!!! Dośrodkowanie Damiana Nawrocika z rzutu wolnego na prowadzenie dla Arki zamienił sprytnym strzałem głową Dziedzic. Pomógł mu Gubiec, który - w piłkarskim żargonie - zaliczył pusty przelot, czyli wyszedł z bramki, ale nie doszedł do piłki.
Rozochocony zdobyciem pierwszego gola Dziedzic w 27 minucie gry poszedł za ciosem. W finale bardzo ładnej akcji gdynian, Łukasz Kowalski włączył się do gry na prawym skrzydle, podał piłkę na przedpole bramki Wisły, a tam Dziedzic wiedział już co zrobić dalej. Przytomny strzał i Arka prowadziła 2:0.
Płocczanie próbowali odrabiać straty i bliscy szczęścia byli w 38 minucie gry. Błąd Krzysztofa Sobieraja naprawił jednak Jawny, desperackim wślizgiem blokując groźny strzał Sławomira Peszki. Co nie udało się Wiśle, to udało gospodarzom. W 44 minucie gdynianie przeprowadzili koronkową wręcz akcję. W jej finale piłka trafiła na linii pola karnego do Krzysztofa Przytuły, który niezbyt silnym, ale precyzyjnym, strzałem posłał ją w sam róg bramki rywali. Gubiec był bez szans. Arka schodziła do szatni prowadząc 3:0.
Po przerwie piłkarze Wisły zaatakowali. Żółto-niebiescy - rozkojarzeni chyba nieco wysokim prowadzeniem - zaczęli popełniać błędy w grze obronnej. Na efekty nie trzeba było długo czekać w 51 minucie było już 3:1. Gola zdobyl Peszko, a zadanie ułatwił mu niepewnie interweniujący Norbert Witkowski. Bramkarz Arki w kolejnych minutach już się nie mylił odbijając piłki po mocnych strzałach Patryka Rachwała i Tomasa Michalka, a w 64 minucie Jawny po raz drugi w tym meczu zablokował strzał Peszki oddawany z kilku metrów. Peszko jeszcze raz znalazł się w dogodnej sytuacji w 73 minucie - po błędzie Sokołowskiego - ale, nie trafił do bramki.
Ofensywne zapędy gości skończyły się w 77 minucie meczu. Po faulu Żarko Belady na Grzegorzu Nicińskim, brawa dla Nicińskiego za walkę do końca tej akcji, sędzia podyktował rzut karny. Kto strzelał? Oczywiście Dziedzic. Uczynił to perfekcyjnie kompletując tym samym hat-trick w tym meczu. Skuteczność godna podziwu.
Dziedzic się nastrzelał i mógł w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku zejść z boiska. Jego miejsce na ostatnie osiem minut gry zajął debiutujący w Arce Bartosz Karwan. O swoich dużych możliwościach Karwan przypomniał gdyńskiej publiczności akcją w 90 minucie. Dośrodkował idealnie do Moskalewicza, ale "Olo" nie trafił do bramki strzelając głową z 7-8 metrów.
Nie ma jednak co narzekać. Arka wygrała 4:1 zapewniając sobie i kibicom dobre samopoczucie na długie zimowe miesiące.

Arka - Wisła 4:1 (3:0)

Bramki: 1:0 Janusz Dziedzic (21), 2:0 Janusz Dziedzic (27), 3:0 Krzysztof Przytuła (44), 3:1 Sławomir Peszko (51), 4:1 Janusz Dziedzic (77-karny).
Arka: Witkowski - Kowalski, Jakosz (18 Jawny), Sobieraj, Sokołowski - Ława, Przytuła, Moskalewicz - Nawrocik (62 Niciński), Pilch, Dziedzic (82 Karwan).
Wisła: Gubiec - Żivković (63 Gewrogyan), Belada, Magdoń, Grizonić - Michalek, Gedeon, Rachwał, Sedlacek (82 Mierzejewski) - Peszko, Gregorek (63 Dosek).
Żółte kartki: Bartosz Ława (Arka) oraz Żarko Belada, Sławomir Peszko (Wisła).
Sędziowali: Krzysztof Słupik (Tarnów). Widzów: 8000.

Janusz Woźniak







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia